O 3,4 procent spadła w lipcu produkcja przemysłowa w Polsce w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku. Dane są bardzo zaskakujące, bo prognozy ekonomistów wskazywały na poprawę sytuacji w przemyśle.
Główny Urząd Statystyczny podał właśnie najnowsze informacje dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce. Okazało się, że w lipcu była ona o 3,4 procent niższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. W porównaniu do czerwca spadła zaś o 10,1 procent.
Zaskoczenie danymi może być duże, bo ekonomiści wskazywali, że w lipcu produkcja mogła wzrosnąć o 1,3 procent r/r. Co więcej, odczyt za czerwiec pokazał wzrost o 6 procent w ujęciu rocznym.
Jak podaje GUS, w porównaniu do lipca ubiegłego roku "spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 23 działach przemysłu (spośród 34), m.in. w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep - o 12,1 proc., w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 9,1 proc., w produkcji metali - o 7,9 proc., koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 7,4 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 7,3 proc., w produkcji napojów - o 6,4 proc., chemikaliów i wyrobów chemicznych - o 6,1 proc., maszyn i urządzeń - o 5,1 proc.
Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, wystąpił w 11 działach, m.in. w produkcji wyrobów farmaceutycznych - o 10,6 proc., wyrobów tekstylnych - o 7,5 proc., mebli - o 7,1 proc. oraz artykułów spożywczych - o 3,1 proc." - czytamy w informacji przekazanej przez GUS.
GUS poinformował również, że bardzo wyraźny spadek zanotowała produkcja w branży budowlanej - aż o 18,8 procent r/r.
"Było jasnym, że dynamika produkcji w lipcu spadnie względem czerwca ze względu na efekt kalendarza, mieliśmy bowiem aż o 2 dni robocze mniej w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Jednak spadek produkcji to nie tylko efekt kalendarza. GUS szacuje, że eliminując tego rodzaju efekt produkcja była jedynie o 1,6 proc. wyższa niż przed rokiem i o tyle samo spadła w relacji do czerwca. To niepokojący fenomen, wpisujący się w słabsze nastroje przedsiębiorstw. Bardzo słabo wypadła też produkcja budowlano montażowa. To właśnie inwestycje stoją za rozczarowującą dynamiką wzrostu PKB w pierwszej połowie roku i najnowsze dane pokazują, że nie widać tu poprawy. Wręcz przeciwnie, produkcja budowlana wygląda w tym roku najgorzej od kryzysu" - uważa Przemysław Kwiecień, analityk z DM XTB.
"Spodziewamy się, że sierpień przyniesie poprawę, ale dzisiejsze odczyty wspierają nasz scenariusz braku przyspieszenia tempa wzrostu PKB w drugiej połowie roku. Niedawno zrewidowaliśmy prognozy PKB w dół do około 3% w 2016 i poniżej 3% w 2017. Dane powinny być korzystnie odebrane przez rynek stopy procentowej wzmacniając szanse na obniżki stóp (chociaż, naszym zdaniem, do nich nie dojdzie), ale mogą mieć negatywny wpływ na złotego (oczekujemy powrotu EURPLN powyżej 4,30)" - napisali w komentarzu ekonomiści BZ WBK.