O tym, że przedsiębiorcy skarżą się na wstrzymywanie nadpłaty podatku VAT pisaliśmy już w WP money wielokrotnie. Tak mówił nam chociażby pod koniec roku Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w kancelarii A&RT.
Ekspert wskazywał, że w swojej praktyce często spotyka się z takimi sytuacjami i walczy o zwrot VAT dla wielu swoich klientów. Dodaje również, że wiele firm czeka z wnioskiem o zwrot podatku, żeby nie narazić się na kontrolę skarbową, która przy takim wniosku (a już szczególnie wtedy, gdy dotyczy "przyspieszonego" terminu) jest niemal przesądzona.
- To, czy wszystkie zwroty były wstrzymywane słusznie, okaże się dopiero za kilka lat, gdy wyroki w tych sprawach wydadzą sądy - twierdził wówczas Piekarz. - Państwu bardziej opłaca się wypłacić te pieniądze za jakiś czas, szczególnie że odsetki wcale nie będą z tego tytułu zbyt wysokie.
Na rzekome wstrzymywanie zwrotu VAT wskazywali również często politycy opozycyjni. Tak jak chociażby przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann, który w rozmowie z WP money zwracał uwagę na takie doniesienia od przedsiębiorców.
- Ja potrafię rozpoznać kreatywną księgowość. Musimy to wszystko przeanalizować - powiedział nam Neumann, gdy zapytaliśmy go, czy wywiąże się z zakładu, który pod koniec 2015 roku zawarł z ówczesnym ministrem finansów Pawłem Szałamachą. - Szczególnie, że docierają do nas sygnały ze strony przedsiębiorców, że są im wstrzymywane zwroty VAT. Może to właśnie dzięki temu udało się zrealizować dochody?
Jak informowaliśmy w styczniu, skumulowana wartość zwrotów VAT przez kilka lat osiągnęła już ponad 3 mld zł.
Fiskus nie taki srogi, jak go malują
Okazuje się jednak, że ubiegły rok praktycznie niczym nie różnił się od tego, co działo się 12 miesięcy wcześniej. Potwierdzają to dane, opublikowane przez wiceministra finansów Mariana Banasia w odpowiedzi na interpelację posłanki Nowoczesnej Pauliny Henning-Kloski.
Wynika z nich bowiem, że na koniec 2016 roku urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej wstrzymały w sumie zwrot VAT na kwotę 1 490 400 000 zł. Dotknęło to 1183 polskich firm. To daje niebagatelną kwotę prawie 1,26 mln zł na "głowę". Dla prawie każdej firmy oznacza to spore problemy z płynnością finansową. I potwierdza, że za tę kwotę odpowiada przede wszystkim czwarty kwartał. Po trzech bowiem niewypłacone zwroty sięgały bowiem niespełna 600 mln zł.
Wstrzymywane zwroty VAT na koniec 2015 i 2016 roku | ||
---|---|---|
Stan na: | 31.12.2015 | 31.12.2016 |
Liczba podatników, którym wstrzymano VAT | 956 | 1183 |
Kwota wstrzymanego VAT | 1496,7 mln zł | 1490,4 mln zł |
Kwota wstrzymanego VAT w przeliczeniu na podatnika | 1,57 mln zł | 1,26 mln zł |
Średni czas trwania postępowania w zakresie zwrotu VAT | 66,8 dnia | 37,4 dnia |
Źródło: odpowiedź wiceministra finansów Mariana Banasia na interpelację posłanki Pauliny Henning-Kloski |
Jednak jeszcze gorzej było w 2015 roku. Wtedy podatników, którym fiskus odmówił wypłaty nadpłaconego VAT było co prawda mniej, bo zaledwie 956, ale za to wyższa była kwota zaległości. Globalnie o 6,3 mln, a w przeliczeniu na jedną firmę - o 300 tys. zł.
Średnio wiec w 2015 roku podatnik czekał na zwrot prawie 1,57 mln zł.
Co więcej, postępowania dotyczące zwrotu VAT znacznie przyspieszyły w 2016 roku. Jak poinformował wiceminister Marian Banaś, średnio zajmowały one 37,4 dnia. Rok wcześniej było to prawie 67 dni.
Wstrzymywali, ale oddali
Trzeba jednak przyznać, że problem zwiększonej aktywności skarbówki w kwestii zwrotów VAT nie był wyssany z palca, ale miał odbicie w rzeczywistości. Skarbówka rzeczywiście wzięła na celownik tych, którzy czekali na nadpłacony podatek. Zresztą pośrednio przyznaje to sam resort finansów.
"W wyniku wydanych postanowień w 2015 r. wstrzymano zwrot VAT na kwotę 1.935,3 mln zł, z czego na koniec roku nie zwrócono kwoty 1.496,7 mln zł, natomiast w 2016 r. wstrzymano kwotę 2.572,4 mln zł, z czego na koniec roku nie zwrócono 1.490.4 mln zł" - czytamy słowa wiceministra Banasia w odpowiedzi na interpelację Pauliny Henning-Kloski.
A to oznacza jedno - fiskus rzeczywiście wstrzymywał zwroty VAT, ale w dużej części przed końcem roku zdążył się z nich rozliczyć i oddać pieniądze podatnikom. I widać to nawet w porównaniu z 2015 rokiem. Kwota niewypłaconego VAT na przestrzeni 12 miesięcy była bowiem w ubiegłym roku o jedną trzecią wyższa niż rok wcześniej.
Urzędy skarbowe jednak uwinęły się z wypłatą pieniędzy do końca roku, co może też tłumaczyć słabsze wyniki uszczelniania systemu podatkowego w grudniu, o których pisaliśmy niedawno w WP money.