Na ok. 165 mln zł szacowany był krajowy rynek dronów w ubiegłym roku. W 2016 i kolejnych latach wartość tylko cywilnych zastosowań może wzrosnąć o 150 proc., natomiast wojskowych – w zależności od rozstrzygnięć przetargowych – nawet o kilkaset procent. W firmach użycie bezzałogowych statków powietrznych przede wszystkim redukuje koszty. Ale istotne jest także to, że można kierować je w miejsca, do których nie dotrą inne urządzenia.
- Wielość zastosowań i branż, w których mogą być wykorzystywane technologie bezzałogowe, głównie latające, jest bardzo duża - przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Prost, radca prawny w Kancelarii Bird & Bird, współautor raportu „Rynek dronów w Polsce 2015. Księga popytu i podaży”. - Drony mogą być przydatne zarówno podczas filmowania, fotografowania z powietrza, jak i w sektorze geodezyjnym, fotogrametrycznym, a kończąc na monitorowaniu infrastruktury krytycznej przez przedsiębiorstwa gospodarujące gazowymi i telekomunikacyjnymi liniami przesyłowymi.
Jak podkreśla, wykorzystanie dronów w firmach przede wszystkim obniża koszty. Bezzałogowe statki powietrzne można wysłać tam, gdzie samolot czy helikopter nie pojawi się ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa. Technologie bezzałogowe coraz częściej są też wykorzystywane przez służby porządku publicznego, takie jak policja czy straż graniczna.
- Coraz większym zainteresowaniem drony cieszą się w sektorach ratowniczym i poszukiwawczym – przekonuje Tomasz Prost. - Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego zainteresowana jest na przykład wykorzystywaniem bezzałogowych statków powietrznych na redzie portu morskiego w Hamburgu. Mają one tam monitorować poziom stężenia siarki i dwutlenku węgla w powietrzu.
Jak wynika z raportu Instytutu Mikromakro „Rynek dronów w Polsce 2015. Księga popytu i podaży” wartość sektora szacowana jest na około 165 mln zł. Duży potencjał wzrostu ma zarówno sektor zastosowań cywilnych, jak i wojskowych.
- Rynek dronów na świecie liczony już jest w miliardach dolarów. Prognozy branżowe wskazują, że do 2023 roku wartość tylko zastosowań cywilnych wzrośnie do 6 mld dol. Natomiast prognozy budżetowe określające programy na badania i rozwój oraz sektor zamówień publicznych ze strony rządu i wojska wskazują na wzrost do 12 mld dol. – wskazuje Tomasz Prost.
W Polsce większość rynku (102 mln zł) to sprzedaż dronów zabawkowych oraz półprofesjonalnych i profesjonalnych dronów fotograficznych. Szkolenia operatorskie i prace fotogrametryczne, związane z wykonywaniem pomiarów na podstawie zarejestrowanych obrazów, to segment wart ok. 27 mln zł, a produkcja i sprzedaż dronów profesjonalnych – kolejne 35 mln zł.
Tendencja wzrostowa – w opinii ekspertów – będzie się utrzymywała na wysokim poziomie jeszcze przez długi czas. Z rozwojem tej technologii wiążą się jednak określone regulacje prawne. A w tym zakresie świadomość nie jest wystarczająca. Jak podkreśla Prost, nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że ścisłe centrum Warszawy leży w trzech strefach ograniczonych lotów. Aby móc wykonywać operacje na tym obszarze, konieczne jest uzyskanie trzech zgód od organów administracji zarówno rządowej, jak i samorządowej.
– Przepisy prawa krajowego są przyjęte, niemniej nie można latać zawsze, wszędzie i nie każdy może kierować tego rodzaju statkami – precyzuje Tomasz Prost. – Dlatego opracowaliśmy poradnik dla użytkowników działających zarówno w sektorze biznesowym, handlowym, jak i sportowo-rekreacyjnym. Wskazujemy na zagrożenia wiążące się z wykorzystywaniem i eksploatacją dronów w polskiej przestrzeni powietrznej, zwracamy choćby uwagę na potrzebę zapoznania się z klasyfikacją polskiej przestrzeni powietrznej.
W ramach nowej perspektywy budżetowej Komisja Europejska przewiduje dofinansowanie dla firm działających w branży lotnictwa bezzałogowego w ramach programu Horyzont 2020 oraz COSME. Również krajowe instytucje publiczne mogą udzielać wsparcia na takie projekty.