Osoby chętnie i systematycznie ćwiczące na każdych zajęciach w-f częściej są aktywne sportowo po zakończeniu nauki niż osoby, które w dzieciństwie szukały powodów, aby nie ćwiczyć. Nawet ćwiczący na w-f wyłącznie z przymusu częściej są aktywni ruchowo w dorosłym życiu – wynika z badań przeprowadzonych dwa lata temu przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Naukowcy z Białegostoku udowodnili natomiast - badając 1500 licealistów, że 60 procent z nich waży za dużo. Przyczyną nadmiernej wagi był brak ruchu.
Miliony na sport
Rozwiązaniem wszystkich tych problemów jest sport, nawet ten amatorski, o czym przekonuje Katarzyna Bachleda-Curuś, polska łyżwiarka szybka i czterokrotna olimpijka i dwukrotna medalistka olimpijska, ambasadorka programu Polskie Nadzieje Olimpijskie. Program powstał z inicjatywy Procter & Gamble we współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim, Fundacją Olimpijską, Telewizją Polsat, Fundacją Polsat oraz Grey Group. Celem nadrzędnym akcji jest wspieranie rozwoju dzieci i młodzieży poprzez sport - z myślą nie tylko o osobistych sukcesach, ale również o wyłonieniu talentów, które mogą reprezentować Polskę na największych imprezach sportowych na całym świecie.
Wsparcie udzielane jest w postaci grantów, m.in. szkołom czy organizacjom sportowym zajmującym się przygotowywaniem zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży zdrowej, jak również organizujących podobne zajęcia dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.
Od pierwszej edycji programu, zainicjowanego w 2014 roku, przyznano 44 granty na sumę ponad trzech milionów złotych. - Program jest potrzebny, ponieważ mamy teraz ograniczoną liczbę zajęć WF w szkołach, nie ma lub jest bardzo mało Szkolnych Klubów Sportowych, a zajęcia sportowe są głównie pozaszkolne, sponsorowane z kieszeni rodziców. Rodzice często nie mają pieniędzy na wyjazdy, czy na sprzęt, a program może to zmienić – mówi Katarzyna Bachleda-Curuś, polska łyżwiarka szybka i czterokrotna olimpijka.
Kowalczyk, Stoch, Żyła. Szkoła olimpijskich mistrzów
Barbara Sobańska, dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego im. Stanisława Marusarza w Zakopanym, przyznaje, że jej placówka jest jednym beneficjentów programu. Dodatkowe fundusze pozwoliły na znaczną poprawę jakości szkolenia przyszłych olimpijczyków.
- Młodzi sportowcy, którzy korzystają ze wsparcia Programu PNO, mają do dyspozycji wysokiej jakości sprzęt sportowy, możliwość udziału w zgrupowaniach specjalistycznych w kraju i za granicą w bardzo dobrych warunkach i na doskonale przygotowanych obiektach – mówi dyrektor Barbara Sobańska.
Justyna Kowalczyk - Autor:JEON HEON-KYUN
Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem otrzymała od Programu PNO trzy granty finansowe.
W 2013 r., kiedy rozpoczęła się pilotażowa edycja Programu, szkoła była bliska zamknięcia. Groziła jej likwidacja, bo placówce brakowało pieniędzy na sprzęt sportowy, zgrupowania, codzienną pracę dydaktyczno-szkoleniową z uczniami.
- W 2014 r. otrzymaliśmy z PNO grant w wysokości 322 670 złotych, z którego skorzystało siedem dyscyplin sportowych w szkole. To był duży zastrzyk finansowy, który pozwolił nam wyjść na prostą. A dziś, co w dużej mierze jest również zasługą Polskich Nadziei Olimpijskich, we wrześniu tego roku otwieramy nowy budynek szkolny i piękną halę sportową.
Zakopiańska szkoła może pochwalić się tym, że uczyli się w niej m.in. Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch, Piotr Żyła i wielu innych utytułowanych sportowców. - Wychowaliśmy już 85 olimpijczyków z tego 19 absolwentów brało udział w Igrzyskach Olimpijskich w Soczi 2014 roku. Ogółem absolwenci szkoły zdobyli 10 medali na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Jednym z młodych, obiecujących skoczków, którzy skorzystali z finansowania, jakie dało PNO, jest Łukasz Bukowski, reprezentant Kadry Narodowej „B” seniorów w skokach narciarskich.
Sport nie tylko dla zdrowych
Program Polskich Nadziei Olimpijskich to również wsparcie dla dzieci i młodzieży chorej i niepełnosprawnej. Dla tej grupy sport jest szczególnie ważny, ponieważ wpływa nie tylko na rozwój fizyczny, ale także psychiczny.
- W moim najbliższym otoczeniu jest dziecko z zespołem Downa, które trenuje i dzięki tym treningom wspaniale się rozwija. Sport nie jest tylko dla zdrowych, pełnosprawnych ludzi. Powinny powstawać kluby, struktury integracyjne, gdzie dzieci trenowałyby wspólnie. Takie wspólne treningi to świetna forma rehabilitacji. Sport pomaga dzieciom niepełnosprawnym się rozwijać. Pokazuje, że są w stanie dużo osiągnąć nie ustępując przy tym swoim pełnosprawnym rówieśnikom – dodaje Katarzyna Bachleda-Curuś.
Także Małgorzata Mejer, odpowiedzialna za Polskie Nadzieje Olimpijskie w Procter & Gamble przyznaje, że uruchamiając program nikt nie myślał tylko o wynikach sportowych, ale także o tym, jaki wpływ na rozwój dzieci ma aktywność fizyczna.
- Wyczynowe uprawienie sportu rozwija szereg niezwykle ważnych cech takich jak systematyczność, umiejętność rywalizacji, wytrwałość, czy mobilizacja po porażce. Poświęcenie i codzienny, ciężki trening niosą za sobą wartości, które kształtują dzieci uprawiające sport, niezależnie od tego, czy finalnie osiągną w nim sukces – dodaje Mejer.
Partnerem tekstu jest Program Polskich Nadziei Olimpijskich