Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Inwestorzy grają pod ruch ze strony banków centralnych.
Słabość nowozelandzkiej waluty to temat obserwowany od kilku dni.
Początek tygodnia przyniósł lekkie spadki na wycenie polskiej waluty wraz ze wzrostem poziomu awersji do ryzyka po wydarzeniach z Francji.
Historia kazała sprzedawać ryzykowne aktywa na czele z akcjami i tak wyglądał początek sesji. Później jednak rozsądek zwyciężył.
Naszej walucie zaszkodziły bardziej oczekiwania związane z potencjalnymi posunięciami nowej RPP.
Niezależnie od tego co powiedział Stanley Fischer z FED, zarówno taniejąca ropa, oraz silny dolar mogą mieć spory wpływ na inflację, a to z kolei może (choć nie musi) „wygładzać” przyszły tor inflacji.
Funt odreagowuje przecenę z drugiej połowy ubiegłego tygodnia.
Dane z Państwa Środka jakie poznaliśmy dzisiaj w nocy można uznać za pozytywne.
W przypadku całego rynku po godzinie 13:00 nastąpiła zauważalna poprawa.
Outsiderem walutowym był węgierski forint, w związku z prowadzonym programem tanich pożyczek banku centralnego.
Mogą się ponownie nasilić spekulacje odnośnie kształtu polityki gospodarczej przyszłego rządu.
Poprawa klimatu w przemyśle mogła cieszyć, ale rynkowi jeszcze bardziej pomocne byłoby rozwianie narosłych politycznych niepewności, które wciąż wydawały się wstrzymywać poważny handel.
Bardziej "jastrzębi" komunikat FED po ostatnim posiedzeniu miał na celu przygotować uczestników rynku na możliwość wcześniejszego zaostrzenia polityki.
Opublikowane dzisiaj nieoczekiwanie dobre dane na temat wrześniowej produkcji przemysłowej, która wzrosła o 1,0 proc. m/m wsparły jena tylko na krótko.
Wczorajszy komunikat FOMC niósł niekorzystne wiadomości dla całego spektrum rynków wschodzących, do którego Polska wciąż się zalicza.
Pozytywnie wyróżnił się jedynie indeks FED z Richmond, choć nadal utrzymuje ujemne wartości (-1 pkt.).
Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych dnia.
Ciekawy układ mamy na handlowym koszyku funta, który publikuje Bank Anglii - komentuje Marek Rogalski.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Cały region CEE oraz większość walut EM znajdowało się również pod presją podażową.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego przyniosło dalsze spadki wobec zagranicznych dewiz i osiągniecie blisko 2-miesięcznych minimów wobec euro oraz franka szwajcarskiego.
Dobra passa na aukcjach wyrobów mlecznych w Nowej Zelandii została przerwana.
Rynek czeka na czwartkowe posiedzenie EBC.
Trwająca już od dłuższego czasu kampania dość skutecznie wystraszyła inwestorów na warszawskim parkiecie i po krótkim przerywniku z początkiem tego miesiąca wróciliśmy do wcześniej obserwowanej niechęci.
Korelacja pomiędzy eurodolarem a eurojenem wynosi blisko 0,86 za ostatnie 30 dni.