Silny wzrost awersji do ryzyka i ucieczka kapitału z rynków wschodzących wyraźnie wyhamowały.
Od rana na wartości zyskują waluty uznawane za bezpieczne - dolar amerykański, frank szwajcarski oraz japoński jen.
Ubiegły tydzień przyniósł wzrost zmienności na parze EUR/USD.
Stosunkowo powolny przyrost podaży pieniądza, ograniczona akcja kredytowa oraz postępująca dezinflacja to kolejne dowody nikłego ożywienia gospodarczego.
Dziś największą uwagę powinien przykuć odczyt indeksu nastrojów konsumentów w Stanach Zjednoczonych.
Po wzroście do 1,3770, kurs EUR/USD zniżkował do linii trendu wzrostowego poprowadzonej od dołka z pierwszego tygodnia lutego i osiągnął minimum na 1,3690.
Poranek na rynku walutowym okiem analityka TMS Brokers.
W najbliższych dniach krajowa waluta może dalej tracić na wartości.
Kurs eurodolara wybił się na nowe maksima. Notowania wyrównały najwyższy poziom w tym roku - 1,3770. Od rana jednak dolar odrabia część strat, kurs zniżkuje do 1,3750.
Po zakończonym nad ranem posiedzeniu Banku Japonii, jen silnie traci na wartości.
Wskazuje na to całkowity brak publikacji ważnych danych makroekonomicznych oraz innych wydarzeń rynkowych, jak również święto i brak handlu w USA.
Dobry tydzień odnotowała również polska waluta.
Siła euro wobec dolara może utrzymać się do końca dnia.
Podtrzymujemy nasze zdanie o nadchodzącej sile amerykańskiej waluty i spadku kursu EUR/USD do 1,31 w okresie trzech miesięcy.
Od rana w gronie G-10 najsilniej wobec amerykańskiego dolara umacnia się dolar australijski.
Początek tygodnia jest dla złotego dość spokojny.
Umacniając się wobec euro prawie 2 procent oraz ponad 2,5 procent wobec dolara, nasza waluta wymazała całość osłabienia z poprzedniego tygodnia.
Złoty natomiast zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął korektę i jest najsilniejszy z walut EMEA.
Konsekwentne zmniejszanie luzowania ilościowego przez Fed utwierdza nas w przekonaniu, że najbliższe miesiące stać będą pod znakiem wzrostu wartości dolara.
Cały czas utrzymujemy nasze zdanie, że w kolejnych tygodniach obserwować będziemy stopniową aprecjację dolara względem euro.
Dziś najsilniejszy ruch obserwujemy na dolarze australijskim.
Mijający tydzień przyniósł wymazanie negatywnego zaskoczenia raportem z amerykańskiego rynku pracy za grudzień oraz znaczne zmniejszenie obaw o wyhamowanie ożywienia w USA.
Eurodolar ponownie nie był w stanie sforsować linii trendu wzrostowego poprowadzonej od dołka z lipca ubiegłego roku.
W gronie G-10 wobec dolara amerykańskiego najsilniej tracą waluty antypodów - dolary: australijski i nowozelandzki.
Konferencja prasowa po posiedzeniu ECB chwilowo podniosła zmienność na parze EUR/USD. Notowania zniżkowały do 1,3550, jednak nie były w stanie trwale sforsować środowych minimów.
Dziś największy wpływ na notowania powinny mieć finalne odczyty indeksów PMI dla przemysłu.
Pole do umocnienia złotego w stosunku do euro jest jednak nad wyraz ograniczone.
Rozbieżne perspektywy polityk pieniężnych w USA oraz Japonii przełożą się na dalsze umocnienie amerykańskiej waluty.