Ja się nie zdziwię jeśli giełda w USA pójdzie w górę, a co najmniej w bok.
Dużo sensowniej jest kupować
akcje amerykańskich firm (bo wiele z nich jest pewnie mocno przeceniona), niż trzymać w portfelu tego śmiecia - dolara, z którym nie wiadomo co się będzie działo...
Udziały w dobrej firmie, nawet jeśli jej wynikom zagraża recesja, są na pewno lepsze, niż papier toaletowy zadrukowany wizerunkami amerykańskich prezydentów.
"Jeśli poprzednio w obiegu było 2 bln USD, to w ciągu ostatnich kilku lat kwota ta wzrosła do 6 bln USD."
http://tnij.org/b0mm
To przypomina niektóre spółki z rodzimego parkietu zajmujące się w czasie hossy jedynie produkcją akcji. Takie
akcje trzeba było szybko wymieniać na coś, co ma realną wartość...