poniżej post z innego forum:
---------------------------------------------
Ciekawy artykuł czytałem:
finance.yahoo.com/expert/article/yourlife/109609
Facet konsekwentnie dawał złe rady finansowe ale artykuł jest
naprawde ciekawy. A mianowicie tłumaczy dlaczego na wykupienie
długów banków potrzebne jest 700 mld, podczas gdy wartosć
udzielonych pożyczek sub-prime to 250 mld (z czego duża częsc jest
spłacana). I dlaczego potrzebne jest 700 mld mimo ze zostało już
wyrzucone kilkaset miliardów. Dlaczego to może okazac sie
niewystarczające. Czyli przekret wszechczasów.
Powodem jest rynek pochodnych (derivative market) a konkretnie
"Credit Default Swap" (CDS). Krótko mówiąc wygląda to tak.
Przychodzi bank B do podmiotu gospodarczego A1 i mówi. Dalismi
Kowalskiemu 100 tyś na dom. Chcesz sie założyc że on te pieniądze
odda? Dawaj stówe i jak nie odda to oddamy ci 10 000 - bo Kowalski
odda, to solidna firma. Podmiot gospodarczy A2 mówi "ja też tak
chcę" - i też sie zakłada. Nagle w podobny spoób ubespiecza sie
hipoteke Nowaka, Dąbrowskiego itd. I już nie tylko hipoteke ale
karty kredytowe, pożyczki na samochód, pożyczki studenckie.
Banki rejestrują ogromne dochody bo frajerzy dają im pieniądze za
darmo. Prezesi otrzymuja ogromne bonusy. ("Konsekwencje będą dopiero
w 2007/2008 a teraz trzeba kosic").
Prezesi banków sie nasycili (w miare).
I teraz pora na investora!
Ten cierpliwie czekał aż banka peknie. Trzeba ją bylo tylko mocno dmuchać.
I teraz zaczyna sie interesująca częsć. Ludzie zaczynaja niepłacic.
I to nie jest problem. Problem jest w tym, że na niepłacenie tych
pożyczek postawiony jest zakład. Duży zakład który bank przegrywa. I
musi płacic zobowiązania podmiotowi gospodarczemu A1.
No i pdomiotowi gospodarczemu A2. I tak dalej.
Zdziwilo mnie wczoraj dlaczego plan rządu USA przewiduje wykupienie
nie tylko hipotek ale również kart kredytowych, pożyczek na
samochody itd. Teraz już wiem.
Ale jest mały problem (tak jeszcze jeden). Wg. "Time Magazine"
(www.time.com/time/business/article/0,8599,1723152,00.html)
rynek CDS w połowie 2007 roku to 45 BILIONÓW dolarow (ang.
trillion).
Czyli jezeli udało by sie spowodowac niespłacanie tego rodzaju
pożyczek, to można niezle zarobic. Bo ci co kupowalic CDS moga wpływac na to aby
coraz więcej ludzi nie płacilo. Dlatego tez jakie kolwiek spowolnienie i
bezrobocie w USA grozi upadłoscia banków.
Otuchy dodaje jedynie to, że Prof. Balcerowicz nie widzi kryzysu a
jedynie problem który już wkrutce będzie rozwiązany.
Ach i jescze opinie słyszałem na TechTicker, że ta eksplozja na DOW
w piątek byla spowodowana zakazem "short selling" (spekulanci
musieli kupic pożyczone
akcje aby je oddac) a nie wiarą w rząd USA i
plan ratowania.
Konkluzja jest taka ze tak na prawde to my nic nie wiemy co sie dzieje.
---------------------------------------------