marlowe
/ 2009-03-20 07:10
/
portfel
/
"One for My Baby (and One More for the Road)"
Kilka uwag po pobieżnym przeczytaniu wczorajszego wątku
1) Piłsudski - Hitler
Po pierwsze, Piłsudski uważał, że Niemcy mają papierowe czołgi, skończyło się, jak się skończyło takie myślenie. Inna sprawa, że dzięki małym nakładom na armię cała masa pieniędzy poszła w polską gospodarkę i rozwijaliśmy się pięknie (podobnie Japonia dzięki zakazowi posiadania armii). Jeszcze inna sprawa: "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor." Józef Beck pamiętał o tym, o czym dziś pamięta niewielu.
Co do tego, czy Hitler uważał Polaków za nie wiadomo kogo - mam to w d u p i e.
Popierać Hitlera nie wolno było. Trzeba było dać odpór Rzeszy i ZSRR i daliśmy jak mogliśmy. Jako pierwsi i jedynie - bezwzględnie. Jako jedyni nie kapitulowaliśmy do końca wojny. I trzeba być z tego dumnym. To tak w skrócie.
2) dolar i "suwerenność" niektórych stanów.
USA się nie rozpadną, ani nie będą miały drugiej wojny secesyjnej, to raz. Dolar JEST wskaźnikiem ceny surowców, JEST główną walutą zadłużenia wielu krajów, JEST wciąż najistotniejszą walutą na świecie. Zatem śmieciem nie jest, niezależnie od dodruku.
Przede wszystkim myślę, że warto zwrócić uwagę na dwie informacje, które pomogą olać kryzys i zapowiedzi końce świata (rozchwiany Longterm na przykład):
- Po II Wojnie Światowej było około 150 innych wojen. Szacuje się, że w ciągu 9 tys. lat istnienia cywilizacji ludzkiej jedynie w ciągu 120 lat nie było żadnej wojny.
- Liczba ludności świata:
1850r. - 1 250 000
1950r. - 2 500 000
2000r. - 6 100 000
Pierwsza informacja mówi nam, że wojna jest czymś normalnym. Na chłopski rozum, nie ma rodziny, w której raz na jakiś czas ktoś komuś w pysk nie strzeli. Tak samo jest z państwami. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Druga informacja mówi nam, że w przeliczeniu na liczbę ludzi dolarów wcale nie jest tak dużo :)))
Pozdro dla wszystkich :)