2. To że większość zbóż pochodzi z 6 tys. gospodarstw, nie oznacza że reszta jest bezrobotnych. Tak samo, jak to, że dużą część handlu kontrolują supermarkety, nie oznacza, że nie drobni handlarze są bezrobotni. Z głodu bez nich (już rolników) nie pomrzemy, ale za bezproduktywnych uznałbym jednak mniej niż 2,5 miliona - kilkanaście tysięcy.
3. Nie jestem pewien Twoich danych, ale skoro tak mówisz, to pewno masz rację. Ale to by się akurat zgadzało, gdyż to od zeszłego roku faktycznie zaczęło istotnie maleć bezrobocie (na początku zeszłego było ponad 15 %)
4. dla mnie bieda jest wtedy, kiedy nie stać mnie na nowy samochód i dom

To rzeczywiście różnimy się definicją biedy. W moim mniemaniu bieda jest to coś takiego, że brakuje mi pieniędzy na mieszkanie (wynajęcie jakiegokolwiek) i wyżywienie.
Dlatego uważam, że dziś biedy jest bardzo mało

Ale oznacza to, że pieniądze tam są marnowane (tworzy się jakieś programy, wydaje pieniądze, później nikt ich nie ogląda bo są puszczane w nocy), a więc nie wpływa to aż tak negatywnie na rynek reklamy;P

Wybacz, ale takie prowokacje to wygląda mi na poziom onetu. Jeszcze gorzej, niż gdybyś naprawdę tak myślał, bo wtedy coś by Cię usprawiedliwiało...

Bo "ekolodzy" to skrajna część społeczeństwa, niekoniecznie wcale najinteligentniejsza, z największą wiedzą.

Lobby "ekologów". Ludzie wierzą we wpływ CO_2 na ocieplenie klimatu (co nie jest udowodnione, ale nie jest też wykluczone).
Ale ograniczenie elektrowni węglowych i tak się przyda. Nawet jeśli przesłanki ku temu będą błędne.

Monopole zawsze tworzy PANSTWO

Microsoft czy Google są tego idealnym przykładem

Ciekawe czemu pilsener (przyzwyczajam się do tej konwencji pisania) tu nie narzeka jaka ta "anglia" jest okropna, że ingeruje w prywatne firmy;P

Zwykle wybory wygrywa prezydent z partii, która w tym czasie wygrywa wybory prezydenckie. Więc jest to po prostu wysoko prawdopodobne;)
Co do tych dat to odrobinę przesadziłeś, a myślę że ponadto postarają się zrobić wybory w zbliżonych (jeśli nie tych samych) terminach