Rozumiem, że to miało miejsce w 2006 r. Na 90% to, czy nabycie przez matkę w drodze tego zrzeczenia jest opodatkowane i na jakiej podstawie stoi napisane we wzmiankowanym dokumencie z sądu.
Ale na 98% było to "zniesienie współwłasności". Jeśli było nieodpłatne ( ojciec nic za to matce nie zapłacił ) to na mocy Art. 4, pkt 1, ust. 15 Ustawy o podatku od spadków i darowizn nabycie to nie było obciążone tym podatkiem ( matka stanowiła I grupę podatkową względem męża). Zatem nie ma też odsetek za tamto zniesienie współwłasności/ "zrzeczenie się".

Obecnie sprzedając (2010) musi liczyć się z podatkiem
- za 1/2 mieszkania ( tę "od początku swoją" )- zero
- za 1/2 mieszkania ( tę "po mężu )- 10% od ceny sprzedaży, chyba ze w ciągu 2 lat przeznaczy je na swoje potrzeby mieszkaniowe- kupno innego itp. ( inna stawka niż u "catriny", bo inne lata nabycia.

Wiążące w ten sposób, że w każdej chwili można zawiadomić US, że nie dotrzyma się tej deklaracji. Wtedy zostanie naliczony ten podatek ORAZ odsetki za okres od powstania obowiązku podatkowego ( sprzedaży ) do dnia zawiadomienia.
Podobna zasada przy niepełnym wykorzystaniu tych pieniędzy, tj. podatek = odsetki ale tylko od części niewykorzystanej.

No więc tak jak pisałem i potwierdził kar 5555. Zresztą jest za późno na myślenie o ulgach z nabycia.
Aha jeszcze procedura, bo o to Pani pytała- szczęśliwie już wg najnowszych zasad- nie składa Pani osobnego oświadczenia. Do 30 kwietnia 2011 składa Pani PIT 39 (niezależnie od rozliczenia osobistego) w którym ujmuje Pani dochód ze sprzedaży, wylicza podatek i ewentualnie deklaruje to dwuletnie przeznaczenie.
Termin zapłaty podatku to też 30 kwietnia, chyba, że deklaruje Pani "własne cele mieszkaniowe".
Okres dwuletni biegnie natomiast od końca roku sprzedaży czyli od 31.12.2010.

Wychodzi, że księgowa pomyliła się o miesiąc- powinna naliczyć KUP za 9 miesięcy ( mimo, że tylko kilka dni września Pani pracowała).
W Pani przypadku miesięczny zryczałtowany KUP to 139,06 zł , naliczono zatem za 10 miesięcy. Pani koszty udokumentowane są niższe, zatem na pewno bez sensu jest je wykazywać tzn. można bilety miesięczne wyrzucić i...wpisać KUP 9x139,06=1251,54zł

Rozumiem, że zakwestionował i nie przyjął całego wniosku emerytalnego/rentowego.
Proponuję wrócić i wniosek złożyć z takim świadectwem jakie jest- nie mogą odmówić. Kto inny przyjmuje, kto inny rozpatruje. Jeśli decyzja emerytalna/rentowa nie będzie uwzględniała okresów składkowych wynikających z tego świadectwa- odwoływać się. Niezależnie od tego warto poszukać innego dokumentu potwierdzającego ten okres pracy- np. legitymacji ubezpieczeniowej z pieczątkami z tego okresu. Jeśli jest- dołączyć do wniosku

Moim zdaniem nie może, gdyż przyczyna zwolnienia nie wyczerpuje wymaganych przesłanek.
Więcej tu:
http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/dyscyplinarne;zwolnienie;z;pracy,28,0,229916.html

. Może to wynik tego, że nasi szefowie skąpią pieniędzy na tego rodzaju integrację.

A co w tym dziwnego- taka "integracja" odbywa się na zasadzie narzekania na szefa i firmę i buduje, owszem jedność zespołu, ale w kontrze do szefostwa.
Zdumiony jestem też tak wysokim (84%) odsetkiem szefów alkoholizujących się z pracownikami- przecież utrudnia to zachowanie potem ról szef-podwładny potrzebnych do skutecznego funkcjonowania firmy.

Waldemar Pawlak i Jarosław Kaczyński na pytania gazety nie odpowiedzieli...

Kaczyński w ogóle nie odpowiada, nie tylko na te pytania i nie tylko tego medium. Taka strategia, czy spryt polegający na tym, że w razie wygranej ze słów swoich zostanie rozliczony ? A może w ogóle niewiele ma do powiedzenia na te tematy...