Witam w senny sobotni dzień. Poczytałem co nieco poniższych wpisów i trudno nie zauważyć radykalnej zmiany nastrojów. Jeszcze dwa tygodnie temu panowało przekonanie, ze nadal będa raptowne spadki a teraz zmiana zdania. Nie podoba mi się to bo zdaje się będę się wkrótce musiał zmienić w misia chociaż to nie leży w zakresie moich upodobań. ostatnio ... wyznaję zasadę, że rynek jest szarpany emocjami i zawsze w takich przypadkach przy skrajnych odchyleniach od normy trzeba przyjmować odmienną pozycję na tym ostatnio można zarabiać. Dlatego w czasie silnych spadków na konto w domu maklerskim przelałem pieniądze, które są przeznaczone na remont noweg mieszkania. Byłem pewien odbicia ... jak Wigi spadają po 5% to nie ma innego wyjscia. Teraz natomiast wcale nie jestem pewien dalszych wzrostów ... w najblizszym czasie może byc ciężko szczególnie na częsci spólek. Nie odczytujcie tego jako wymądrzanie piszę co myślę ... będę wdzięczny jesłi ktoś mnie opierniczy jeśli głupio myślę ;)

właśnie! w weekend trzeba zaliczyć clubbing, wyskoczyć na narty a nie handlować ...

ja tylko jedno wejście wyjście i ciao;), nauczylem się, ze jak cos mi sie raz udaje to lepiej tego nie powtarzac bo za drugim razem robie na tym wtope ... po prostu statystyka :)

dzięki!

dzięki! to się nazywa prezycyjne AT ;)

a ja wcale nie zartuje ... wcale nie jest lekko - ale kto powiedział, ze będzie lekko? ...

jest jaka jest. trzeba być twardym - to jest przydatne w miłości i przy handlowaniu papierkami. nie ma co się rozczulać nad sobą ...

mam takiego kumpla, ktory zajmuje się akcjami z rynku pierwotnego (dla tych co mnie zaraz zechcą opierniczyć wyjaśniam, że to nie ten ktory dorobil sie paru baniek na GPW) gość jest dość przystojny, ma kupę kasy ale ... ma problem - nie może sie zakochać. to musi być ciężkie - ale nie wiem czy nie gorsze jest kiedy ktoś zakochuje się od pierwszego wejrzenia tak jak ja ;) :) :) :) :)