- Będziemy starali się, żeby te środki wpłynęły do nas jak najszybciej - powiedział Kwieciński podczas briefingu.
Zaznaczył, że wyrok dotyczy formuły wyznaczania ceny w kontrakcie, nie reguluje jednak innych spraw proceduralnych, więc spółka będzie teraz formalnie się domagać od Gazpromu zwrotu nadpłaconej kwoty.
- Możemy powiedzieć, że cena była bardzo niekorzystnie kształtowana dla nas. W tej chwili jest ona znacząco powiązana z ceną gazu i z ceną gazu na rynku europejskim, tym samym jest znacznie bardziej zbliżona do ceny, po jakiej sprzedajemy gaz klientom - wskazał także prezes.
Podkreślił, że ceny płacone przez klientów spółki były kształtowane w odniesieniu do cen rynkowych gazu, stąd wyrok nie wpływa bezpośrednio na ich wysokość.
- Postanowienie Trybunału oznacza, że będziemy mieli więcej pieniędzy na inwestycje i nasza sytuacja finansowa będzie znacznie lepsza - dodał Kwieciński.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie wydał w poniedziałek wyrok końcowy w postępowaniu arbitrażowym z powództwa PGNiG przeciwko PAO Gazprom i OOO Gazprom Export, dotyczącym obniżenia ceny kontraktowej za gaz dostarczany przez Gazprom do Rzeczypospolitej Polskiej w ramach tzw. kontraktu jamalskiego z 1996 roku.
Według oceny spółki, wsteczne rozliczenie wynikające z wyroku końcowego Trybunału Arbitrażowego wskazuje na występowanie różnicy do zwrotu przez Gazprom na rzecz PGNiG w kwocie około 1,5 mld USD.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl