Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Aleksandra Majda
|
aktualizacja

Tak upały spalają nasze portfele. Dane pokazują miliardowe problemy

55
Podziel się:

Tegoroczne upały były jak Aleksandra Mirosław na ściance wspinaczkowej - dzień po dniu padał rekord średniej globalnej temperatury powierzchni Ziemi. Sierpień też zaliczył rekord - tym razem na Morzu Śródziemnym. Ile tracimy żyć na zmianach klimatycznych, jak wzrasta przestępczość i gdzie w zbyt wysokich temperaturach przepalamy pieniądze? Oto liczby.

Tak upały spalają nasze portfele. Dane pokazują miliardowe problemy
Fale upałów mają duże konsekwencje dla gospodarki (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Latem to już codzienność dla mediów: odnotowywanie kolejnych rekordów temperatur, w kolejnych miejscach na Ziemi. Ale w tym roku zaczęło się wcześnie - już w kwietniu Hiszpanię i Portugalię nawiedziły ekstremalne upały, które - jak przypominają naukowcy - bez zmian klimatu byłyby praktycznie niemożliwe. W czerwcu z powodu wczesnych upałów ucierpiał region Morza Śródziemnego. Odnotowano najgorętszą w historii czerwcową noc w Bułgarii, najgorętszy czerwcowy dzień i noc w historii na Cyprze oraz w Turcji. W Grecji wystąpiła najwcześniejsza odnotowana fala upałów z temperaturami sięgającymi 44,5 st. C. Zamykano popołudniami Akropol, turyści mdleli, mieszkańcy chowali się w domach.

Rekordowe upały w Europie

21 i 22 lipca br., dzień po dniu, padł rekord średniej globalnej temperatury powierzchni Ziemi (w objętej analizą historii, czyli od 1940 r.). Było to odpowiednio: 17,09 st. C i aż 17,16 st. C. Kolejny dzień, 23 lipca to 17,15 st. C, w ten sposób wszystkie trzy utrzymały wartości powyżej rekordu z 6 lipca ubiegłego roku (17,08 st. C).

Tradycyjnie chłodniejszy już sierpień miał trochę odpuścić, ale przez Europę idzie kolejna seria nieszczęść. We Francji ekstremalne upały zaatakowały dokładnie w rocznicę wydarzeń z 11 sierpnia 2003 roku, kiedy z powodu upału zginęło 15 tys. osób, głównie starszych, samotnych i chorych. (Francja wprowadziła wtedy system ostrzegania i reagowania na podobne zjawiska). Do Włoch wróciły alerty pogodowe i temperatury powyżej 40 st. C. Upały nie oszczędzają także Hiszpanii a w Wielkiej Brytanii 12 sierpnia był jak dotąd najgorętszym dniem roku (w okolicach Cambridge zanotowano 34 st. C).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężne ulewy we Włoszech. Dramatyczna sytuacja pod Turynem

10 sierpnia padł też nowy rekord średniej temperatury wód powierzchniowych Morza Śródziemnego: 28,15 st., co - jak poinformowała hiszpańska organizacja meteorologiczna CEAM-Meteorología - jest najwyższą średnią odnotowaną od początku pomiarów, czyli od około 40 lat.

Fala sierpniowych upałów przemieszczała się z zachodu na wschód kontynentu. Cytowani przez Euronews meteorolodzy twierdzą zaś, że przy pewnych warunkach wiatrów i frontów z południa, dla Europy Środkowej, a więc i Polski, mogą to wciąż nie być ostatnie upalne dni tego lata.

Fala upałów? Trzymajcie nerwy na wodzy

Nie jest trudno wyobrazić sobie, że zbyt uciążliwe gorąco mogłoby spowodować u nas rozdrażnienie, a nawet agresję, prawda? Są na to badania.. Badacze sprawdzają związki zmian klimatycznych z brutalnymi przestępstwami. Christopher Thomas i Kevin T. Wolff, którzy w ubiegłym roku opublikowali w "Journal of Criminal Justice" artykuł "Dziwna zimowa pogoda w antropocenie: jak zmienne temperatury wpływają na przestępczość z użyciem przemocy", przytaczają we wstępie długą historię takich badań.

W podsumowaniu swoich analiz, opartych na danych z 28 dużych miast w USA, piszą zaś tak: "Zmiana klimatu będzie miała niezliczone konsekwencje społeczne, a niniejsze badanie sugeruje, że może mieć istotne konsekwencje dla przestępczości z użyciem przemocy w miastach. W szczególności ta analiza (...) pokazuje znaczący związek między przemocą a zmiennością temperatury, która jest zjawiskiem pogodowym, które według przewidywań klimatologów będzie coraz częstsze z powodu antropogenicznej zmiany klimatu. Co więcej, badanie pokazuje, że tego rodzaju skutki zmienności temperatury są najbardziej widoczne w przypadku napadów i kradzieży".

Związek między temperaturą a naszym zachowaniem tłumaczy nam dr n. medycznych Tadeusz Jędrzejczyk z Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego: - Jednym ze znanych skutków narażenia na wysokie temperatury jest obniżony poziom efektywności pracy naszego centralnego układu nerwowego. Rozumiemy te efekty coraz lepiej, nie tylko na podstawie obserwacji indywidualnych reakcji, ale także pogłębionej wiedzy o wpływie wyższej temperatury na pracę pojedynczego neuronu. Słabsza praca mózgu przejawia się w praktyce niższymi zdolnościami poznawczymi czy słabszą kontrolą emocji odczuwaną od poziomu lekkiej drażliwość do zachowań agresywnych.

Ale wpływ zmian klimatu na nasze zdrowie psychiczne nie musi się sprowadzać wyłącznie do zachowań agresywnych czy rozdrażnienia. - Nieoczywistym skutkiem stresu cieplnego, poza problemami z układem sercowo-naczyniowym, obniżeniem samopoczucia i koncentracji, mogą być także zaburzenia zdrowia psychicznego, takie jak nasilenie depresji, nerwic lękowych, schizofrenii czy zwiększenie liczby samobójstw - tłumaczy Weronika Michalak, Dyrektorka HEAL Polska.

Bo o tym, że wysokie temperatury mają wpływ na nasze (a zwłaszcza dzieci, starszych osób czy kobiet w ciąży) zdrowie fizyczne, wiemy od dawna. "Fale upałów mogą powodować skurcze cieplne mięśni, wyczerpanie cieplne czy hipertermię i udary cieplne. Długotrwałe narażenie na ciepło może zaostrzyć choroby sercowo-naczyniowe, oddechowe, cukrzycę oraz zwiększyć ryzyko udarów" - czytamy w jednym z raportów HEAL Polska. - "Każdego roku na całym świecie fale upałów powodują – pośrednio i bezpośrednio – setki tysięcy dodatkowych zgonów, zwłaszcza na terenach leżących poza strefą tropikalną i subtropikalną – mieszkańcy obszarów relatywnie chłodniejszych nie są przygotowani na permanentny, ekstremalny upał w okresie letnim".

Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w raporcie "Wpływ zmian klimatu na gospodarkę Polski na przykładzie wybranych miast wojewódzkich" wskazuje, że fale upałów w latach 2010-2019 doprowadziły w Polsce do śmierci około sześciu tysięcy osób, a w 10 największych miastach Polski każda z nich przyczyniła się do 153 nadmiarowych zgonów w grupie wiekowej 60+.

Ostatnie dane ONZ mówią o szokującej liczbie 175 tys. osób, które umierają co roku tylko w Europie z przyczyn związanych z upałami. ONZ podkreśla, że kraje europejskie odnotowują około dwukrotnie wyższy wzrost temperatur, niż wynosi średnia dla świata.

Bez żadnych zmian i ograniczeń w polityce dotyczącej emisji gazów cieplarnianych, liczba zgonów spowodowanych upałami w Europie może do końca stulecia zwiększyć się 30-krotnie - czytamy w badaniu "Climate change impacts and adaptation in Europe" pod auspicjami Komisji Europejskiej. Europejskie zachodnie stolice już w ciągu najbliższych 25 lat mogą doświadczyć upałów, które będą śmiertelne nawet dla młodych i sprawnych ludzi.

Zmiany klimatyczne. Ile to kosztuje?

Coraz częściej słyszy się, że nic nierobienie ws. powstrzymania czy spowolnienia zmian klimatycznych będzie nas kosztować jako globalne społeczeństwo więcej niż działanie, by tym zmianom zapobiec. Bo przecież - czy nam się to podoba, czy nie - zarówno wspomniane wyżej zgony, jak i sam fakt zagrożenia dla zdrowia da się przeliczyć na pieniądze. Szacuje się, że szkody gospodarcze mogą wzrosnąć pięciokrotnie do 2060 roku.

W cytowanym wyżej raporcie PIE znajdziemy wylistowane problemy i wyliczenia, dotyczące różnych regionów świata. Wybrane przykłady poniżej:

●     zwiększone zapotrzebowanie na energię elektryczną, niestabilność cen i zagrożenie blackoutami; według badania z 2016 r. analityków z Australii zapotrzebowanie na energię jest kumulowane w okresach maksymalnych temperatur (30 proc. popytu przypada na 2 proc. czasu w szczycie upału, a 5,6 proc. wzrostu zużycia energii na każdy dodatkowy st. C powyżej 35); badanie z 2014 r. z Kalifornii pokazuje natomiast, że wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną przeznaczaną na chłodzenie w upalne dni wzrośnie do końca stulecia o 21 proc.;

●     transport - cierpi infrastruktura techniczna i logistyka; badanie z 2021 r. dla Europy pokazało, że przy poziomie globalnego ocieplenia wynoszącym 4 st. C ekstremalne upały w UE i Wielkiej Brytanii powodują wzrost rocznych kosztów eksploatacji i konserwacji transportu o 4,8 mld euro, co odpowiada ogólnemu wzrostowi o 6,9 proc. w porównaniu z obecnymi wartościami;

●     problemy w rolnictwie; cierpią zarówno uprawy, jak i zwierzęta; wyniki badań wskazują, że łączny spadek plonów potrafi przekraczać 30 proc., szczególnie w tradycyjnie zimniejszych regionach; badanie z 2021 r. dla Europy wskazało, że skumulowany wpływ upału i suszy wzrósł mniej więcej trzykrotnie w ostatnich 50 latach; rolnictwo doświadcza też największej liczby utraconych godzin pracy z powodu wysokiej temperatury powietrza - czytamy w raporcie - z szacunków "The Lancet" wynika, że globalnie w 2021 r. było to ok. 305 mld roboczogodzin (w tym samym roku, w budownictwie utracono w ten sposób około 85 mld roboczogodzin, w przemyśle 34 mld, a w usługach 45 mld);

●     niższa produktywność i częstsze zwolnienia lekarskie (wybierane - paradoksalnie - z powodu infekcji i przeziębień, spowodowanych zmiennością temperatur przy chłodzeniu pomieszczeń); PIE oszacowało, że w latach 2021-2030 w samej tylko Warszawie, koszty związane ze spadkiem produktywności, według różnych metodologii będą oscylować między 1,38 a 1,69 mld zł i podwoją się do 2100 roku. Żeby lepiej zrozumieć skalę: zakładany na 2024 r. dochód Warszawy, to 24,5 mld zł, Krakowa - 8 mld, ale już Piotrkowa Trybunalskiego - 618 mln zł, a podwarszawskich Ząbek - 279 mln.

W związku z nasilającymi się okresami upałów, polskie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zainicjowało ostatnio proces dostosowania prawa do warunków pracy w wysokich temperaturach. To pozytywna informacja, bo niezbędne zmiany nie dotyczą wyłącznie wielkich polityk, ale też polityki małych kroków.

Niemniej, należy pamiętać, co jest największym problemem, a naukowy konsensus jest taki, że wydobycie i spalanie paliw kopalnych odpowiada obecnie za 75 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych. Jak przypomina Nature.com w 2023 r. świat był już prawdopodobnie o 1,3 st. C cieplejszy niż w czasach przedindustrialnych.

Coraz częściej wnoszone są sądowe sprawy przeciw tzw. Carbon Majors, czyli największym światowym producentom ropy, gazu czy cementu. W sumie jest ich już ponad 80, a wśród pozwanych są m.in. Shell, BP czy RWE.

- Polacy, niestety, dopłacają do podgrzewania klimatu z własnych podatków, choć większość z nich nie jest pewnie tego świadoma - przypomina Wojciech Kukuła, starszy prawnik w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. - Tylko do nierentownych kopalń węgla kamiennego, zgodnie z budżetem państwa, mamy w tym roku dopłacić 7 mld zł, a do 2030 r. łącznie nawet 30 mld zł. To kilkadziesiąt złotych miesięcznie na gospodarstwo domowe. Te pieniądze mogłyby i powinny trafiać na bardziej potrzebne i pożyteczne cele, chociażby na osłony socjalne dla samych górników czy dostosowanie się do zmiany klimatu, na którą z publicznych pieniędzy wydajemy obecnie znacznie mniej niż na nierentowne kopalnie - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Aleksandra Majda
KOMENTARZE
(55)
WYRÓŻNIONE
Jasiu
2 miesiące temu
Nowy wyższy podatek klimatyczny zdecydowanie obniży temperatury zwłaszcza w unii
Zsa
2 miesiące temu
Może KE powinna zadbać o to, żeby budynki w krajach na południu też miały izolację ale przed ciepłem, Teraz klima chodzi tam na całego i nikt nie zauważa problemu,
Lol
2 miesiące temu
Kolejny "fenomenalny" artykuł !!! Pewnie tak samo "rzetelny" jak o wojnach, wyborach, polityce czy podatkach. Ciekawe dokąd to zaprowadzi "wolny i prawy" świat?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (55)
romeo
2 miesiące temu
Ponoć takie tropikalne upały mają być coraz bardziej dotkliwe, dlatego w tym roku zaopatrzyliśmy się w wentylator stadler form, a w przyszłym będziemy myśleć o klimatyzacji. Takie wydatki podnoszą komfort codziennego funkcjonowania, więc warto je ponieść.
realista
2 miesiące temu
I znowu pranie mózgu, jak to my, zwykli ludzie, zmieniamy klimat. To nie my, to rządy i korporacje. To oni zmieniają tereny zielone w betonowe pustynie, wycinają w pień drzewa i krzewy obok dróg i linii kolejowych, budują olbrzymie hale bez okien, rozwijają "nowoczesne" rolnictwo kołchozowe zamiast małych gospodarstw. Farmy wiatrakowe i farmy paneli fotowoltaicznych to pustynie, z których bucha żar. Ich produkcja to marnowanie olbrzymich ilości surowców, energii i wody oraz niewolnicza pracy dzieci w Afryce i Azji. Brudne kopalnie i elektrownie węglowe to w porównaniu z nimi o kilka rzędów bardziej przyjazna przyrodzie energia. A cyfryzacja, produkcja mikroprocesorów albo baterii? Sprawdźcie, jak olbrzymie ilości wody są do niej zużywane, to szczęka wam opadnie. To, co wam wciskają rządy i media to kłamstwa takie same, jak w sprawie srajdemi kowidiańskiej.
hehe
2 miesiące temu
Te słońce. No grzeje i grzeje. Może unijna Ula von coś zrobi z tym słońcem. Może jakiś nowy komisarz d/s słońca w UE.
iwona
2 miesiące temu
rzeczywiście tak jest, nawet się wczesniej nad tym nie zastanawiałam, ale w upały jest człowiek bardziej nerwowy. Mnie np. denerwowało że ktoś z moich współlokatorów wypił moją butelkę cisowianki z lodówki czy zjadł lody które ja kupiłam. Do tego brak miejsca w mieście gdzie jest cień bo wszędzie betonoza. Nad jeziorem czy zalewem zawsze dużo ludzi, kórzy też są niemili. No i dla przyrody takie upały są niebezpieczne i w sumie dla ludzi również. Ciekawe co to będzie za 50 lat. Chyba sahara.
sin
2 miesiące temu
Zielone lobby wykorzystuje ostatnie sytuacje pogodowe w wiadomym celu, ale słowem nie wspomni, że aktualna sytuacja to głównie efekt El Niño - procesu, który trwa od wieków, ale zdiagnozowany jest relatywnie od niedawna.
...
Następna strona