Na rynku kryptowalut trwa hossa. Ceny najpopularniejszych wirtualnych walut idą w górę, przyciągając kupujących i oszustów. W tym tygodniu ostrzegało przed nimi Ministerstwo Finansów.
- Wzrost cen kryptowalut spowodował, że uaktywnili się "naganiacze" i oszuści. Wielu inwestorów, szczególnie tych początkujących, bardzo łatwo ulega opowieściom o sąsiedzie, który zyskał 1000 proc., kupując bitcoina w dołku cenowym - ostrzega w rozmowie z money.pl money.pl Jakub Mościcki z Fundacji Trading Jam.
I dodaje: gdy robi się głośno o aktywie, którego wartość wzrosła o kilkaset procent, to zwykle jest to czas do sprzedawania, a nie kupowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryptowaluty są popularne w Polsce. 84 proc. Polaków twierdzi, że wie, co to jest bitcoin i kryptowaluty - wynika z badania przeprowadzonego w październiku ubiegłego roku przez SW Research na zlecenie odkryjbitcoin.pl. Według badania blisko co szósty Polak korzystał z kryptowalut.
Oszuści żerują na kryptowalutowej modzie
Jak działają oszuści? M.in. podszywają się pod platformy inwestycyjne i namawiają swoje ofiary do zakupu kryptowaluty, obiecując wysokie zyski. Oferując pomoc i w ten sposób okradają swoje ofiary z pieniędzy. Na razie Fundacja Trading Jam otrzymuje sygnały głównie o próbach wyłudzenia pieniędzy. Jest ich mniej niż w poprzednich latach.
Większość spraw, jakie do nas trafiają, to zgłoszenia informacyjne na temat tego, że ktoś próbuje oszukać, niż tego, że ktoś stracił pieniądze. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że wcześniejsza hossa była stosunkowo niedawno i spora część inwestorów pamięta działalność oszustów - wyjaśnia Mościcki.
Fundacja tropi oszustów. O ich działalności zawiadamia odpowiednie służby. Pomaga też pokrzywdzonym w przygotowaniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Bardzo często osoba tracąca pieniądze, wstydzi się zgłosić na policję. Przez to wielu oszustów czuje się bezkarnych. Bycie oszukanym to nie powód do wstydu. Zachęcam do zgłaszania takich spraw, bo nasze służby odpowiedzialne za ściganie oszustów, działają ostatnimi czasy bardzo sprawnie - uważa przedstawiciel Fundacji.
Co wywołało i napędza hossę na bitcoinie?
Według serwisu coinmarketcap.com dziś istnieje ponad 23,5 tys. rodzajów kryptowalut. Od marca tego roku obserwujemy przepływ kapitału z różnych kryptowalut głównie do bitcoina, windując jego cenę (więcej o tym piszemy w dalszej części tekstu). Udział tej najpopularniejszej kryptowaluty w wycenie całego rynku (obecnie wartego 1,2 bln dol.) wzrósł z 42 do blisko 46 proc. Skokowy wzrost kapitału odnotował również theter: z 60 do 81 mld dol. Dlaczego tak się dzieje?
- Na wyceny kryptowalut wpływają zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym. Firma Circle, która emituje kryptowalutę usdc (jej cena z założenia powinna być równa cenie dolara amerykańskiego) trzymała pieniądze w Silicon Valley Banku. Gdy ten upadł, zaczęła się wyprzedaż kryptowaluty, a jej wycena runęła, odrywając się od wyceny dolara - tłumaczy w rozmowie z money.pl Daniel Kostecki, główny analityk rynków CMC Markets.
Wydarzenie wywołało popłoch wśród inwestorów. Nie bez znaczenia była decyzja Departamentu Usług Finansowych Nowego Jorku. Nakazał firmie Paxos Trust, stojącej za kryptowalutą busd (również powiązanej na sztywno z kursem dolara amerykańskiego), aby zaprzestała dalszej emisji. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), odpowiednik polskiej KNF, rozważa pozwać tę firmę. Według Kosteckiego te wydarzenia wystraszyły posiadaczy kryptowalut odzwierciedlających cenę dolara. Zaczęli oni się ich pozbywać, uciekając z kapitałem właśnie do bitcoina.
Hossa inna niż poprzednie
To sprawia, że o kryptowalutach mówi się coraz głośniej. Korzystają na tym "grube ryby".
- Gdy przyjrzymy się portfelom właścicieli kryptoportfeli, to zobaczymy, że wraz ze wzrostem kursu bitcoina kupuje go coraz więcej osób, którzy mają go w portfelu najmniej. Jednocześnie spada liczba kupujących, którzy posiadają więcej niż 100 bitcoinów, co wskazuje na realizację zysków przez te osoby - analizuje Kostecki.
Chociaż na bitcoina nie rzuciły się jeszcze osoby bez doświadczenia kryptowalutowego, to zdaniem naszego rozmówcy, nie można wykluczyć, że prędzej czy później to zrobią. Pytanie: kiedy?
W momencie, gdy cena bitcoina przekroczy 32 tys. dol., może przyciągać nowe osoby na rynek krytpowalut - prognozuje analityk.
Obecnie bitcoin kosztuje ok. 28 tys. dol. Najwięcej w historii kosztował w listopadzie 2021 roku: ponad 60 tys. dol. Analityk CMC Markets uważa, że w tej hossie bitcoin nie pobije swojej rekordowej wyceny.
- Myślę, że ma szansę osiągnąć poziom 40 tys. dol. w ciągu najbliższego 1,5 roku, o ile nie wydarzy się nic nadzwyczajnego - prognozuje ekspert.
Na co uważać powinno się wiec uważać, inwestując z kryptowaluty?
Biorąc pod uwagę bankructwa giełd, nie powinno się na nich trzymać kupionych kryptowalut. Należy przesłać kryptowaluty na prywatny portfel. Giełda służy wyłącznie do wymiany - mówi Kostecki.
Inwestycja w kryptowaluty wiąże się z rynkiem kursowym, polegającym na dużej zmienności wartości kryptowaluty. Kostecki sugeruje, by nie inwestować w kryptowaluty wszystkich oszczędności. Dodaje, że z reguły nie powinno się lokować więcej niż 10 proc. kapitału.
Europa reguluje rynek kryptowalut
Dni "wolnoamerykanki" na rynku kryptowalut są policzone. Przegłosowane w tym tygodniu przez Parlament Europejski rozporządzenie MiCA - zdaniem Marcelina Szwed-Ziemichód, adwokatki i doradczyni podatkowa w kancelarii ftl Długosz Stolarski - ucywilizuje rynek kryptowalut w Unii Europejskiej.
Jednym z głównych celów regulacji jest ochrona konsumentów. - Rozporządzenie wyznacza standardy ochrony konsumentów w całej UE - podkreśla rozmówczyni money.pl.
Wyjaśnia, że konsumenci będą musieli być informowani o ryzykach związanych z inwestycjami w aktywa kryptowalutowe, będzie im przysługiwało prawo do odstąpienia od zawarci transakcji w terminie 14 dni. - Giełdy i kantory kryptowalutowe będą musiały oddzielać swoje środki od środków swoich klientów i wdrożyć stosowne procedury zabezpieczające te aktywa - dodaje prawniczka.
MiCA musi zostać jeszcze przyjęta przez Komisję Europejską. Zdaniem naszej rozmówczyni to formalność. Na dostosowanie do nowych przepisów firmy kryptowalutowe będą miały pomiędzy 12 a 18 miesięcy od ogłoszenia ich w unijnym dzienniku ustaw. Czyli do listopada/grudnia 2024 r.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl