Raport Cassandra to tak naprawdę system wczesnego ostrzegania przed światowymi kryzysami. Działa, jak sygnaliści, którzy mówią często niewygodną prawdę, aby przestrzec przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Raport posiłkuje się jednak twardymi ekonomicznymi danymi.
O tym, czy dany kraj zbliża się już do kryzysu świadczy specjalny indeks Cassandry. Jeżeli przekracza 100 to oznacza, że dany kraj jest u progu poważnych problemów.
Nomura oblicza indeks biorąc pod uwagę m.in. takie wskaźniki jak: stosunek kredytów klientów indywidualnych do PKB, wskaźnik obsługi długu, ceny nieruchomości, czy kurs danej waluty. Uwzględnia także zmiany stóp procentowych i ryzyko klimatyczne.
Każdemu współczynnikowi przypisuje odpowiednie progi, które sygnalizują możliwość wystąpienia kryzysu.
Od początku lat 90 - tych raport przewidział już wiele nadchodzących kryzysów. Teraz Cassandra ostrzega, że może on pojawić się m.in. w USA, Japonii, Niemczech, Tajwanie, Szwecji oraz Holandii. Kolejne pięć krajów znajduje się z kolei blisko niebezpiecznego progu. Na tej liście znajdują się m.in. Francja, Węgry, Rumunia, Nowa Zelandia i Portugalia.
Jak na tym tle wypada Polska? Niestety znajdujemy się na liście krajów, które w przyszłości mogą być zagrożone kryzysem. Nomura bierze także pod uwagę zmiany klimatyczne, jako czynnik możliwego ryzyka kryzysu, w tym wypadku nasze szanse na pojawienie się ryzyka kryzysu jeszcze bardziej rosną.
Założony w 1925 roku Bank Nomura działa w ponad 30 krajach. Analitycy banku ostrzegali m.in. przed możliwością wystąpienia kryzysu w 2008 roku, gdy upadł amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers. Zapoczątkowało to wówczas światowy kryzys.