Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, trzeba przyznać, ma sporo okazji do świętowania w ostatni tydzień wakacji letnich. W poniedziałek drogowcy otworzyli odcinek ekspresowej "siódemki" między Kielcami a Krakowem, w czwartek - trasy A2 na wschód od Warszawy, a w piątek 30 sierpnia po południu udostępniona do ruchu zostanie też część nowej Zakopianki (konferencja ministra w tej sprawie zaplanowana jest na godz. 12.30).
Mowa o dwujezdniowej drodze krajowej nr 47 między Rdzawką a Nowym Targiem. Od razu podkreślmy, że chociaż pozornie wygląda ona jak trasa szybkiego ruchu, to taką absolutnie nie jest, dlatego należy zwracać uwagę na znaki drogowe.
Dlaczego nie zbudowano w tym miejscu "eski"? Trasa powstała w skomplikowanym dla budowlańców terenie, niemożliwym do stworzenia drogi, spełniającej wszystkie wymogi trasy szybkiego ruchu, przynajmniej bez masowych wyburzeń. Pojazdy i zjazdy są po prostu zbyt strome, a łuki zbyt ostre, aby kierowcy bezpiecznie mogli jechać z prędkością 120 km/h.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mało tego. - Nowa trasa będzie początkowo otwarta na zasadzie przejezdności, gdyż cała inwestycja nie jest jeszcze zakończona. Dlatego na trasie będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/h - uprzedza Kacper Michna, rzecznik krakowskiego oddziału GDDKiA.
Organizacja ruchu na nowej zakopiance
Nowa trasa z Rdzawki do Nowego Targu jest niemal w całości poprowadzona nowym śladem, na zachód od starej Zakopianki. Odcinek ma 16,1 km, dwa pasy ruchu w każdym kierunku, a docelowo będzie połączony z siecią lokalnych dróg poprzez cztery węzły - Obidowa, Klikuszowa, a także Nowy Targ Południe i Zachód.
Docelowo, gdyż w chwili oddania nie będzie jeszcze gotowy węzeł Klikuszowa, który połączy obie Zakopianki - starą i nową - wyjaśnia Michna.
Powód otwierania węzłów etapami jest w zasadzie ten sam, dlaczego, choć droga od tygodni wydaje się gotowa na przyjęcie samochodów, pozostaje pusta do 30 sierpnia, co potęgowało zdenerwowanie kierowców tkwiących latem w korkach
- Dotychczasowa DK47 biegnie ok. 2 m nad nowym rondem zbudowanym na węźle Klikuszowa. Żeby połączyć obie drogi, stara Zakopianka musi zostać przebudowana. To jeden z ostatnich etapów prac na tej budowie. Jego wykonanie zostawiliśmy na koniec, bo prowadzenie prac w tym miejscu przed przełożeniem ruchu na nową trasę wiązałoby się z ogromnymi korkami na starej zakopiance - przekonuje Michna.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna informacja dotycząca tymczasowej organizacji ruchu. Po oddaniu drogi nie będzie możliwości przejazdu przez starą Zakopiankę w dwóch miejscach - w okolicy wspomnianego węzła Klikuszowa i w Rdzawce.
"Wyjazd z Lasku i Klikuszowej do Rabki-Zdroju i Nowego Targu będzie możliwy przez węzeł Obidowa oraz przez drogę lokalną łączącą Klikuszową i Sieniawę" - uprzedza GDDKiA.
Problem korków jeszcze nie zniknie
Rzecznik krakowskiej GDDKiA podczas wizyty money.pl na placu budowy nowej Zakopianki powiedział, że czas przejazdu tym odcinkiem zajmie ok. 10 min, tymczasem "normalnie" - bez korków - to ok. 20 minut. W sezonie turystycznym do tego dochodziła dodatkowa godzina, a nawet i więcej.
- Trasa pozwoli na ominięcie dwóch miejscowości - Klikuszowej i Nowego Targu - gdzie często tworzą się korki, szczególnie uciążliwe w sezonie turystycznym - informuje Michna.
Warto jednak zwrócić uwagę, że na modernizację czeka dalszy odcinek do Zakopanego, gdzie zatory mogą się powiększyć po piątkowym otwarciu. Z prostej przyczyny - więcej kierowców będzie mogło dotrzeć do wąskiego gardła, dzięki komfortowemu połączeniu Rdzawka - Nowy Targ. Przebudowa ostatniego fragmentu Zakopianki przed stolicą polskich Tatr spodziewany jest najszybciej na początku lat 30.
Inwestycja została zrealizowana z pieniędzy z budżetu państwa. Wartość kontraktu to prawie 995 mln zł. Wykonawcą jest firma Intercor. Droga jest otwierana później, niż pierwotnie zakładano. Z wykonawcą podpisano jednak dziewięć aneksów do umowy, które poskutkowały przesunięciem terminu, a także wzrostem wartości kontraktu z 880 mln zł.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl