Koniec z papierami, istotna pomoc urzędników i wreszcie rozliczenie podatków wyłącznie przez internet. Bez chodzenia do urzędu, bez podpisywania deklaracji, bez problemów. Tak miała wyglądać nowa usługa Ministerstwa Finansów - "Twój E-PIT". I wyglądała, ale niemal kilka dni po starcie trzeba było ją błyskawicznie łatać. Obecnie każdy może z niej skorzystać już bez problemu, ale kilka dni z luką sprawiło, że sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Ciekawski pracodawca mógł sprawdzić, czy jego pracownicy dorabiają na boku lub jakie mają stawki w innych firmach. Wystarczyło podać kilka podstawowych danych, by dowiedzieć się tego wszystkiego o swoich pracownikach. Czy tak się stało? To właśnie sprawdza UODO.
Jak wynika z informacji money.pl, nastroje w resorcie finansów nie są zbyt dobre. Optymizmu nie ma, częściej jest za to przerażenie potencjalną karą. W ostatnich tygodniach na barki minister Teresy Czerwińskiej i tak spadło wiele, a to byłby kolejny problem.
W resorcie finansów obawiają się, że UODO ukarze Ministerstwo Finansów w ramach przykładu. Po prostu, by uświadomić wszystkie inne urzędy i instytucje publiczne, że dbanie o dane osobowe to w tej chwili po prostu konieczność. Jak ukarać dla przykładu? Najlepiej boleśnie.
Urząd podkreśla, że postępowanie w tej sprawie nie jest wyjątkowe. W resorcie kierowanym przez Czerwińską nikt w to jednak nie wierzy.
Kara może być wysoka z jeszcze jednego powodu: lada chwila kończy się kadencja obecnej prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dr Edyta Bielak-Jomaa przestanie być szefem urzędu 22 kwietnia. Jest już nawet wytypowany jej następca - to Jan Nowak, od pięciu kadencji radny w Warszawie. Nowak należy do klubu PiS, ale od blisko dekady pracował u Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (dziś UODO).
I właśnie na końcówkę pracy obecnej prezes przypada termin wydania decyzji w sprawie Ministerstwa Finansów. Resortowi grozi 100 tys. zł kary, a jak podkreśliła w programie "Money. To się liczy" Monika Krasińska z UODO, personalnie odpowiedzialna za to jest sama minister, jako administrator danych osobowych.
Urząd Ochrony Danych Osobowych w oficjalnym przekazie przyznaje, że kontroluje wiele instytucji administracji publicznej i w stosunku do wielu trwają już postępowania sprawdzające. Nie ma jednak wątpliwości, że urzędnicy w przypadku Ministerstwa Finansów czują ciężar gatunkowy. Przyznają to w nieoficjalnych rozmowach.
- Prędzej czy później jakiś organ administracji publicznej będzie ukarany. Chyba nie jest tajemnicą, że UODO bardzo dokładnie przygląda się temu, jak działa i działało Ministerstwo Finansów. Szukamy każdego przypadku, który potwierdzi nie tylko, że dziura w systemie była, ale że ktoś ją po prostu wykorzystał - mówi w nieoficjalnej rozmowie jeden z urzędników UODO.
Resort finansów broni się, że żadnej skargi od podatników nie było. Nie ma sygnałów, że doszło do nieautoryzowanego dostępu do systemu "Twój E-PIT". To weryfikuje Urząd Ochrony Danych Osobowych.
RODO. Jest pierwsza kara i od razu na milion zł
Warto podkreślić, że decyzji Urzędu w sprawie Ministerstwa Finansów jeszcze nie ma. UODO nie odpowiedziało na pytania money.pl, czy zmierza do końca i na jakim etapie jest postępowanie Pewne jest, że w ostatnich tygodniach obie strony wymieniały się dokumentami. Jak wynika z informacji money.pl, postępowanie na pewno skończy się przed wymianą prezesa Urzędu.
- Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa na bieżąco monitorują i analizują stan bezpieczeństwa danych osobowych. W sytuacjach tego wymagających resort finansów jest przygotowany do natychmiastowej aktualizacji lub zmiany dotychczasowych zasad zabezpieczenia danych przetwarzanych w ramach platformy Twój e-PIT - informuje money.pl Paweł Jurek, rzecznik resortu.
- Ministerstwo Finansów nie stwierdziło faktu nieautoryzowanego dostępu do usługi Twój e-PIT - zapewnia. I dodaje, że usługa "przed wdrożeniem przeszła pomyślnie testy bezpieczeństwa teleinformatycznego przeprowadzone przez zewnętrzną firmę".
Resort nie informuje, kto zapłaciłby ewentualną karę. Zamiast tego tłumaczy, że nic nie wie, by postępowanie UODO zmierza w tym kierunku. To o tyle ciekawe, że UODO wprost informuje, że postępowanie może się tak właśnie skończyć.