Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Pawłowski
|
aktualizacja

Największe wyzwanie dla Tuska. "Równia pochyła. Trzeba zawrócić"

Czy stać nas na spełnienie obietnic partii opozycyjnych, które prawdopodobnie utworzą rząd? - Na tak postawione pytanie odpowiem: pewnie, że nas stać - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. - Proszę sobie przypomnieć, co się wydarzyło w pandemii. Rząd z dnia na dzień uznał, że potrzebuje ponad 200 mld zł i pieniądze się znalazły. Tak samo było w przypadku wojny w Ukrainie. Zaciągnięcie długu to nic trudnego. Problem jest gdzie indziej. Politycy w Polsce uznali, że nie ma innego sposobu na wygranie wyborów, jak zarzucenie wyborców obietnicami, przekupienie ich. Wszystkie partie poszły tym tropem, może poza Konfederacją. Wyborcy nie chcą słyszeć o oszczędnościach i cięciach, czekają na to, co poszczególne partie zaoferują, co dadzą. Opozycja to wie, dlatego musiała złożyć obietnicę, że niczego co zostało dane, nie zabierze. Skąd wziąć pieniądze? Najprostsza sprawa to uruchomienie drukarek do pieniędzy. PiS miał komfortową sytuację, bo NBP robił to, co partia rządząca sobie życzyła. Nowy rząd zapewne pożyczy pieniądze na obietnice, zrobi to bez problemu, bo zadłużenie mamy stosunkowo niskie. To oczywiście nie jest dobra wiadomość, bo nie wolno się nadmiernie zadłużać. Ale skoro polityka polska została doprowadzona do takiego upadku, że politycy wiedzą, iż nie wolno mówić o oszczędzaniu, teraz nie ma wyjścia i trzeba obietnice zrealizować za cenę wzrostu długu. A potem trzeba zabrać się za stabilizowanie budżetu i finansów publicznych, które przez ostatnie dwa lata zostały całkowicie zdewastowane na skutek decyzji PiS. Mamy rosnące koszty obsługi długu, o którym nie wiemy, jaki on faktycznie jest. Przyszły rok jest stracony, deficyt urośnie. Naprawa finansów publicznych to bardzo ważne zadanie dla nowego rządu. Najważniejsze jest to, by nie poruszać się po równi pochyłej. Trzeba zawrócić ze ścieżki, która prowadzi nas do kryzysu - stwierdził ekonomista.
rozwiń
153
Podziel się:
KOMENTARZE
(153)
Piko
10 miesięcy temu
Będziemy tak jak Belgowie robić we własnym kraju na dobre życie dla imigrantów
ALEX
10 miesięcy temu
OGRANICZYC SOCJAL DO MINIMUM W TEN SPOSOB POZBEDZIEMY SIE GOSCI ZE WSCHODU MAJA SOWIECKIE POCHODZENIE DLA NAS NIC DOBREGO .
ALEX
10 miesięcy temu
OBNIZA MAKSYMALNIE WARTOSC ZLOTOWKI PRZY WYMIANIE NA EURO.
Mok
10 miesięcy temu
I w końcu nadejdzie dzień że obudzimy się w DoutschlandPOl
Nadszyszkowni...
10 miesięcy temu
Jak wyjdzie na jaw co Tuskopodobni mieli naprawdę na myśli to kraj ogarnie gigantyczne zdziwienie. Wszyscy zatęsknią za socjalistycznym PiS, ale będzie już za późno. Jak to było... "że i po przed szkodą i po szkodzie głupi"
...
Następna strona