Daniel Obajtek nie podał się do dymisji, jak zapowiadał, ale oddał się do dymisji obecnej rady nadzorczej, która prawdopodobnie zostanie odwołana po zbliżającym się nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Orlenu. Zdaniem ekonomisty prof. Tomasza Siemiątkowskiego ze Szkoły Głównej Handlowej najprawdopodobniej zrobił to, by otrzymać odprawę. – Pewna sekwencja doprowadziła do tej wczorajszej maskarady, bo tak trzeba to określić – stwierdził gość "Newsroom" WP i ocenił, że najpewniej w jego kontrakcie jest zapis, że w przypadku rezygnacji nie przysługuje mu odprawa właśnie. – To samo w sobie nie jest sensacyjne, że zastosowano ten trik. Bardziej niesmaczne jest to, w jaki sposób to zrobiono i po jakim czasie. Odprawa menedżerowi może się teoretycznie należeć. Nie chcę kontestować, czy miał do niej prawo, czy nie – prawo również w rozumieniu aksjologiczno-moralnym – tylko chodzi o to, że to wszystko nie trzyma się kupy. Mamy dzisiaj potężną publiczną spółkę...
rozwiń