Rząd zawęził materiału do zasłaniania nosa i ust do profesjonalnych maseczek i przyłbic, ale używanych razem z maseczami. Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej to dobry pomysł. Trzeba jednak - jak tłumaczy - zadbać o jeden szczegół.
- Od dawna mówiliśmy, że przyłbice to pseudoobrona. Należy wrócić do masek profesjonalnych, które spełniają wymogi filtrujące - powiedział w Radiu Zet prof. Andrzej Matyja.
- Kiedy wprowadza się nakaz noszenia właściwych masek filtrujących, to powinno się równocześnie zabezpieczyć możliwość nabycia takich maseczek, bo części społeczeństwa nie stać na to, by kupić taką profesjonalną maseczkę - zaznaczył.
Co to oznacza? Profesor rekomenduje w ten sposób, aby wprowadzić urzędowe ceny na wspomniane wyroby.
Przypomnijmy, resort zdrowia rekomenduje używanie maseczek chirurgicznych i filtrujących (np. FFP2 czy N95). Mogą to być także maseczki bawełniane lub jednorazowe.