Podczas środowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Donald Tusk zabrał głos m.in. na temat protestu na polsko-ukraińskiej granicy.
- Ten protest był mieszany. Tam byli przewoźnicy, kierowcy, ale także polscy rolnicy. Po rozmowie ministra Siekierskiego z rolnikami ta część protestu została wygaszona - mówił premier, odnosząc się do zawieszenia protestu przez rolników, do którego doszło 24 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że mają do nas zaufanie, że my na serio przejmujemy się tym niekontrolowanym eksportem ukraińskich produktów rolnych. I nie widzę powodu, by psuć relacje polsko-ukraińskie, a równocześnie być asertywnym i załatwiać problemy tak, by nie tracił polski rolnik - mówił Donald Tusk.
Odniósł się też do nadal trwającego protestu przewoźników. - Strona ukraińska przedstawiła kilka propozycji, ale to jest niewystarczające z punktu widzenia polskich kierowców - przyznał. - System, jaki obowiązuje w Unii Europejskiej, był zaakceptowany i bardzo mocno wspierany przez naszych poprzedników. Ja na ich miejscu też bym wspierał ten system. Wybuchła wtedy wojna i cała Europa chciała pomóc Ukrainie, tylko że teraz ta sytuacja jest sierotą. Nasi poprzednicy udają, że nie mają z tym nic wspólnego - komentował.
Co może ugrać Polska
- Problem polega na tym, że na poziomie europejskim wydaje się mało realna możliwość powrotu systemu zezwoleń czy licencji. Ale będziemy szukali innych rozwiązań. Na poziomie europejskim i tak do czerwca obowiązują przepisy, które są jednym ze źródeł tych kłopotów. I nie sądzę, by do czerwca na poziomie europejskim udało się coś radykalnie zmienić. Ale operacyjnie w porozumienia z Ukraińcami można uzyskać bardzo dużo ułatwień i zabezpieczeń dla polskich przewoźników - przekonywał.
- Przygotowuję wizytę w Kijowie tak, by w czasie mojego spotkania z prezydentem Zełenskim było jasne, co jest do osiągnięcia. Mogę zagwarantować, że dość dobrze rozpoznałem ten problem. Na poziomie logistycznym odblokowanie jednego pasa tylko dla polskich kierowców, na poziomie techniki wydaje się, że z Kijowa powinienem przywieźć taką ofertę - zadeklarował premier.
- I będę prosił kierowców, by nie blokowali tego przejścia ze względu na wojnę, bo sytuacja jest dramatyczna. Mogę zadeklarować, że zrobię wszystko, co jest możliwe, żeby ułatwić życie i los polskich przedsiębiorstw przewozowych - dodał Donald Tusk.