Zdrowy, bezdzietny mężczyzna około 30-tki z dekadą doświadczenia zawodowego i wyższym wykształceniem. Im bardziej pracownik odbiega od tego wzoru, tym jest mu trudniej na rynku pracy: szybciej traci zajęcie, dłużej szuka nowego, rzadziej może liczyć na awans czy podwyżkę. To wnioski z analizy Monitora Rynku Pracy. Czytamy w nim, że właśnie taki kandydat jest najchętniej poszukiwany przez pracodawców.
Taki stereotyp to nic nowego. Nowe jest jednak to, że w czasie koronakryzysu odstępstwa coraz rzadziej wchodzą w grę.
Według danych GUS-u z trzeciego kwartału ubiegłego roku liczba osób aktywnych zawodowo wynosi 17 mln (to suma osób pracujących i bezrobotnych). Zaś liczba osób, które faktycznie wykonują jakąś pracę, bez względu na formę zatrudnienia, wynosi 16,5 mln.
Ile osób w tej grupie to "kandydaci idealni"? Szacuje się, że 80 proc. aktywnych zawodowo osób ma od 24 do 34 lat (zarówno kobiet, jak i mężczyzn). W tej grupie 65 proc. stanowią mężczyźni. Wedle szybkiego rachunku wychodzi nam suma 8 mln 580 tysięcy. W rzeczywistości jest z pewnością mniej, ponieważ ta liczba obejmuje także osoby nieco poniżej 30-go roku życia. GUS niestety nie podaje dokładniejszych danych.
To by jednak oznaczało, że połowa osób spośród wszystkich pracujących ma trudniej na rynku pracy. Istotną część tej grupy stanowią kobiety. Jak czytamy w badaniu, "kobiety nie tylko gorzej widzą swoje szanse w razie szukania nowego zajęcia (zarówno podobnego do obecnie wykonywanego, jak i dowolnego), ale też bardziej obawiają się utraty pracy, a w dodatku częściej mają do czynienia z obniżką wynagrodzenia, a rzadziej z jego podwyżką".
Dodano także, że w liczącej 112 edycji historii Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności, tylko czterokrotnie kobiety mogły pochwalić się niższą stopą bezrobocia niż mężczyźni.
Inne zdanie w tej kwestii ma Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP ds. prawa pracy, która tłumaczy, że nic nie wskazuje na to, aby w tym momencie pracodawcy szczególnie poszukiwali kandydatów o profilu zarysowanym w badaniu Monitor Rynku Pracy.
- Nie ma takiej kategorii jak "pracownik idealny". Tak samo jak nie ma idealnego pracodawcy. To jest pojęcie względne, które można ubrać w różne epitety. Czy na rynku pracy mamy wyłącznie pracowników, którzy są młodymi, bezdzietnymi mężczyznami z długoletnim doświadczeniem zawodowym? Oczywiście, że nie. Okazuje się ponadto, że inne grupy zawodowe też doskonale sobie radzą w pracy – tłumaczy ekspertka Pracodawców RP.
- Na rynek pracy należy spojrzeć całościowo, a nie wyłącznie z perspektywy branż, gdzie tacy kandydaci są pożądani. W szczególności tam, gdzie wymagane są częste podróże służbowe czy zmiany miejsca pracy. Tak zdefiniowanym "idealnym pracownikom" brakuje jednak takiego doświadczenia i kwalifikacji, które nabywa się naturalnie z wiekiem – dodaje.
Badanie, które zostało wspólnie przygotowane przez firmy Randstad oraz Instytut Badań Pollster, dotyka jeszcze innej kwestii – zarobków. U większości ankietowanych (53 proc.) wynagrodzenie u obecnego pracodawcy nie uległo zmianie w 2020 roku. 30 proc. respondentów przyznało, że otrzymało podwyżkę, natomiast u 17 proc. badanych pensja zmniejszyła się. Ale podczas gdy 28 proc. kobiet odpowiedziało, że ich zarobki zwiększyły się, mężczyzn było więcej o 4 p.p.
Jednocześnie, swoje szanse na zatrudnienie lepiej oceniają mężczyźni. Podczas gdy 84 proc. panów jest przekonanych, że znalazłoby bez trudu w ciągu 6 miesięcy jakąkolwiek nową pracę, w ten sam sposób wypowiedziało się 71 proc. pań. Jak podkreśla w badaniu Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan, wpływ na to może mieć ograniczenie oferty usług opiekuńczych i zamknięcie szkół.
Są jednak branże, które wymykają z tego trendu. M.in. IT. Jeszcze kilka lat temu stanowiska programistyczne zajmowało ok. 10 proc. pań, dziś jest to już dwa razy więcej.
- Mimo trudnej sytuacji, liczba osób, które rozpoczęły szkolenia z programowania, nie tylko nie zmalała, ale nawet wzrosła w stosunku do lat ubiegłych. Do osób, które zdecydowały się przebranżowić - ze względu na chęć zmiany kariery - dołączyły bowiem także te, które ze względu na lockdown straciły możliwość zarobku. Wśród nich bywali np. piloci wycieczek, zawodowi muzycy czy aktorzy – wskazuje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT z Kodilli.
- Co więcej, prawie jedną trzecią kursantów stanowiły - i nadal stanowią - kobiety. Aż 50 proc. osób, które wykazują zainteresowanie udziałem w szkoleniach to właśnie panie - puentuje.