Z tzw. ulgi na darowizny najczęściej korzystają podatnicy, którzy przekazują datki na działalność pożytku publicznego czy kultu religijnego. Ale przepisy pozwalają odliczyć także honorowo oddaną krew, w tym osocze ozdrowieńców. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie "Rzeczpospolitej".
Państwo dostrzegło wartość krwi oraz osocza i postanowiło promować postawy ratujące zdrowie i życie innych. To szczególnie istotne w dobie pandemii - bo osocze osób, które przebyły Covid-19 może pomóc innym chorym. O oddawanie tej cennej substancji apelują lekarze.
Przepisy dają możliwość odliczenia ulgi dla krwiodawców od podatku jedynie osobom, które oddały krew lub osocze "honorowo", nie biorąc za to pieniędzy.
Cała procedura nie jest skomplikowana – wystarczy zaświadczenie ze stacji krwiodawstwa o ilości oddanych substancji. Warto je pobrać, bo dzięki niemu możemy nieco zyskać.
Ulga na darowizny podlega ograniczeniom – chodzi przede wszystkim o limit. Wynosi on 6 proc. dochodu rocznie i odnosi się do wszystkich darowizn łącznie. Jeśli więc ktoś przekazuje darowizny na cele kultu religijnego czy na rzecz organizacji pożytku publicznego, winien sprawdzić, czy tego limitu nie przekracza. Ulgę na darowiznę krwi podatnik wykazuje w załączniku do PIT rocznego, tj. PIT/O.
Koronawirus. Osocze ozdrowieńców deficytowym towarem
- W przepisach PIT krwiodawcy znajdą przepis wskazujący na sposób liczenia wartości takiej darowizny, który wynika z prostego wzoru: litry oddanej krwi lub jej składników x rekompensata pieniężna w wysokości 130 zł. Dorosły człowiek może oddać do 2,7 l krwi lub do 25 l osocza rocznie, zachowując odpowiednie przerwy między pobraniami. Oznacza to, że za krew pełna ulga może wynieść 351 zł rocznie, a za osocze maksymalnie 3250 zł rocznie – mówi "Rzeczpospolitej" Michał Wojtas, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.