"Zarząd Krajowego Projektu Energetycznego (KPE) nie zgadza się z ustaleniami prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i kwestionuje prawidłowość decyzji o ukaraniu spółki wydanej na ich podstawie" - poinformowała spółka w oświadczeniu nadesłanym do PAP.
KPE uważa, że "nałożona kara jest w znacznej części niezasadna, a w pozostałej rażąco wygórowana i niewspółmierna do wagi naruszeń". - W związku z takim stanowiskiem zarząd podjął decyzję o zaskarżeniu decyzji prezesa UOKiK w całości - poinformował prezes KPE Dominik Zwierzychowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KPE nie zgadza się z karą od UOKiK
- Wzorowaliśmy się na firmach o ugruntowanej pozycji na rynku. (...) Przyjęliśmy, że rozwiązania stosowane przez te firmy są prawidłowe i nie naruszają interesów konsumentów, skoro (...) nie zwracają uwagi UOKiK - zaznaczył prezes KPE. Wskazał, że chodzi szczególnie zapisy umów, na mocy których przedsiębiorca może obciążyć klienta kosztami już wykonanych usług, jeżeli ten zdecyduje się od umowy odstąpić po ich wykonaniu.
Zwierzychowski zaznaczył, że KPE zaprzestał stosowania 4 z 10 zarzucanych mu praktyk, w tym stosowania w umowach postanowień pozwalających na obciążanie kosztami konsumentów odstępujących od umowy, jeszcze przed postawieniem zarzutów przez UOKiK.
- Jednocześnie dokonaliśmy zwrotu wpłaconych środków wszystkim konsumentom, którzy ponieśli koszty audytu (1200 zł) lub koncepcji (799 zł) - poinformował prezes.
Zgodnie z danymi przytoczonymi przez UOKiK w uzasadnieniu decyzji, Krajowy Projekt Energetyczny zawarł 2310 umów zawierających klauzule naruszające interesy konsumentów, spośród tych umów 509 konsumentów odstąpiło od zawartej umowy, a 31 osób, a nie 57 jak błędnie podnosi w decyzji UOKiK, poniosło koszty na łączną kwotę 38 008 zł - tłumaczył Zwierzychowski.
Podkreślił, że "KPE nie występował przeciwko konsumentom o zapłatę tych kosztów, a wniesione przez nich płatności w całości zwrócił, już w pierwszej połowie 2022 r."
W ocenie Zwierzychowskiego, w ustaleniach opisanych w uzasadnieniu decyzji UOKiK "wzięto pod uwagę sytuacje, w których klienci odstąpili od umów po upływie ustawowego terminu na odstąpienie". W przedstawionym przez UOKiK zestawieniu "rzekomo" niezwróconych w terminie wpłat znajdują się również umowy z klientami, w których Krajowy Projekt Energetyczny nie otrzymał od klientów żadnych środków, ponieważ były one w całości finansowane kredytem zaciągniętym przez klientów - dodał.
Tym samym fizycznie niemożliwe było dokonanie zwrotu środków na rzecz klienta, który nigdy żadnych środków do spółki nie wpłacił - uważa Zwierzychowski.
Zwierzychowski przyznał, że "niefortunne i mogące powodować nieporozumienia" było informowanie na stronach internetowych spółki o darmowym audycie w zestawieniu ze stosowanym w tym samym czasie postanowieniem umownym o odpłatności za audyt. - Nie zgadzamy się natomiast z uznaniem przez prezesa UOKiK, że naruszenie w tym zakresie było umyślne i zwiększeniem w związku z tym kwoty kary aż o 50 proc. - zaznaczył.
W środę UOKiK nałożył 5,6 mln zł kary na Krajowy Projekt Energetyczny, instalującą panele fotowoltaiczne. Ocenił, że firma nie miała prawa pobierać od klientów prawie 2 tys. zł za audyt i koncepcję instalacji, jeżeli rezygnowali z jej usług.