Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Ubezpieczenie od deszczu na wakacje: hit czy kit? Sprawdzamy

4
Podziel się:

Polisa od deszczu, jaką wprowadziło właśnie do oferty biuro podróży Itaka, nie jest niczym nowym - podobną oferowało swoim klientom Generali, ale przestało. Czy tym razem okaże się sprzedażowym hitem - czas pokaże. Spytaliśmy eksperta ubezpieczeniowego, czy kupiłby takie ubezpieczenie.

Ubezpieczenie od deszczu na wakacje: hit czy kit? Sprawdzamy
To może być przełom w wakacyjnych ubezpieczeniach. Itaka jako pierwsze biuro podróży w Polsce proponuje ubezpieczenie od deszczu (Getty Images, Juanmonino)

Itaka jako pierwsze biuro podróży w Polsce wprowadziła do oferty ubezpieczenie od deszczu. Zrobiła to we współpracy z niemieckimi partnerami: agentem ubezpieczeniowym Climatica i ubezpieczycielem SHB Allgemeine Versicherung. Za każdy deszczowy dzień wakacji w Bułgarii, Egipcie, Grecji, Włoszech, Portugalii, Turcji i Hiszpanii ubezpieczeni klienci Itaki dostaną rekompensatę w wysokości 250 złotych. Polisa kosztuje 69 zł za ośmiodniowy pobyt. Im dłuższy pobyt, tym droższa polisa.

- Do ubezpieczenia od deszczu zastosowanie ma prawo niemieckie. Można przypuszczać, że jego pomysł i oferta pierwotnie zostały przygotowane dla klientów niemieckich i odzwierciedlają ich preferencje. Teraz biuro podróży przenosi ten pomysł na grunt polski - będziemy obserwować, jak taka oferta się przyjmie w polskich realiach - mówi Agnieszka Durska, rzeczniczka Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - relacja 2 dzień

Polisa od deszczu: hit czy kit?

Wiele wskazuje na to, że polisa od deszczu może okazać się sprzedażowym hitem. Pierwsza o produkcie Itaki napisała "Rzeczpospolita". Informacja błyskawicznie obiegła polskie media.

- Dzięki temu ubezpieczeniu Itace udało się doskonale wyróżnić na rynku turystycznym. Na tym produkcie kokosów nie zbiją, ale gdyby policzyć ekwiwalent reklamowy, jaki uzyskali dzięki publikacjom na ten temat, to myślę, że kwota idzie w grube miliony złotych - mówi money.pl Marcin Broda, analityk Ogmy, wydawcy "Dziennika Ubezpieczeniowego".

Zdaniem eksperta, nawet jeśli kolejne biuro podróży wprowadzi takie ubezpieczenie, to raczej nie będzie mieć takiego rozgłosu. Nasz rozmówca nie wyklucza, że polisa tak przypadnie do gustu klientom, że stanie się obowiązkowym dodatkiem do wycieczki.

OWU, czyli szczegóły oferty

Przyjrzyjmy się ogólnym warunkom ubezpieczenia oferty Itaki. Jeśli spadnie odpowiednio dużo deszczu, ubezpieczyciel wypłaci rekompensatę. Pieniądze powinny wpłynąć na rachunek ubezpieczonego w ciągu 1-2 dni roboczych.

Polisa rekompensuje ubezpieczonemu każdy dzień deszczowy (z wyłączeniem dnia przyjazdu i dnia wyjazdu), w którym ilość opadów między godziną 8 a 20 czasu lokalnego przekroczy 10 mm lub 5 mm podczas co najmniej jednej godziny zegarowej. Wystąpienie opadów potwierdza AccuWeather - amerykańska firma medialna, która świadczy komercyjne usługi prognozowania pogody na całym świecie.

Wyjaśnijmy, że wysokość opadu, którą wyraża się w milimetrach, oznacza grubość warstwy wody, jaka utworzyłaby się na powierzchni ziemi o polu jednego metra kwadratowego, gdyby woda pochodząca z opadu nie spływała, nie wsiąkała i nie parowała.

"Za 69 zł bym kupił"

Zdaniem Brody warunki ubezpieczenia są zwięzłe i napisane zrozumiałym językiem. Zapytaliśmy eksperta, kiedy warto się ubezpieczyć od deszczu i czy kupiłby taką polisę?

Pewnie za 69 zł bym kupił. Jeśli chodzi o skalę wypłaconych świadczeń z tej polisy, wiele powie nam dobór krajów, które obejmuje. Wybierając się w podróż do Londynu raczej nie ubezpieczymy się od deszczu - odpowiada Broda.

Zwraca uwagę, że są też ubezpieczenia od braku śniegu. Gdy go nie ma, podstawowy cel wyjazdu nie jest realizowany. Podobnie jest z polisą od deszczu. Według Brody to przemyślany produkt przede wszystkim z punktu widzenia Itaki. Ale również leży w interesie klienta - szczególnie tego mniej zamorzonego, dla którego odłożenie kilku tysięcy złotych na wakacje było pewnym wyzwaniem.

Kazus Generali

Takie ubezpieczenia na polskim rynku już były. Oferowało je swoim klientom Generali w ramach pilotażu w wakacje 2021 i 2022. Obecnie ubezpieczyciel nie ma tych polis w ofercie.

- Był to pilotaż realizowany tylko przy zakupie ubezpieczenia przez telefon. Skala sprzedaży tych polis nie była duża. Badaliśmy zainteresowania klientów i testowaliśmy procesy. Wyniki są obiecujące, dlatego nie wykluczamy kontynuacji testów także w innych kanałach sprzedaży - mówi money.pl Bartosz Kwieciński, dyrektor zarządzający ds. marketingu i sprzedaży bezpośredniej w Generali.

Przypomnijmy, że w 2021 roku oferta była skierowana do klientów, którzy wybierali się wypoczynek nad Morze Śródziemne. Klient mógł otrzymać 350 zł za każdy dzień z umiarkowanymi opadami, czyli minimum 5 mm na godzinę w trakcie dnia lub kiedy temperatura nie osiąga 20 stopni.

W 2022 roku liczba krajów objętych ochroną została rozszerzona, a ubezpieczenie obowiązywało w przypadku wystąpienia opadów deszczu. Klient mógł otrzymać 3 tys. zł, jeśli przez połowę dni trwania umowy ubezpieczenia spadło min. 5 mm deszczu między godziną 8 a 20 w Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Grecji, Hiszpanii, Ibizie, Majorce, Portugalii, Turcji, we Włoszech, na Maderze, Wyspach Zielonego Przylądka lub Zanzibarze.

Natomiast klienci przebywający na Cyprze, Malcie, Wyspach Kanaryjskich, w Egipcie, Katarze, Maroko, Omanie, lub Zjednoczonych Emiratach Arabskich mogli liczyć na 400 zł za każdy dzień ubezpieczenia, w którym spadło min 2,5 mm deszczu między godziną 8 a 20.

- Zaletą tego produktu był proces wypłaty odszkodowania. Turyści nie musieli dostarczać żadnej dokumentacji, która powodowałaby wypłatę pieniędzy, ani nawet zgłaszać załamania pogody. Firma Climatica zbierała dane meteorologiczne i wykorzystywała modele sztucznej inteligencji do automatycznego wykrywania załamań pogodowych. Dane te były przekazywała do ubezpieczyciela, by mógł już następnego dnia wypłacić klientom rekompensatę - mówi przedstawiciel Generali.

Cena polisy zależała od terminu i dokładnego kierunku podróży i wahała się od 50 do 100 zł za siedmiodniowy wyjazd, niezależnie od liczby uczestników.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
ubezpieczenia
turystyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
WYRÓŻNIONE
No nie...
2 lata temu
Jestem rolnikiem , ubezpieczyłem się od suszy , a na wakacje (spędzam w domu) ubezpieczyłem się od deszczu.
Pozytywna
2 lata temu
Jeszcze ubezpieczenie od gradu, śniegu, lawiny, przymrozków, silnego mrozu, czyli co tu zrobić, aby się nie narobić, a zarobić na pelikanach😂
Reggi
2 lata temu
"Ale również leży w interesie klienta - szczególnie tego mniej ZAMORZONEGO" :-D Serio??? Czym był autor zamorzony? Głodem? ;-)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (4)
Reggi
2 lata temu
"Ale również leży w interesie klienta - szczególnie tego mniej ZAMORZONEGO" :-D Serio??? Czym był autor zamorzony? Głodem? ;-)
Pozytywna
2 lata temu
Jeszcze ubezpieczenie od gradu, śniegu, lawiny, przymrozków, silnego mrozu, czyli co tu zrobić, aby się nie narobić, a zarobić na pelikanach😂
No nie...
2 lata temu
Jestem rolnikiem , ubezpieczyłem się od suszy , a na wakacje (spędzam w domu) ubezpieczyłem się od deszczu.
Prezydent2025
2 lata temu
Na pewno ludzie się słyszą, szczególnie wyjeżdżajacy w sezonie do "Marsalam".