Piątek rozpoczęliśmy od umocnienia się dolara na rynkach światowych. Przed południem notowania EUR/USD spadły w rejon ważnego wsparcia na 1,4650, a GBP/USD potaniał do 1,6295.
Wczoraj po południu pisałem o schemacie, który pokazywał dużą zależność zachowania się dolara od giełdowych indeksów, jaki miał miejsce w ostatnich dniach.
Od kilku dni można zauważyć pewną prawidłowość - dolar jest najsłabszy późnym wieczorem, bądź wczesnym rankiem, a później podczas sesji europejskiej (największy obrót przypada na Londyn), próbuje odrabiać straty.
Czwartek przynosi dalsze umocnienie złotego w okolice 4,10 zł za euro i 2,78 zł za dolara. Jednocześnie dolar bije rekordy słabości na rynkach międzynarodowych (indeks US Dollar Index obrazujący relacje ,,zielonego" względem pozostałych 6 walut, jest na najniższych poziomach w tym roku).
Amerykańska waluta nie ma w ostatnich dniach dobrej passy. Dzisiaj rano dolarowy indeks mierzący siłę „zielonego" względem pozostałych 6 walut spadł do rocznego minimum na 76,262 pkt. (US Dollar Index).
Po porannym umocnieniu w kolejnych godzinach notowania złotego ustabilizowały się.
Dzisiejsza sytuacja na rynku złotego znacząco odbiega od tego, czego byliśmy świadkami wczoraj rano. Złoty dość wyraźnie zyskuje na wartości. O godz. 9:10 za euro płacono 4,16 zł, a dolar potaniał do 2,8450 zł. Z kolei za franka płacono 2,75 zł.
Piątkowy handel na krajowym rynku międzybankowym rozpoczął się od nieznacznego osłabienia złotego.
Czwartek okazał się być dość nerwowym dniem na inwestorów operujących na rynku walut.
Oczekiwanie na lepsze otwarcie handlu na Wall Street, a także optymistyczne słowa Christiana Noyera z Europejskiego Banku Centralnego na temat przyszłości gospodarki, stały się jednym z motorów wzrostu EUR/USD w środę.
Oczekiwanie na lepsze otwarcie handlu na Wall Street, a także optymistyczne słowa Christiana Noyera z Europejskiego Banku Centralnego na temat przyszłości gospodarki, stały się jednym z motorów wzrostu EUR/USD w środę.
O godz. 9:37 za euro płaci się 4,1150 zł, a dolar jest wart 2,8450 zł. Z kolei do poziomu 2,71 zł wzrosły notowania franka.
Wtorkowa sesja nie była dobra dla amerykańskiej waluty. Notowania EUR/USD znalazły się na najwyższym poziomie od początku roku i naruszyły poziom 1,45.
Wtorkowy ranek nie wniósł wiele do obrazu rynku. O godz. 9:22 za euro płacono średnio 4,10 zł, a dolar był wart 2,85 zł (to ciut niżej wczorajszych poziomów), a frank oscylował poniżej 2,70 zł. Od nieznacznych zwyżek rozpoczął się handel na europejskich parkietach, w tym w Warszawie.
Z dużej chmury mały deszcz - tak można skomentować to co działo się dzisiaj na rynkach po opublikowaniu w minioną sobotę przez ministra finansów najnowszych wieści na temat przyszłorocznego budżetu.
Informacje, które znalazły się w sobotę na czołówkach gazet i agencji prasowej, wbrew obawom, nie doprowadziły dzisiaj rano do znaczących ruchów na rynku finansowym.
Opublikowane o godz. 14:30 dane Departamentu Pracy USA w pierwszym momencie były trudne w interpretacji, co tłumaczy obserwowaną dezorientację rynku w pierwszych minutach.
W czwartek rano złoty nieoczekiwanie zyskał umacniając się w okolice 4,13 zł za euro i 2,89 zł za dolara.
Środowa sesja na rynku złotego upłynęła pod znakiem konsolidacji. Notowania EUR/USD nieznacznie spadły do 1,4215, ale nie zdołały wyraźnie pokonać poziomu 1,42.
Pierwsza sesja września przyniosła giełdowym inwestorom korektę, której część z nich spodziewała się od dłuższego czasu.
Wtorkowy ranek rozpoczął się dość dobrze dla naszej waluty. O godz. 9:27 za euro płacono 4,0770 zł, dolar potaniał do 2,84 zł, a frank spadł poniżej 2,69 zł.
W długim okresie nie należy się więc martwić o trend, który wskazuje, że nasza waluta ma jeszcze pole do dalszego umocnienia. W ciągu kilku tygodni bariera 4 zł za euro, zostanie prędzej czy później przebita.
W czwartek po południu złoty był tylko nieznacznie słabszy, niż w godzinach rannych. O godz. 15:55 za euro płacono niecałe 4,13 zł, a dolar był wart 2,90 złotych.
Dzisiaj rano euro jest warte już 4,1230 zł, a dolar 2,8965 zł (stan z godz. 9:58). Z kolei frank drożeje do 2,71 złotych.
Trudno jest postawić wiarygodną prognozę w ostatnich dniach. Wczoraj sporym zaskoczeniem stały się dane o sprzedaży detalicznej w kraju, a w USA informacje o zaufaniu tamtejszych konsumentów.
W środę rano złoty pozostawał mocny - o godz. 9:05 za euro płacono 4,07 zł, a dolar był wart 2,8450 zł.