Gołębie sformułowania ze strony jednego z członków FED nie okazały się być wystarczające do tego, aby przez cały poniedziałek podtrzymać spadkowy trend dolara.
Pierwsze godziny przyniosły dalsze osłabienie naszej waluty. W pewnym momencie za euro płacono powyżej 4,16 zł, a dolar dotknął poziomu 2,81 zł. Do 2,75 zł podrożał szwajcarski frank.
Na eurodolarze od wczorajszego południa mamy de facto konsolidację, która wygląda na przystanek przed dalszymi zwyżkami.
Przyczyną spadków są pogarszające się nastroje na giełdach, a także obawy, iż niektóre kraje emerging-markets mogą zdecydować się na wprowadzenie ograniczeń dla zagranicznych inwestorów.
Wtorkowy ranek przynosi widoczne umocnienie się dolara względem głównych walut i korektę cen surowców.
Globalna spekulacja trwa zatem nadal, wyraźnie zyskują waluty azjatyckich emerging-markets, a carry-trade w oparciu o sprzedaż dolara wciąż jest w cenie.
We wtorek po południu za euro płacono 4,1690 zł, a dolar taniał do 2,7810 zł. Jednocześnie frank był wart już tylko 2,76 złotych.
Pierwsza część piątkowego handlu upłynęła w oczekiwaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy.
Ci, którzy liczyli na to, iż FED nie dokona żadnych istotnych zmian w komunikacie towarzyszącym decyzji o utrzymaniu stóp procentowych, wczoraj się nie zawiedli.
Rollercoastera na rynku złotego ciąg dalszy. Tym razem po południu powróciliśmy poniżej ważnych poziomów, tj. 4,25 zł za euro i 2,87 zł za dolara.
O godz. 9:43 wspólna waluta jest warta 4,2750 zł, a dolar 2,8960 złotych.
Wtorkowa sesja nie okazała się aż tak zła dla notowań złotego. Dalsze osłabienie naszej waluty zostało powstrzymane w okolicach 4,3130 zł za euro i 2,9460 zł za dolara.
Piątkowa sesja na rynku złotego była względnie spokojna. Euro oscylowało pomiędzy 4,2240 zł a 4,2540 zł, z kolei dolar pomiędzy 2,8450 zł a 2,8830 zł.
Wzrost amerykańskiej waluty to w dużej mierze pochodna pokrywania spekulacyjnych pozycji carry-trade, co zaznaczyło się także na złotym (inwestorzy redukowali zaangażowanie na emerging markets).
W poniedziałek w nocy za euro płacono 1,5061 USD, to nowy tegoroczny szczyt na parze EUR/USD.
Dzisiaj w nocy euro zdołało ustanowić nowe maksimum w relacji do dolara - na poziomie 1,5060.
Obserwowane w godzinach rannych osłabienie naszej waluty nie zostało zahamowane. W efekcie po południu (godz. 16:30) euro było warte 4,1950 zł, a dolar 2,80 zł. Frank podrożał do 2,7730 złotych.
Sytuacja na światowych giełdach wciąż wpływa na to, co dzieje się na rynku walut.
Z reguły dane z kraju nie mają większego znaczenia dla złotego, który w większym stopniu jest podatny na fluktuacje nastrojów na rynkach zagranicznych.
Dzisiejsze zachowanie się rynków walutowych pokazuje, iż inwestorzy zapomnieli już o nieco rozczarowujących danych zza oceanu.
Przebieg dzisiejszych notowań na rynku walutowym przypominał wczorajszy scenariusz.