Rodzina na Swoim była w ostatnim kwartale najbardziej dostępna w miastach kujawsko-pomorskiego.
Czwartkowe odreagowanie ostatnich spadków nie było imponujące. Korekta została powstrzymana, ale można mieć wątpliwości, czy dobiegła końca. Trudno liczyć, że niedźwiedzie powiedziały pas.
Obniżenie ratingu Hiszpanii przez S&P może być główną przyczyną spadków w czwartkowy poranek w Europie.
Nasz parkiet przez większą część dnia poddawał się kiepskim nastrojom na świecie. Od kilku dni tradycją jest, że w gronie blue chips mamy dwie-trzy czarne, czy raczej czerwone owce i jednego obrońcę indeksu.
Mimo wtorkowej kontynuacji spadków, na głównych europejskich parkietach nic wielkiego się nie stało.
Wtorek był drugim dniem, w którym zaznaczała się niewielka przewaga niedźwiedzi. Była ona jednak zbyt mała, by zakładać ich zwycięstwo w najbliższym czasie.
Mimo dwóch spadkowych sesji w Nowym Jorku i piątkowej sporej zwyżki w Europie, to za oceanem wykresy pokazują tendencję zwyżkową. Na głównych parkietach naszego kontynentu trudno ją dostrzec.
Na tle głównych wskaźników naszego kontynentu, WIG20 zachowywał się jednak całkiem nieźle.
Początek tygodnia może przynieść w Europie cofnięcie indeksów jako efekt nieudanego ataku S&P na szczyt hossy. Ale wiara w kolejna próbę S&P nie pozwoli na zbyt silny spadek.
Wnioski o kredyt preferencyjny będzie można składać tylko do końca roku.
Emerytowi z tysiącem złotych w kieszeni dziś odmówi kredytu mniej banków niż przed rokiem.
O dwa punkty bazowe wzrosła stopa referencyjna, która służy do wyliczania dopłat przy kredytach Rodzina na Swoim. Dla klientów oznacza to spadek rat.
Piątkowa sesja przyniosła poprawę nastrojów na giełdach. Rano trudno było wskazać konkretne powody optymizmu, ale przecież nie zawsze trzeba się ich doszukiwać. Po południu bykom pomagały dobre dane za amerykańskiego rynku pracy.
Właśnie możliwość wyznaczenia przez S&P nowego rekordu hossy doda skrzydeł inwestorom w Europie. O wszystkim decydować mogą godziny po publikacji danych z rynku pracy w USA.
Czwartkowa sesja stała pod znakiem wahań nastrojów i niewielkich zmian indeksów. Inwestorzy najwyraźniej czekają na impuls, który skłoniłby ich do bardziej zdecydowanych działań.
Zadowoleni mogą być zarówno amatorzy papierów dłużnych, jak i inwestorzy z większym apetytem na ryzyko.
Głównymi punktami dnia będą posiedzenia Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego, ale znaczenie może mieć głównie ich retoryka, nie działania. Indeksy mogą pozostać w trendzie bocznym.
Nadzieje na obniżkę stóp procentowych się nie spełniły. Nikt, poza mediami, nie zwrócił na to uwagi. W środę inwestorów nie były w stanie pobudzić do działania żadne informacje.
Informacje z naszego podwórka rzadko wpływają na sytuację na parkiecie i trudno im się przebić przez te zza granicy. Dziś może być inaczej. Decyzja w sprawie stóp jest w stanie wywołać większą reakcję.
Korekta poniedziałkowych wzrostów trwała dwie godziny. WIG20 w ciągu dnia dotarł do szczytów z połowy września, a WIG znalazł się na poziomie najwyższym od początku sierpnia 2011 r.
Trudno odgadnąć z czego europejskie byki czerpały w poniedziałek siłę do pokaźnych wzrostów. Po południu pomogli im amerykańscy koledzy, ale sesja na Wall Street zakończyła się słabo. To nie wróży najlepiej na dziś.
Choć większość wskaźników aktywności w europejskim przemyśle była nieznacznie lepsza niż się spodziewano, sygnalizują one tendencje recesyjne w gospodarce. Inwestorzy się tym nie przejęli.
Po wiosennych mocnych spadkach, nastąpiło dynamiczne odbicie notowań surowców.
Niestety część handlu nie jest dostępna dla inwestorów indywidualnych.
Dziś w gronie największych spółek nie było wielkich sensacji, jeśli nie liczyć sięgającego chwilami spadku ceny akcji Bogdanki.
Hiszpański parlament uchwalił budżet na przyszły rok pod presją wyborców i rynków. Wygrały rynki. Dziś propozycje budżetowe przedstawi prezydent Francji.
Byki starały się w czwartek powstrzymać przecenę, ale trudno mówić o czymkolwiek więcej, niż o krótkotrwałym i słabym odreagowaniu. Początek października może przynieść kontynuację korekty.
Po dotkliwej przecenie inwestorzy mogą kupować akcje korzystając z poziomów najniższych od dwóch tygodni. Ale pozostaną ostrożni ze względu na sytuację w Hiszpanii.
Rozruchy w Hiszpanii, zagrożenie secesją Katalonii, strajk w Grecji, napięcie między Chinami i Japonią, obawy o skuteczność QE3 i perspektywy globalnej gospodarki to czynniki, które rządziły giełdami.
Seria dobrych informacji gospodarczych nie powstrzymała amerykańskich niedźwiedzi. Możemy zobaczyć przyspieszenie korekty. Tym bardziej, że straszy wzrost społecznego napięcia w Hiszpanii.