Nie ma się co śpieszyć z zakupami na GPW, bo może to jeszcze nie koniec przeceny. Kolejne sesje będą równie nerwowe.
Warszawskie indeksy kontynuowały wczoraj przecenę po środowej rzezi. Początek sesji był fatalny — WIG20 tracił ponad 2 proc., a mWIG40 i sWIG80 około 4 proc. Inwestorzy wystraszyli się fali wyprzedaży na giełdach w USA i Azji. Później impet spadków słabł, podobnie jak na innych europejskich parkietach. Polskie indeksy zaczęły szukać dna i odbijać w górę. Do końca sesji odrobiły większość strat. Nie zmienia to jednak faktu, że w kilka dni z jednej z najsilniej zachowujących się giełd staliśmy się jedną z najsłabszych. Indeksy zachodnie zachowywały się stabilnie.
Bilans strat
Od początku tygodnia najbardziej cierpią posiadacze małych i średnich spółek — mWIG40 stracił ponad 6 proc., a sWIG80 prawie 8 proc. Tak słabego początku miesiąca nie mieliśmy już od dawna. Perspektywy też nie wyglądają dobrze.
— Nasza giełda będzie spadała tak długo, jak długo potrwa przecena na zagranicznych parkietach. Sądzę, że jeszcze w przyszłym tygodniu DJ może stracić około 5 proc. To oznaczałoby, że WIG20 może zatrzymać się na 3500 pkt — szacuje Wojciech Szymon Kowalski, analityk z biura analiz i koniunktur WS Kowalski.
Nie brakuje gorszych prognoz. Wielu analityków twierdzi, że solidnym wsparciem dla indeksu blue chipów może okazać się dopiero strefa 3200-3300 pkt. To oznaczałoby, że przed WIG20 jeszcze co najmniej 10-procentowy spadek.
— Chyba mamy zmierzch hossy. Dlatego zalecałbym zróżnicowanie portfela inwestycyjnego. Ograniczyłbym w nim inwestycje w
akcje do 30 proc. Teraz wskazana jest cierpliwość i kupowanie papierów mających podstawy fundamentalne — zaleca Mirosław Saj, analityk DM BISE.
O optymistów coraz trudniej, ale jeszcze tacy są.
— To korekta, która nie powinna przerodzić się w dłuższą falę spadkową — ocenia Marek Zuber, analityk Dexus Partners.
Wyniki nie pomagają
Decydującym czynnikiem dla zachowania naszej giełdy będzie koniunktura w USA. Jednak analitycy nie bagatelizują czynników z własnego podwórka. A tu ostatnio niepokojąco wyglądają wyniki spółek z III kwartału.
— Wycenę firm mogą obniżać słabe wyniki z III kwartału, które często są gorsze od oczekiwań i prognoz zarządów. Podobne problemy mogą zdarzyć się także w IV kwartale. To, w połączeniu z turbulencją na światowych rynkach, nie wróży dobrze naszym akcjom — podkreśla Marcin Materna, analityk DM Millennium.
Warto pamiętać, że nawet silne spadki nie muszą być okazją do zakupów.
— Na nic spadki, skoro słabe wyniki firm podniosą poziom wskaźnika C/Z, co w konsekwencji będzie zmniejszać ich atrakcyjność — ostrzega Mirosław Saj.
GPW nie dla każdego
Ostatnie tąpnięcia na giełdzie mogą rykoszetem uderzyć w rynek pierwotny. Pierwsze tego symptomy już widać.
Akcje Introlu i ZNTK Łapy, które debiutowały odpowiednio wczoraj i przedwczoraj na starcie przeceniono o kilkanaście procent. To może niepokoić kolejnych debiutantów.
— Skończyły się czasy, kiedy sprzedawało się wszystko po każdej cenie. Teraz jest miejsce tylko na dobre spółki, rozsądnie wycenione — zaznacza Marek Zuber.
Słabe debiuty mogą zniechęcić inwestorów do gry na rynku pierwotnym.
— Spółki muszą oferować swoje
akcje po atrakcyjnej cenie, by znaleźć nabywców — mówi Maciej Bobrowski, analityk BDM.
Wojciech Szymon Kowalski uważa, że może trzeba będzie powrócić do emisji gwarantowanych przez instytucje finansowe.
Jeśli spadki na giełdzie będą kontynuowane, to liczba debiutów też spadnie.
— Wiele firm przełoży debiut, by trafić na lepszą koniunkturę — dodaje Marcin Kiepas, analityk XTB.
Sonda "PB": Dokąd zmierza WIG20?
Analitycy nie mają dobrych wieści dla inwestorów. Ich zdaniem główny indeks może stracić jeszcze 10 proc.
Marcin Materna, analityk DM Millennium
3300 pkt.
Ostrzegam przed łapaniem spadających maczet. Niewykluczone, że fala wyprzedaży będzie większa. Niepokoi brak chętnych do zakupu akcji. To grozi, że indeks WIG20 szybko może zbliżyć się do poziomu 3300 pkt.
Marcin Kiepas, analityk XTB
3300 pkt.
WIG20 zmierza w kierunku sierpniowego dołka, a więc w pobliże 3300 pkt. Dojście do tego poziomu powinno po-wstrzymać falę wyprzedaży, przynajmniej na dużych spółkach. Dużo gorzej wygląda sy-tuacja w przypadku małych i średnich firm. Tu dalej może lać się krew, zwłaszcza że prezentowane wyniki III kwartału w wielu przypadkach potwierdzają opinie o przewartościowaniu firm mniejszej wielkości.
Maciej Bobrowski, analityk BDM
3590-3630 pkt
Nie oczekuję, by indeks blue chipów w najbliższych kilku dniach spadł poniżej 3590 pkt. Teraz powinna przyjść stabilizacja. Nie spodziewam się jednak silnego odreagowania spadków. W średnim terminie dla WIG20 silnym wsparciem powinien być przedział 3590-3630 pkt. W przypadku mniejszych spółek nadal powinna obowiązywać zasada selektywnego podejścia. Wiele z nich wciąż ma wyceny oderwane od wartości fundamentalnej.
Mirosław Saj, analityk BM BISE
3200-3300 pkt
Najbliższe twarde lądowanie dla WIG20 to poziom 3200-3300 pkt. W USA wciąż nie widać końca kryzysu. Perturbacje wywołane zawirowaniami na tamtejszym rynku nieruchomości mogą potrwać kilka kwartałów. Przyszły rok dla warszawskiej giełdy będzie słaby.