Forum

Komentarze użytkownika "marlowe"

Komentarze użytkownika: marlowe

Re: GPW: Pod dyktando USA

marlowe / 2009-06-17 10:56 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Witaj Hajdi!
Gdzie byłaś jak Cię nie było?
marlowe / 2009-06-16 10:58 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Widać że grzejesz dupe na etacie i w życiu firmy nie miałeś. Nie pieprzyłbyś głupot...
marlowe / 2009-06-15 06:52 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Ciekawy tekst. I trafia w sedno. Jednakże czy po ostatnich spadkach cen aktywów (prócz złota może), deflacja nadal jest potrzebna do powiększenia spadku tych cen? Nie sądzę. Tym bardziej, że deflacja spowodowałaby niemożliwe do przewidzenia konsekwencje, konkretną i wielką wojnę wliczając. A tego to ja bym nie chciał. Było tanio, trochę zdrożało, prawdopodobnie jeszcze stanieje. A potem spokojny rozwój. Jedno co chciałbym wiedzieć z ciekawości, to jak się ma procentowo ilość dodrukówanych pieniędzy do ilości pieniędzy w ogóle.

Re: Na GPW jest coraz lepiej

marlowe / 2009-06-14 22:06 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Miałem coś napisać jeszcze o dniu wolności podatkowej, i jak bardzo mnie drażni, że pół roku tyram na państwo... Ale jakoś straciłem ochotę. Syf się zrobił.

Dobranoc

Re: Na GPW jest coraz lepiej

marlowe / 2009-06-14 21:53 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Brydziu mój blog jest ostatnio często pusty. Zgodnie z zasadą, że kto nic nie wie ten naucza, kto trochę wie, ten pisze, a kto wie co trzeba, ten robi.
Mam dwie firmy i niezłe akcje. To po cholerę mam się męczyć pisaniem na blogu?
Teraz to traktuję jedynie jako rozrywkę.
marlowe / 2009-06-14 21:13 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
No, czyli już mi przyznałeś rację. Teraz próbujesz przerzucić temat na premie...
I tu ja Ci przyznam rację. Bo powinno się wypieprzyć każdego, kto nie umiał zarządzać tak, by uniknąć strat :) A nie ładować im dalej premie.

Tylko, że to nie ma żadnego związku z tematem inflacji, deflacji i drukowania pieniędzy..
marlowe / 2009-06-14 21:06 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Inaczej spróbuję. Nie drukują by rozruszać gospodarkę, jak to pismaki piszą.
Żeby rozruszać gospodarkę to obniżali stopy procentowe. Ale obniżki spowodowały spadek inflacji niemal do zera, po drugiej stronie czai się deflacja, a gospodarka dalej nie ruszyła.
No to czekamy, aż ruszy i nie ruszamy stóp... Ale coś trzeba zrobić, żeby nie przyszła deflacja, bo nas wykończy. No to drukujemy. Jak ruszy inflacja, to przestaniemy. Proste i logiczne, kolego.
Tylko pismaki jakoś nie kumają same co piszą...
marlowe / 2009-06-14 21:02 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
to właśnie jest demagogia warren.
A wkleiłeś to? http://tnij.org/widmodefl
Nie... Obniża się stopy, żeby walczyć ze wzrostem inflacji, podwyższa, żeby walczyć z jej spadkiem.
Ale jak obniżasz stopy dla rozruszania gospodarki i gospodarka się nie rusza, za to inflacja spada - to masz widmo deflacji. Nie tylko w Wielkiej Brytanii.
A deflacja to jest śmierć kliniczna gospodarki.
Skoro więc dodruk pieniędzy powoduje wzrost inflacji, to znaczy, że zatrzyma jej spadek.
Logiczne.
Ale nie znaczy od razu, że spowoduje hiperinflację.
Bo u nas się drukowało bez oporu i bez przerwy, nawet jak inflacja była. U nas to myśleli, że bezwartościowymi pieniędzmi pospłacają długi zagraniczne, a to dupa była bo sobie zagranica umiała poprzeliczać.
A w Anglii, jak inflacja ruszy, to przestaną drukować. A jak nie przestaną, to znaczy, że debile.
Ale jak na razie katastrofy bym nie wróżył, właśnie dlatego, że drukują. Bo w tym momencie katastrofa to deflacja.
Jak przestaną drukować, to dalej będzie OK.
Jak nie, to hiperinflację też nazwę katastrofą. Ale na razie drukować muszą.
Poniał?
marlowe / 2009-06-14 20:55 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
no i co? Ja podałem dokładny poziom ropy jak była po 140 dolców za baryłkę. A nawet kilka poziomów, przez które przeszła i doszła do ostatecznego w okolicach 40USD/bbl.

I co? Czyni mnie to wtajemniczonym? Bogiem? Jasnowidzem?
Gówno - każdemu się trafi po prostu.
Jak na tym nie zarobił, to mnie nie obchodzi, że przewidział... Czy też zgadł...
marlowe / 2009-06-14 20:52 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Bo Ty pożyczki dla banków, zwiększające podaż pieniądza nazywasz drukowaniem :)
to po pierwsze.
Po drugie: Wyobrażasz sobie jakimi pieniędzmi obracają takie instytucje, jak JP Morgan, Morgan Chase, czy Goldman Sachs? Kilkaset miliardów dolarów pożyczki, to jak splunięcie w jezioro... Pic na wodę fotomontaż, żeby się ilością miliardów przerażali, tacy jak Ty czy ja...

I tak samo jak pożyczka nic nie znaczy, tylko zwiększa podaż pieniądza, by instytucje zachowały płynność, tak samo nie ma możliwości, by wywołała hiperinflację.
Boję się za to, że nie zapobiegnie deflacji...
marlowe / 2009-06-14 20:48 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
że chwilowo przestanie pieprzyć jak co dzień...
marlowe / 2009-06-14 20:43 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
inflację mylisz z hiperinflacją i wciskasz mi coś czego nie powiedziałem. Nie lubię erystyki i demagogii, bo mnie irytuje. Gospodarka świata rozwija się od setek i tysięcy lat z inflacją. Dostaje tylko po dupie jak jest:
a) hiperinflacja - PRL, Zimbabwe weź sobie jaki chcesz przykład
b) deflacja
c) brak inflacji
Bo mała inflacja popycha do inwestowania w biznesy, akcje i co tam jeszcze, bo na lokatach jak uwzględnisz inflację to ledwo zarabiasz. Dzięki inflacji istnieją hossy na giełdach...
I inflacja jest lekiem na kryzys, ponieważ światu grozi deflacja.
Przeczytałeś kuźwa w ogóle co napisałem wyżej????
marlowe / 2009-06-14 20:39 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
oczywiście, bo praca niewolnicza była darmowa. Ależ Ty pieprzysz...
marlowe / 2009-06-14 20:33 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Tak, a Warren albo znowu nie przeczytał, bo poszedł, albo nie wie co napisać i znowu zamilkł.... Ech dupa, cycki, dupa...
marlowe / 2009-06-14 20:13 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
I jeszcze raz powtórzę:
drukowanie pieniędzy => spadek wartości pieniądza względem towarów => wzrost wartości towarów względem pieniądza => jedyna możliwa forma walki z widmem deflacji krążącym nad światem...

Czyli drukują, żeby nie było deflacji, ale na pewno nie wydrukują tyle, by spowodować hiperinflację. Dlaczego? Bo teraz już kurna wiedzą co czym śmierdzi.
A Ty dalej nie wiesz...

Najnowsze wpisy