Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Mandaty na ponad ćwierć miliarda złotych. Wkrótce łapać ich będą kolejne urządzenia

8
Podziel się:

Główny Inspektorat Transportu Drogowego rozwija sieć fotoradarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości. GITD planuje postawić nowe, także na autostradach i drogach ekspresowych. Tymczasem już działające urządzenia od początku 2024 roku zarejestrowały łącznie blisko 650 tys. wykroczeń.

Mandaty na ponad ćwierć miliarda złotych. Wkrótce łapać ich będą kolejne urządzenia
Kierowców w Polsce kontroluje kilkaset urządzeń GITD (Adobe Stock)

Odcinkowe pomiary prędkości działają obecnie w 52 lokalizacjach. Od początku roku zarejestrowały prawie 190 tys. wykroczeń. Z kolei 442 fotoradary wychwyciły 461 tys. kierowców, którzy jechali zbyt szybko.

"Rzeczpospolita" informuje, że zmotoryzowani złapani przez urządzenia na gorącym uczynku mają zapłacić łącznie ok. 227,5 mln zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wypadł z zakrętu i uderzył w znaki. 21-latka nagrały kamery w Legnicy

"Ten wynik może się w niedługim czasie zwiększyć, gdyż na mapie Polski pojawiają się nowe pomiary prędkości" - pisze dziennik.

Pomiary prędkości na autostradach i drogach ekspresowych

Gazeta podaje, że GITD zamierza postawić 128 nowych systemów kontroli kierowców i wykrywania wykroczeń drogowych. Odcinkowe pomiary prędkości mają stanąć w 43 lokalizacjach.

"Należy zaznaczyć, że 26 z 43 lokalizacji to drogi ekspresowe, a 17 to autostrady" - pisze "Rz". Mowa o trasach A1, A2, A6, S2, S3, S6, S7, S8 oraz S17.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
666_
2 dni temu
Przecież nie ma dla Polaka większego szczęścia jak zgnoić drugiego Polaka...
Tom
2 dni temu
Ostatnio tłumy gliniarzy zatrzymywały na autostradzie jak leci każdego kto nadjechał, bo nikt nie zachowywał odległości przy jeździe w korku (bo się nie da!). Wygląda na to, że POcieszna koalicja wysłała już na drogi niebieskich poborców podatkowych, żeby łatali budżet. Znowu to samo co w 2015.
jarek
3 dni temu
Oczywiście tak najprościej. Pod szczytnym hasłem że to dla dobra rodaków stawia sie te urządzenia na pustych drogach aby tylko kasę nabic. Ale żaden inteligent z GITD nie pomyśli / choć to nie boli / ze polowa tych znaków służy tylko do łupienia kierowców. Gdyby kierowca chciał jechac zgodnie z bezsensownymi przepisami to z południa na północ jechałby ze dwa dni. Bo albo teren zabudowany , w miejscu gdzie jest jeden lub dwa domy / śmiech na sali / albo fotoradary na drodze , lub w krzakach policja. Oczywiście wszystko w trosce o życie i zdrowie Polaków. A każdy wie że w 99% chodzi o kasę.
fruto
3 dni temu
banda złodziei znaków z ograniczeniem nastawią gdzie nie ma jednego domu ale za to za lasem jest dobre miejsce do parkowania dla piesków okupanta żeby ogołacać goi z ich pracy dokąd Polacy damy się okradać
Ryszard
3 dni temu
Okresowy pomiar prędkości budzi pewne wątpliwości, czy jest zgodny z tzw prawem.