Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Cios w Łukaszenkę? Polska grozi Białorusi

Podziel się:

Polski rząd sugeruje, że w przypadku poważnych incydentów z udziałem wagnerowców na granicy państw UE i NATO brana jest pod uwagę całkowita izolacja Białorusi i zamknięcie granic dla ruchu towarowego. - Łukaszenka liczy się tylko z tymi, którzy grają twardo - mówią eksperci.

Cios w Łukaszenkę? Polska grozi Białorusi
Dotychczasowe sankcje uderzyły w najbardziej dochodowe kategorie eksportu kraju Alaksnadra Łukaszenki (Getty Images, Contributor#8523328)

Polska nie pozwoli, żeby zielone ludziki biegały nam po granicy - zapewniał w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński. Nawiązał w ten sposób do obecności Grupy Wagnera na Białorusi i sugestii prezydenta Alaksandra Łukaszenki, jakoby najemnicy palili się do "wycieczki" do Warszawy i Rzeszowa.

Jak podkreślił Kamiński, reżim białoruski musi sobie zdawać sprawę, że "jeżeli wspólnie z partnerami z Litwy i Łotwy uznamy, że jest to właściwa odpowiedź w danym momencie, doprowadzimy do całkowitej izolacji Białorusi" poprzez zamknięcie wszystkich przejść granicznych z tym krajem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Grupa Wagnera przy granicy z Polską. Białoruś opublikowała nagranie z ćwiczeń

"Rzucić na kolana Łukaszenkę"

- Sankcje powinny rzucić na kolana Łukaszenkę. On rozumie tylko język siły - stwierdza w rozmowie z money.pl Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista i wiceprzewodniczący opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi. - Prosimy tylko o pozostawienie ruchu osobowego - zaznacza.

Jak podkreśla, tylko natychmiastowe i skoordynowane sankcje odniosą skutek. W przeciwnym razie zagrożenie działalnością dywersyjną, szpiegowską i wroga postawa będą narastać i potęgować koszty.


Łukaszenka liczy się tylko z tymi, którzy grają twardo. Wspólne działania Polski, Litwy i Łotwy uderzyłyby w jego interesy. Kroczące sankcje nie działają na reżim. Łukaszenka dostaje czas, aby się do nich dostosowywać. Wówczas siła nacisku słabnie - przekonuje.

Jego zdaniem sankcje gospodarcze i brak możliwości handlu z Zachodem utrudnią reżimowi sponsorowanie Grupy Wagnera i osłabią możliwość dalszej produkcji broni dla Rosji.

Izolacja zdusi Białoruś?

Eksport usług i towarów stanowi ponad 70 proc. PKB Białorusi, co wskazuje na poważne uzależnienie gospodarki tego kraju od wymiany międzynarodowej.

Polska wprowadziła już częściowe ograniczenia na początku lutego 2023 r., w reakcji na wyrok dla wiceprzewodniczącego Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Zamknięto wówczas przejście graniczne w Bobrownikach. Niecałe dwa tygodnie później zablokowana została możliwość przejazdu białoruskich przewoźników towarowych poprzez Kukuryki-Kozłowicze.

Podobnie postąpiła Litwa, która pod pretekstem rosnącego przemytu zamknęła jedno z dwóch działających na granicy z Białorusią kolejowych przejść granicznych Bieniakonie-Stasiły.

Obecnie dla ruchu towarowego dostępne jest przejście Terespol-Brześć. To istotny kierunek, ponieważ przez tę bramę biegnie jedna z odnóg Jedwabnego Szlaku, którym poprzez centrum logistyczne w Małaszewiczach do Europy trafiają towary z Chin.

Według Pawła Łatuszki zamknięcie granicy dla transportów z Białorusi nie uszłoby uwadze Pekinu. - Reakcja byłaby natychmiastowa. Chinom zależy na tym szlaku. Kiedy Polska zamknęła przejścia w Bobrownikach, Łukaszenka dostał jasne sygnały z Pekinu, że w związku z prowadzoną przez reżim polityką naruszane są ich interesy. Naciski ze strony Chin są mocne, a Łukaszenka nie może ich zignorować - stwierdza.

Piotr Soroczyński, główny analityk Krajowej Izby Gospodarczej, zaznacza, że nie należy się łudzić, iż naciski będą kierowane tylko na Mińsk. Zamknięcie drogi do Małaszewicz naraziłoby również Polskę na niezadowolenie ze strony chińskiej, a także odbiłoby się na zachodnich krajach, w których interesy taka decyzja również by uderzyła. - Pekin uruchomi wszystkie kontakty i wpływy, również w Berlinie i Paryżu, aby udrożnić szlak dla ich towarów. Może się okazać, że koszty przerosną korzyści - zauważa nasz rozmówca.

Podobnego zdania jest Kazimierz Zdunowski, prezes Polsko-Białoruskiej Izby Handlowo-Przemysłowej. - Nie rozumiem, w jaki sposób zamknięcie Małaszewicz miałoby uderzyć w Białoruś. To terminal łączący Europę z Chinami, a Białoruś jest tylko po drodze. Zamknięcie ruchu towarowego zrujnowałoby wiarygodność kraju wobec całego Wschodu. Naprawdę jesteśmy gotowi podjąć takie kroki, stać nas na taki gest? – pyta w rozmowie z money.pl.

Miecz obosieczny

Jak zauważa analityk Krajowej Izby Gospodarczej, choć zamknięcie granic jest sposobem nacisku na reżim w Mińsku, to cios zabolałby też samego prezydenta Białorusi.

Według nieoficjalnych doniesień Łukaszenka dorabia sobie na boku, czerpiąc zyski z przemytu z Białorusi. Przy zamkniętych granicach o tę działalność byłoby znacznie trudniej – sugeruje Soroczyński.

Podkreśla jednak, że minister Kamiński będzie się koncentrował przede wszystkim na kwestiach bezpieczeństwa, ewentualnie wspierał wysiłki dyplomatyczne. Sfera gospodarcza to inna kwestia.

Sankcje na Białoruś już sprawiły wiele kłopotów polskim eksporterom i firmom żyjącym z handlu z Białorusią. Domknięcie granic oznaczać będzie również domknięcie możliwości ich funkcjonowania. Na skutki trzeba być przygotowanym, a te oznaczają potężne koszty - wyjaśnia Piotr Soroczyński.

Jak zauważa Ośrodek Studiów Wschodnich, dotychczasowe ograniczenia nałożone na Białoruś doprowadziły do zablokowania możliwości przewozu towarów, których wartość w ubiegłym roku tylko w tranzycie przez Polskę wyniosła ok. miliarda dolarów.

- Izolacja Białorusi oznaczać będzie jeszcze mocniejsze skierowanie jej w stronę Wschodu. Już w tej chwili tracimy rynek, a polskich przedsiębiorców na Białorusi skutecznie zastępują firmy z Turcji, Rosji czy Kazachstanu - zaznacza prezes Polsko-Białoruskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.

Białoruś z opcją na Wschód

Według Soroczyńskiego dobrze, że minister Kamiński bierze pod uwagę wspólne działania z Litwą i Łotwą. Gdyby bowiem Polska samotnie zamknęła granicę, ruch ten byłby bezskuteczny. - Handel przeniósłby się do tych krajów. Tylko w solidarnej formule miałby on sens - zaznacza.

Pozostaje pytanie, w jakim stopniu odcięcie Białorusi od handlu z Zachodem zaszkodzi Mińskowi. Jak zauważa OSW, dotychczasowe duże straty w białorusko-unijnej wymianie handlowej w niewielkim stopniu przełożyły się na wyniki całości wymiany zagranicznej tego kraju.

"Z fragmentarycznych danych wynika bowiem, że w 2022 r. jej wartość wyniosła niemal 77 mld dol., czyli o 6 proc. mniej niż w 2021 r. Spadki w eksporcie oraz imporcie sięgnęły odpowiednio 4,2 proc. i 7,2 proc." - czytamy w raporcie.

Jak przekonuje Kazimierz Zdunowski, zamknięcie nie będzie oznaczać katastrofy dla Mińska.

Państwo będzie funkcjonowało poprzez Azję, Chiny i Rosję. Jak na tym skorzystamy? Jakiego efektu oczekujemy? - dopytuje prezes izby.

Faktem jest, że Putin ratuje białoruski eksport. W pierwszym kwartale tego roku sprzedaż towarów z Białorusi do Rosji była najwyższa od dekady i wzrosła o prawie 60 proc. Również dane z 2022 r. wyceniają rosyjsko-białoruską wymianę towarową na ok. 23 mld dolarów, czyli o ponad 7 mld dol. więcej niż w poprzednim roku. Jak wskazuje OSW, Białoruś odnotowała wówczas 100-proc. wzrost sprzedaży do Rosji (do 1,5 mld dol.) i wyprzedziła niemieckich eksporterów, których udział w rosyjskim imporcie skurczył się do 800 mln dol. Nastąpiło również niemal podwojenie wartości eksportu z Białorusi do Chin, który wzrósł do 1,6 mld dol.

Nie oznacza to jednak, że sankcje nie odbijają się na gospodarce kraju Alaksandra Łukaszenki. Dotychczasowe restrykcje uderzyły w najbardziej dochodowe kategorie eksportu, m.in. produkty naftowe, nawozy, drewno, towary metalowe i stalowe. PKB Białorusi spadł o 4,7 proc. Sprzedaż do UE stopniała z 5,6 mld euro w 2021 r. do 3,2 mld euro w 2022.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl