Dzisiaj głos w sprawie sytuacji Irlandii, ale i też Grecji zabrał szef Eurogrupy zrzeszającej ministrów finansów strefy euro.
Eskalacja obaw wokół Irlandii coraz silniej waży na notowaniach wspólnej waluty.
Przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu Walutowego powiedział dzisiaj, iż MFW nie otrzymał żadnej prośby od rządu Irlandii w temacie pomocy finansowej, ale bardzo uważnie śledzi sytuację w tym kraju.
Rano pisałem, iż na początku rynkiem sterują głównie emocje, a czas na przemyślenia przychodzi później - bo wczorajszy komunikat FED każe postawić kilka pytań, które też można znaleźć w porannym raporcie.
Oczekiwanie, iż Rezerwa Federalna nieco zaskoczy rynki decydując się na mniejsze zaangażowanie środków na rynku obligacji, czy też podawanie poszczególnych kwot etapami na kolejnych posiedzeniach okazało się płonne.
Inwestorzy mają trudny orzech do zgryzienia – niemniej preferowanym scenariuszem może być ostrożność Rezerwy Federalnej (pisałem o tym w rannym raporcie, a także wspominam w subiektywnym kalendarium). To może stać się zapalnikiem do poważniejszej korekty na rynkach w perspektywie najbliższych kilkudziesięciu godzin.
O ile jeszcze wczoraj po południu widać było, że część inwestorów za bardzo nie wierzy w to, że w końcu listopada RPP mogłaby podwyższyć stopy procentowe, to już w godzinach wieczornych przy wsparciu inwestorów amerykańskich kurs EUR/PLN na powrót zbliżył się do kluczowego poziomu 3,94 zł, a podczas sesji azjatyckiej go złamał.
Opublikowane dzisiaj dane o wzroście indeksu PMI Markit/HSBC dla Polski do 55,6 pkt. w październiku, a także mocne prognozy resortu finansów odnośnie dynamiki inflacji (2,9 proc. r/r w ubiegłym miesiącu) tak naprawdę zwiększają oczekiwania na listopadową podwyżkę stóp procentowych.
Bardzo dobry odczyt indeksu PMI dla Polski, który wzrósł w październiku do 55,6 pkt. (najwyższy poziom od 77 miesięcy), stał się dzisiaj rano mocnym wsparciem dla naszej waluty.
Nastrój wyczekiwania na posiedzenie FED, które odbędzie się w przyszłą środę, zdominował cały kończący się tydzień włącznie z czwartkową sesją za oceanem i piątkową w Europie.
Reakcja rynku na dane o wzroście PKB w III kwartale, który wyniósł 2 proc. w ujęciu zanualizowanym i był tym samym zgodny z rynkowymi szacunkami, pokazuje, że inwestorzy zaczęli już się pozycjonować na przyszłotygodniowy komunikat FED.
Wzrost indeksu nastrojów gospodarczych Komisji Europejskiej do 104,1 pkt. w październiku, wobec oczekiwanych 103,2 pkt. stał się jednym z motorów dzisiejszej zwyżki wspólnej waluty.
Wczoraj późnym popołudniem złoty jeszcze stracił na wartości osiągając poziom 3,97 zł za euro i 2,8850 zł za dolara, co miało związek z czasowym złamaniem wsparcia na 1,3770 przez EUR/USD i słabością amerykańskiej giełdy.
Z komunikatu opublikowanego na konferencji prasowej widać wyraźnie, iż członkowie RPP nie chcą podwyższać stóp procentowych ze względu na ryzyko nadmiernego napływu kapitału spekulacyjnego do Polski (wydaje się to słuszne patrząc na ewentualne skutki polityki FED dla rynków wschodzących).
Rozczarowanie po wynikach weekendowego spotkania G-20 zostało przez niektórych sprytnie wykorzystane do zakupu dolarów.
W opinii wiceministra finansów Polska na trwale weszła na ścieżkę wzrostu gospodarczego, a dynamika PKB w III i IV kwartale może przekroczyć 3,5 proc., a w przyszłym roku wynieść 3,5-4,0 procent.
Roboczy szczyt G-20 w koreańskim Gwangju nie przyniósł wyraźnych konkretów. Możnaby długo dyskutować o tym, czy oddaliło to zagrożenie globalną wojną walutową. Poniedziałkowa reakcja rynku pokazuje raczej, iż problem będzie narastał.
Wprawdzie nie oczekuje się, aby dwudniowy roboczy szczyt G-20 rzeczywiście przyniósł jakieś konstruktywne rozwiązania w kwestii wyeliminowania zagrożenia tzw. wojną walutową, to jednak spora część inwestorów woli zamknąć zbyt ryzykowne pozycje na rynkach, w tym też na emerging-markets.
Publikacja zapisków z wrześniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej pokazała, iż drugi raz z rzędu postawiono pod głosowanie wniosek o podwyżkę stóp procentowych o 50 p.b., który przepadł.
Słabość dolara wpłynęła dzisiaj na spadek USD/PLN poniżej 2,85. Z kolei kurs EUR/PLN nie zmienił się znacząco (spadek do 3,96).
Wczoraj wieczorem trend na umocnienie był napędzany nie tylko przez nieoczekiwaną decyzję Ludowego Banku Chin, ale także informacje, jakie nieoficjalnie pojawiły się wokół Bank of America.
Decyzja jaką podjął dzisiaj Ludowy Bank Chin nie była oczekiwana. W efekcie podwyżka stóp procentowych o 25 p.b. ugodziła przede wszystkim w rynek surowców, ale też doprowadziła do szybkiego pokrywania pozycji w aktywach uznawanych za bardziej ryzykowne.
Po silnym umocnieniu w piątek wieczorem i dzisiaj rano, w ostatnich godzinach notowania dolara odreagowują i amerykańska waluta znów traci na wartości.
Wpływ na umocnienie dolara mogło mieć też pogorszenie sytuacji na giełdach, co ma związek z aferą wokół nieprawidłowości przy przejęciach zadłużonych nieruchomości przez banki w USA.
W czwartek na Wall Street inwestorzy nie przejęli się zbytnio gorszymi danymi z rynku pracy, gdyż i tak ich cała uwaga od dłuższego czasu skupiona jest na tym jakie działania podejmie FED, a słabsze dane jedynie potwierdziły konieczność luzowania polityki monetarnej.
Wyczekiwane dzisiaj wystąpienie szefa FED tak naprawdę nie rozwiało wątpliwości.
O ile spółki AMD i Google zaskoczyły po sesji na Wall Street pozytywnymi wynikami za III kwartał, o tyle inwestorzy na rynkach akcji pozostali dość ostrożni. Może być to sygnał, iż spora część dobrych informacji jest już w cenach.
Dzisiaj byliśmy świadkami tzw. ruchu powrotnego, jak nazywa się analizie technicznej powrót notowań w kierunku przebitych wcześniej ważnych wsparć, lub oporów.
Nie trzeba chyba być wybitnym ekonomistą aby stwierdzić, iż takie działania ze strony USA prowadzą do nakręcania się baniek spekulacyjnych na rynku surowców i emerging markets, a także mają wyraźne znamiona wojny walutowej.
Nieoczekiwany wzrost inflacji we wrześniu do 2,5 proc. w ujęciu rocznym wobec spodziewanych 2,3 proc. r/r zwiększył spekulacje odnośnie możliwości podwyższenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już podczas posiedzenia zaplanowanego na koniec października.