Miniony tydzień zakończył się nieznacznym wzrostem indeksów, mimo, iż w do środowego przedpołudnia zniżkowały.
Czwartkowa sesja w Warszawie, podobnie jak poprzednie nie okazała się przełomowa i nie przyniosła znaczącej zmiany niezdecydowanego ostatnio rynku.
Bez większych emocji toczyły się w środę notowania na warszawskim parkiecie. Spadkiem dzień zakończyły WIG oraz WIG20, zaś na wartości zyskały MIDWIG, TechWIG oraz WIRR.
Początek tygodnia wypadł na warszawskim parkiecie mało okazale. Po monotonnej, a momentami nudnej sesji WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 0,08 oraz 0,19 procent. Bardzo wyraźny spadek aktywności inwestorów w stosunku do piątkowej sesji potwierdziła wartość obrotu, która przekroczyła jedynie 800 milionów złotych.
Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów giełdowych, jednakże najbardziej znamienną cechą była duża zmienność nastrojów na rynku. Początkowe sesje przyniosły nieznaczne pogłębienie tendencji spadkowej, lecz od środy inicjatywa przeszła w ręce kupujących. Inspiracją do kupna stały się wzrosty indeksów giełd amerykańskich, jak również poprawa sytuacji na kluczowych rynkach surowcowych.
Czwartkowe notowania przyniosły kontynuację wzrostów indeksów na warszawskim parkiecie. Przy nieco mniejszym obrocie który nie przekroczył miliarda złotych WIG oraz WIG20 zwyżkowały ponad dwa procent docierając w okolice istotnych technicznych oporów.
Środowa sesja przyniosła wyraźną zwyżkę indeksów giełdowych w Warszawie. Największy wzrost odnotowały WIG20 oraz WIRR zyskując odpowiednio 1,67 oraz 1,68 procent przy nieznacznym spadku obrotów, które na całym rynku przekroczyły 1 miliard złotych.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a najwięcej straciły WIG-20 i Techwig. Przebieg sesji był zbliżony do tego, co inwestorzy mogli zaobserwować na poprzednich sesjach, czyli spadek w pierwszej fazie sesji oraz mozolna wspinaczka w drugiej fazie notowań.
Pogorszenie kursów notowanych papierów przyszło wraz z ponownym osłabieniem złotego reagującego na korzystne dla euro informacje napływające z zagranicy oraz zamieszanie wokół NBP.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem indeksów. Na poniedziałkowej sesji podjęli wysiłek wybicia indeksów ponad ważne opory techniczne, jednakże silna fala wyprzedaży na sesji wtorkowej zniweczyła wysiłki kupujących. Na kolejnych sesjach indeksy sukcesywnie pogłębiały tendencję spadkową.
Bardzo emocjonującą i zaskakującą sesją zakończył się kolejny spadkowy tydzień na GPW. W trakcie sesji zdecydowanie zostało przełamane kluczowe wsparcie na poziomie 2760 pkt., co skłoniło część wahających się do tej pory inwestorów do podjęcia decyzji o sprzedaży akcji.
Czwartek przyniósł wyczekiwane przez inwestorów zatrzymanie spadków i przynajmniej chwilowe uspokojenie nastrojów. Przez większość dnia indeksy poruszały się lekko powyżej środowych zamknięć by ostatecznie zakończyć dzień symbolicznymi wzrostami.
Warszawska giełda drugi dzień z rzędu padła w trakcie środowych notowań ofiarą globalnej wyprzedaży jaka trwa na wszystkich rynkach wschodzących.
Dzisiejsza sesja zakończyła się dość silnym spadkiem indeksów, a główną przyczyną, były spadki na kluczowych dla GPW rynkach surowcowych na sesji poniedziałkowej.
Niezbyt interesująco rozpoczął się nowy tydzień na warszawskim parkiecie. Brak ochoty do handlu wśród największych inwestorów i utrzymujący się przez większość dnia ogólny marazm, utrzymywał główne indeksy w okolicach piątkowych zamknięć. Dopiero ostatnia faza notowań przyniosła bardziej śmiały atak strony popytowej.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem głównych indeksów, na co wpływ miała przede wszystkim wtorkowa wyprzedaż. Ponadto sprzedających było widać w połowie sesji czwartkowej i piątkowej.
Dzisiaj rynek po dobrym otwarciu dosyć niespodziewanie zaczął się osuwać, a spadek mimo braku bardzo mocnej presji podażowej rozpędzał się z minuty na minutę. W końcówce sesji obrońcy hossy wzięli się do roboty i na fixingu na zamknięcie zniwelowali straty.
Dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, tym nie mniej nastroje na rynku ulegały zmianom w tracie sesji. W samej końcówce na rynku pojawił się popyt, który zapewnił indeksom pozytywne zamknięcie.
Pierwsze marcowe notowania przyniosły odreagowanie indeksów po silnej wyprzedaży blue-chipów jaka przetoczyła się przez rynek podczas wtorkowej sesji. WIG odbił 0,88 procent, zaś WIG20 zyskał 1,40 procent przy jednak nieco mniejszym obrocie który przekroczył 1,1 miliarda złotych. Inwestorzy ośmieleni lepszą postawą zagranicznych parkietów systematycznie choć nie bez trudu podciągali rynek.
Dzisiejsza sesja zakończyła się silnym spadkiem indeksów. Już na otwarciu sesji indeksy oddały cały ostatni wzrost, co wynikało w dużej mierze z poniedziałkowej wyprzedaży na Kluczowych dla indeksów GPW rynkach surowcowych czyli ropie naftowej i miedzi.
Początek tygodnia przyniósł kontynuację piątkowego wybicia indeksów na GPW. WIG oraz WIG20 zyskały odpowiednio 0,70 oraz 0,49 procent co mimo wszystko wystarczyło obu wskaźnikom poprawić swoje absolutne szczyty w cenach zamknięcia.
Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów, co w głównej mierze należy przypisać zakupom na sesji poniedziałkowej oraz w ostatnich godzinach handlu w piątek. Przez większą część tygodnia indeksy oscylowały w wąskim zakresie wahań i w zasadzie trudno było przewidzieć w którą stronę rynek będzie zmierzał.
Po trzysesyjnym postoju koniec tygodnia zmobilizował wreszcie kupujących i dzisiejsza sesja na GPW przyniosła bardzo przyzwoity wzrost indeksów (WIG 20 +1.43%), przy okazji dosyć niepostrzeżenie historyczny rekord ustanowił WIG.
Czwartkowe notowania przyniosły ciąg dalszy konsolidacji, trwającej po zakończonym w poniedziałek dynamicznym odbiciu giełdowych indeksów. Tym razem barometry zakończyły sesję jednak symbolicznym wzrostem, który w przypadku WIG20 wyniósł 0,13 procent.
Środa przyniosła kontynuację korekty ostatniego ruchu wzrostowego indeksów na warszawskim parkiecie. Podobnie jak we wtorek skala spadku okazała się raczej kosmetyczna, a WIG i WIG20 straciły na wartości jedynie setne części procenta.
Po wyższym otwarciu na rynku pojawiła się podaż poniżej poniedziałkowych ekstremów, a dalsza część sesji upłynęła pod znakiem niezdecydowania. Obroty ukształtowały się na nieznacznie niższym poziomie, co z kolei sugeruje korekcyjny charakter spadków.
Początek tygodnia przyniósł kontynuację piątkowego wzrostu. Przy już nieco skromniejszym obrocie, który osiągnął miliard złotych i jednak mniejszej jednomyślności, wśród giełdowych graczy, WIG oraz WIG20 zyskały odpowiednio 1,4 oraz 1,64 procent.
Miniony tydzień charakteryzował się dużą zmiennością nastrojów, jednakże dzięki piątkowej zwyżce indeksy odnotowały wzrost w odniesieniu do poprzedniego piątku. Generalnie ruch indeksów odbywa się w ograniczonym zakresie, a zamknięcie w pobliżu maksimów zapewnia pozytywną wymowę minionego tygodnia.
Byki odsapnęły z ulgą. Po wczorajszej fatalnej i nie mającej racjonalnego uzasadnienia zniżce w końcówce sesji, dzisiaj warszawski parkiet dołączył wreszcie do mocnego odbicia na innych emerging markets.
Mimo lekko pozytywnej wymowy środowej sesji, czwartek przyniósł wyraźne pogorszenie nastrojów na warszawskim parkiecie.