Pierwsze grudniowe notowania przyniosły siódmą z rzędu zwyżkę WIG (0,55%) oraz WIG20 (0,57%), które znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie październikowych szczytów. Nasze główne indeksy zyskiwały na wartości głównie przed południem i w ostatniej godzinie notowań.
Ostatnia listopadowa sesja przyniosła wzrosty indeksów w Warszawie. Wbrew spadkom europejskich rynków środowe notowania odbywały się w optymistycznej atmosferze, którą kreowały głównie wzrosty akcji największych spółek. Na finiszu WIG20 zyskując 0,54 procent zbliżył się do październikowego szczytu na niespełna dwa procent.
Poniedziałkowe spadki indeksów na amerykańskich parkietach osłabiły we wtorek rynki wschodzące w Europie. Wraz z silnie zniżkującym indeksem w Budapeszcie na wartości traciły również spółki w Warszawie. WIG20 tracił przez większość dnia nieco ponad pół procent by ostatecznie, dzięki poprawie nastrojów za oceanem na początku kolejnej sesji, zakończyć sesję 0,28 procent powyżej poniedziałkowego zamknięcia.
Udane piątkowe sesje za oceanem oraz wzrosty na światowych rynkach w poniedziałek, zachęciły do zakupów również inwestorów w Warszawie. Bardziej zdecydowany popyt na akcje kilku największych spółek pozwoliły WIG20 zyskać 1,0 procent i tym samym zakończyć sesję powyżej poziomu 2500 punktów.
Miniony tydzień zakończył się nieznacznym spadkiem indeksów, a miniony tydzień zostanie zapamiętany , głównej mierze ze względu na ponadprzeciętną aktywność spółek o słabiej kondycji finansowej.
Komentowanie ostatnich sesji na GPW staje się zajęciem równie nudnym jak ich przebieg. Z wyjątkiem fałszywego wybicia w zeszłym tygodniu wszystkie sesje przebiegają według tego samego scenariusza: wzrost na otwarciu, powolne osuwanie się przez większą część sesji i podciągnięcie indeksu WIG 20 w końcówce notowań.
Dzisiejsza sesja zakończyła się marginalnym wzrostem głównych indeksów, nieco większy wzrost odnotował Techwig, natomiast wskaźnik średnich spółek Midwig odnotował nieznaczny spadek.
Środa przyniosła oczekiwane przez inwestorów odreagowanie giełdowych indeksów. Skala odbicia okazała się jednak niezbyt okazała i wyniosła w przypadku WIG20 zaledwie 0,58 procent. Aktywność inwestorów okazał się ponownie umiarkowana przez co wartość obrotu wyniosła niespełna 800 milionów złotych.
Podobnie jak pierwsze w tym tygodniu notowania również wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie przyniosła spadki indeksów. Przy umiarkowanym obrocie, który przekroczył 800 milionów złotych WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 0,86 oraz 0,79 procent. Po optymistycznym początku dnia kiedy indeks największych spółek znalazł się niemal na jednoprocentowym plusie, atmosfera na rynku zaczęła ulegać stopniowemu wychłodzeniu.
Poniedziałek przyniósł spadki indeksów na warszawskim parkiecie. WIG20 zakończył sesję na dziennym minimum 1,15 procent i był najsłabszym indeksem w Europie. Po optymistycznym zachowaniu rynku w ubiegłym tygodniu i wybiciu z meczącej konsolidacji barometr największych spółek ma wyraźnie problemy z kontynuacją czwartkowej zwyżki.
Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów, choć jest to w głównej mierze zasługa silnego wzrostu na sesji czwartkowej, kiedy to w końcu nastąpiło wybicie po blisko dwutygodniowej fazie konsolidacji.
Dzisiejsza sesja na GPW rozczarowała chyba zarówno optymistów jak i pesymistów. Z jednej strony po wczorajszym dynamicznym wybiciu z konsolidacji można było oczekiwać energicznego wzrostu, z drugiej, oczekiwana przez niedźwiedzi faza realizacji zysków również nie nastąpiła. W efekcie, po dobrym otwarciu mieliśmy do czynienia z leniwym handlem i powolnym osuwaniem się indeksów zakończonym tradycyjnie podciągnięciem rynku do góry w końcowej fazie sesji.
Dzisiejsza sesja zakończyła fazę konsolidacji na giełdzie, a wszystkie indeksy odnotowały wzrost. Tym razem zainteresowaniem cieszyły się akcje największych spółek, co z kolei spowodowało, iż największy wzrost odnotował WIG-20.
Dzisiejsza sesja odbyła się według utartego w ostatnich dniach schematu: nienajgorsze otwarcie, wzrost w pierwszych minutach notowań (dziś nawet nieco euforyczny), następnie systematyczna wyprzedaż sprowadzająca indeksy do na dzienne minima i w samej końcówce sesji wzrost kursów większości ważniejszych papierów.
Dzisiejsza sesja zakończyła się nieznacznym spadkiem indeksów, co nie zmienia w sposób zasadniczy sytuacji na rynku. Obroty ukształtowały się na poziomie zbliżonym do sesji poniedziałkowej, jednak nieco więcej spółek straciło na wartości.
Świąteczna przerwa oraz czwartkowe zatwierdzenie nowego rządu przez sejm nie wpłynęło na zdecydowaną poprawę nastrojów na giełdzie. Jedynie początek sesji pod wpływem dobrych nastrojów za oceanem spowodował nieco euforyczne otwarcie, jednak później było już podobnie jak podczas poprzednich sesji zdecydowanie słabiej i ostatecznie WIG20 dzień zakończył 0,46% wzrostem.
Miniony tydzień zakończył się spadkiem głównych indeksów, do czego przyczyniła się w głównej mierze wyprzedaż na czwartkowej sesji. Wcześniej indeksy konsolidowały się w okolicach maksimum z ubiegłego tygodnia, jednakże po wygłoszeniu expose przez nowego premiera indeksy zainicjowały ruch w dół.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem głównych indeksów, natomiast Midwig i Techwig odnotowały wzrost. Midwig przekroczył psychologiczny poziom 2000 pkt. i znajduje się obecnie na najwyższym poziomie w historii. Po wyższym otwarciu kupującym nie udało się pokonać szczytów na WIG i WIG-20 z ubiegłego piątku, co z kolei spowodowało skłoniło inwestorów do sprzedaży akcji.
Przebieg środowej sesji w niewielkim stopniu odbiegał od schematu, jaki utrzymuje się od początku tygodnia. Pogrążony w marazmie rynek, wyczekujący na czwartkowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, oscylował przez całe notowania w okolicach wtorkowych zamknięć, podtrzymywany niezbyt imponującym popytem.
Wtorek, podobnie jak pierwsza w tym tygodniu sesja, zakończył się spadkiem indeksów na warszawskim parkiecie. Po mało emocjonującej, a momentami nudnej sesji WIG20 stracił 0,66 procent przy przyzwoitym obrocie, który na całym rynku wyniósł 800 milionów złotych.
Poniedziałkowe notowania w Warszawie przyniosły spadki indeksów. WIG oraz WIG20 dzięki udanemu fixingowi na zamknięciu straciły odpowiednio jedynie 0,7 i 0,37 procent przy umiarkowanym obrocie o wartości 800 milionów złotych. Aktywność inwestorów sprzyjała tym razem stronie podażowej, która zamykała pozycję skutecznie ograniczając rynkowi próby odreagowania w kierunku poziomów z piątkowego zamknięcia.
Miniony tydzień zakończył się silnym wzrostem indeksów, a kupujący przeważali na wszystkich sesjach. Do wzrostu przyczyniła się w głównej mierze silna zwyżka cen akcji na rynkach globalnych, jak również odreagowanie na rynku ropy naftowej, co w dużej mierze przyczyniło się do obudowania popytu na akcje spółek zajmujących się przetwórstwem ropy naftowej. Dużym wzięciem cieszyły się również akcje spółek telekomunikacyjnych oraz dużych banków.
Po dwóch sesjach, w trakcie których WIG-20 zrealizował niemal 5-cio procentowy wzrost, dzisiaj przyszła pora na odpoczynek. Po bardzo nudnej sesji, w trakcie której wartość indeksu przez większą część sesji była ujemna, kupujący rzutem na taśmę podczas fixingu na zamknięcie spowodowali zamknięcie sesji na 0.65% plusie.
Dzisiejsza sesja zakończyła się kolejnym wzrostem indeksów, a głównym czynnikiem skłaniającym inwestorów do dalszych zakupów była pozytywna sytuacja na innych giełdach światowych.
Pierwsze listopadowe notowania przyniosły warszawskiemu parkietowi wyraźną zwyżkę indeksów. Wartość obrotu wyniosła miliard złotych, a indeksy WIG oraz WIG20 osiągnęły z końcowym fixingiem dzienny szczyt, zyskując odpowiednio 2,43 oraz 3,27 procent.
Poniedziałkowe notowania na warszawskim parkiecie toczyły się pod dyktando strony popytowej. WIG20 zyskał 0,98 procent a obroty na rynku zamknęły się w niewielkiej kwocie 600 milionów złotych.
Miniony tydzień nie przyniósł większych zmian indeksów, choć nastroje na rynku ulegały dość znacznym wahaniom. Do tego bez wątpienia przyczyniły się doniesienia z krajowej sceny politycznej, związanej z pierwszymi decyzjami nowych izb parlamentu (wybory prezydiów oby izb) oraz oddalenia się perspektywy utworzenia wspólnego rządu przez zwycięskie partie.
Dzisiejsza na GPW potwierdziła, iż sytuacja na rynku jest całkowicie zdominowana przez politykę. Ostatnie spadki odbywały się zgodnie ze stwierdzeniem klasyka naszej polityki „nie chcę, ale muszę” i wystarczyła jedna sesja zmniejszonej aktywności naszej klasy politycznej, by rynek pomimo słabego otwarcia wywołanego spadkami w USA, odrobił straty i zakończył sesję na wyraźnym plusie (+0.61%).
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a głównym czynnikiem, który wpłynął na postawę inwestorów były doniesienia o zerwaniu rozmów w sprawie tworzenia koalicji rządowej przez PO.
Doniesienia ze sceny politycznej w naszym kraju zdominowały przebieg środowej sesji na warszawskim parkiecie. Pogrzebanie szans na utworzenie koalicji PiS i PO sprowokowało do wyprzedaży akcji.