Na EUR/USD mamy dziś umocnienie dolara – czyżby w związku z powyższymi wypowiedziami?
Eurodolar pozycjonuje się dziś rano w okolicach 1,12 - chwilami nieco poniżej tego poziomu. Konsolidacja trwa w najlepsze, a tych ruchów, które ostatnio widzimy, nie trzeba traktować zbyt poważnie. To znaczy: są to jedynie lokalne umocnienia i osłabienia dolara, a tak naprawdę pierwszym istotniejszym momentem będzie godzina 14:30 w piątek, kiedy to poznamy payrollsy - dane z rynku pracy USA.
W tym tygodniu poznamy także payrollsy i odczyty PMI.
Eurodolar kontynuuje konsolidację, która trwa w pewnym sensie od początku sierpnia, a na pewno, jeśli chodzi o obecny zakres, od końcówki owego miesiąca.
O 14:30 zaprezentowano odczyt dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych za II kwartał – tj. rewizję wyniku wstępnego. Deflator PKB i PCE Core wpisały się w prognozy (+2,3 proc. k/k oraz +1,8 proc. k/k), ale wynik annualizowany przebił założenia. Miało być +1,3 proc., było +1,4 proc.
W gruncie rzeczy od około miesiąca mamy konsolidację, której nie rozstrzygnęło wrześniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Podstawowy scenariusz jest taki, przynajmniej w naszym rozumieniu, że w tym roku Fed zdecyduje się na jedną podwyżkę stóp – mianowicie w grudniu.
Co do tego, kto zwyciężył w debacie Clinton - Trump zapewne każdy widz ma własne zdanie. Komunikat kolportowany przez media jest jednak zasadniczo taki, że Trump trochę zawiódł, a w każdym razie nie dość zabłysnął - oraz że w sondażach większość ludzi (nawet ponad 60 proc.) twierdzi, iż wygrała Clinton.
Złoty zachowywał się na początku tygodnia zaskakująco solidnie.
Nawet jeśli teraz nie podwyższono stóp procentowych w USA, to jednak może się to stać w przyszłości.
Wiadomo, jak było - nikt wczoraj nie zmienił głównej stopy procentowej. Ani Bank Japonii, ani amerykańska Rezerwa Federalna, ani Nowa Zelandia. Jeśli jednak mówimy o Fed, to warto spojrzeć na parę kwestii.
Szansa na to, by doszło do podwyżki stóp w USA, nie jest duża – niemniej ogólny ton komunikatu może się okazać dość jastrzębi.
Mogłoby się wydawać, że wysoka inflacja to słaba waluta, ale przecież rynkowa interpretacja odczytu zależy tak naprawdę od tego, czego rynek spodziewa się po autorach polityki monetarnej.
W piątek o godzinie 14:30 pojawił się odczyt inflacji CPI ze Stanów Zjednoczonych za sierpień. Prognozowano +0,1 proc. m/m oraz +1,0 proc. r/r - a faktyczne wyniki to +0,2 proc. m/m oraz +1,1 proc. r/r. Prognozy zostały przebite także w przypadku inflacji bazowej.
W konsolidacji jest przynajmniej od paru dni także eurodolar – i zapewne ten stan rzeczy potrwa do posiedzenia FOMC.
Wydaje się, że przynajmniej do posiedzenia FOMC złoty nie powinien specjalnie zarabiać, jako że istotne jest to, jaką Komitet podejmie decyzję i co ogłosi.
We wtorek zaczyna się tzw. blackout FOMC, w czasie którego przedstawiciele owego gremium nie mogą wypowiadać się publicznie w formie przemówień czy wywiadów.
Eurodolar pozycjonuje się na poziomie 1,1235-40 dziś rano, gdy piszemy te słowa. Trudno tu mówić o jakimś poważnym przełomie czy o opuszczeniu granic zakreślonych wahaniami z końcówki ubiegłego tygodnia.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Tak więc na razie mamy wzrost głównej pary, któremu niejako wtóruje atmosfera ostatnich dni, kiedy to spadło prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez Fed.
Na funcie można pokusić się o wytyczenie trendu wzrostowego z minimów sierpniowych. Z drugiej strony od referendum brexitowego sytuację można postrzegać jako szeroką konsolidację. Dzisiaj dane o produkcji przemysłowej z Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Przemysłowy indeks ISM z USA mogliśmy oglądać w ubiegłym tygodniu, pojawił się mianowicie w czwartek 1 września. Wynik ten mocno rozczarował rynek - spodziewano się 52 pkt, a było 49,4 pkt.
Na EUR/USD mamy obecnie ok. 1,1140-50. Jeśli pominąć piątkowy - zupełnie chwilowy, zresztą - wyskok do 1,1250, to od 29 sierpnia mamy konsolidację. Chodzi z grubsza o zakres 1,1125 - 1,12. Biorąc za punkt odniesienia 18 i 19 sierpnia, możemy mówić o umocnieniu dolara, to fakt - ale na razie nie posuwa się ono dalej.
Rynek najpewniej uznał, że ani raport ADP, ani ISM przemysłowy, ani payrollsy nie były aż tak złe, by całkiem wyprowadzić Fed ze scenariusza podwyżek tegorocznych.
Komentarz analityka do sytuacji na rynku walutowym.
Komentarz analityka do sytuacji na rynku walutowym.
Rynek rozgrywa teraz scenariusz podwyższenia stóp w USA - we wrześniu lub później, ale jeszcze w tym roku. Jeśli 18 sierpnia mieliśmy 1,1365 na parze EUR/USD, to dziś po południu widzimy 1,1160. Niewykluczone, że wykres będzie stopniowo przeć jeszcze bardziej na południe, np. w stronę minimum na 1,1045. Notowano je 5 sierpnia.
Wygląda to tak, jakby rynek z jednej strony obniżył kurs pary i tym samym umocnił dolara, oczekując na wystąpienie Janet Yellen.