Eurodolar oscyluje dziś rano przy 1,19. Para EUR/GBP rezyduje przy 0,92. Kilka dni temu była wyżej, przy 0,93 - niemniej ogólny trend jest od kwietnia (dołki na 0,8320) wzrostowy, czyli rośnie wartość euro w relacji do funta. W zasadzie ów trend jest zwyżkowy także w ujęciu długoterminowym, licząc od końcówki roku 2015.
We wtorek korpus świecy dziennej na wykresie eurodolara był bardzo wąski. Dolny knot świecy był krótki, a górny - bardzo długi. Taki obraz to jeden z typów świecy doji i sam w sobie sugeruje zmianę trendu, czyli w tym wypadku nadejście silniejszego dolara. Rzeczywiście, po zakreśleniu szczytów rzędu 1,2060-70 notowania pary poszły w dół.
Dolar-złoty jest przy 3,6250, nawet nieźle jak na kupno dolara, jakkolwiek sierpień widział lepsze kursy.
Euro-złoty jest teraz przy 4,2750. Wstępnie uważamy, że to oznacza, iż trend osłabiający PLN pozostaje aktywny.
Na wykresie głównej pary walutowej notujemy poziomy rzędu 1,1735-40. W pewnym sensie, np. w relacji do maksimów z ubiegłego tygodnia, to wciąż oznacza relatywnie mocnego dolara. No cóż, amerykańska waluta trochę musiała odzyskać. Po wielu miesiącach deprecjacji korekta techniczna była naturalną kwestią, zwłaszcza jeśli przyszły korzystne dla USD odczyty z rynku pracy (raporty payrolls i JOLTS, pierwszy o zatrudnieniu i bezrobociu, drugi o miejscach pracy).
Gdy piszemy te słowa, eurodolar pozycjonuje się w pobliżu 1,18 - w sumie nieco niżej. Nie jest więc tak wysoko jak w szczytach z ubiegłego tygodnia (bo przekraczał wtedy poziom 1,1910), ani tak nisko, jak w minimach z piątku, gdy notowano 1,1730.
Wczoraj Mark Carney osłabił funta. Carney i ogólnie rzecz biorąc MPC, czyli rada decydująca o polityce Banku Anglii. Dwie z ośmiu osób głosowały za podwyżką stóp, ale miesiąc wcześniej były to trzy głosy (co prawda nastąpiła zmiana personalna w międzyczasie).
Dolar wciąż nie ma siły, by odegrać się w sposób bardziej znaczący.
Eurodolar lokuje się dziś rano na 1,1825-30. W porównaniu z poziomami widocznymi wczoraj późnym wieczorem mamy wzrost kursu, acz nie przekraczający jeszcze wtorkowych maksimów. W każdym razie euro pozostaje silne, dolar bardzo słaby. Dość przypomnieć, że siedem miesięcy temu, u progu roku, notowano mniej niż 1,04.
Na razie sprawdza się nasza generalna sugestia sprzed paru dni, a mianowicie taka, że eurodolar spowolni czy wręcz zatrzyma swój rajd na północ, choć jednocześnie nie będzie kwapił się do powrotu w rejon starej konsolidacji, a w każdym razie w głębokie jej obszary.
W Polsce nie milknie spór polityczny wokół reformy sądownictwa.
Wygląda to tak, jakby rynek sceptycznie odnosił się do dzisiejszego posiedzenia EBC.
Jeszcze krótko po północy, w początkach doby, eurodolar był wysoko - w okolicach 1,1470. Teraz jest bardzo wysoko.
Po każdym kolejnym ruchu decydenci Fed zaczynają hamletyzować. Potocznie mówiąc, zachowują się "jakby chcieli, a nie mogli" - choć tak naprawdę jest odwrotnie. Mogą, ale niekoniecznie chcą. Ostatnie wypowiedzi takich osób jak Yellen, Brainard, Kaplan, Harker czy nawet George utrzymane były w takim mniej więcej nastroju - trzeba wciąż myśleć o podwyżkach stóp, ale nie do końca wiadomo kiedy i ile razy, najpierw zresztą weźmy się za redukcję bilansu Fed, o ile oczywiście będzie to możliwe w świetle danych itd.
Zobacz jak o poranku wygląda sytuacja na rynku walutowym.
O 14:30 poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy - tzw. payrollsy. W pakiecie jest np. stopa bezrobocia, zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym czy płaca godzinowa. Im lepsze dane, tym lepiej dla dolara. Można przypomnieć, że wczoraj zaprezentowano dość rozczarowujący raport ADP. Często uznaje się go za nieoficjalny wstęp do payrollsów, aczkolwiek od pewnego czasu odczyt ten mocno się z nimi rozmija.
Indeks PSI dla australijskiego sektora usług wzrósł z 51,5 pkt do 54,8 pkt. W Indiach zanotowano zwyżkę PMI usługowego z 52,2 pkt do 53,1 pkt, w Chinach - spadek z 52,8 pkt do 51,6 pkt. To akurat negatywny odczyt, bo prognozowano lekki wzrost.
Ważnym odczytem makro - albo raczej pakietem danych - będą dziś informacje o PKB Stanów Zjednoczonych za I kwartał 2017. Zestaw (wraz z deflatorem PKB i wskaźnikiem PCE Core) poznamy o 14:30, będzie to rewizja danych wstępnych.
Dziś o 10:00 publicznie wypowie się Mario Draghi, szef EBC. O 10:30 wystąpi inny przedstawiciel EBC - Benoit Coeure, a o 13:00 kolejny, tym razem Peter Praet.
Dziś zaczyna się szczyt Unii Europejskiej, gdzie omawiane będą m.in. kwestie związane z imigrantami. Najprawdopodobniej, jak podają wczesnym rankiem media, Polsce nie udało się obronić w pracach przygotowawczych zapisu wzywającego Komisję Europejską do zmodyfikowania przepisów o relokacji uchodźców - tych przepisów, których nie ma zamiaru realizować polski rząd.
Ostatnio klimat zrobił się prodolarowy i nawet dziś rano mamy ok. 1,1150-55 na wykresie. To - jak na minione dni czy nawet tygodnie - zupełnie niezły kurs, oczywiście z perspektywy tych, których cieszy silny dolar.
Co z eurodolarem? Ten pozycjonuje się na 1,1190.