Eurodolar pozycjonuje się przy 1,16 - zatem poniżej wczorajszych szczytów, ale i powyżej minimów.
Eurodolar pozycjonuje się dosyć nisko - schodzi poniżej 1,16. Tym samym dolar jest silny, wzmocnił się zresztą po piątkowej publikacji danych z rynku pracy USA. Co prawda zatrudnienie wzrosło w mniejszym stopniu niż oczekiwano, ale np. podwyższono w ramach rewizji odczyt wrześniowy. Rynek uznał, że Fed nie zrezygnuje z grudniowej podwyżki oprocentowania.
Wczoraj mieliśmy w Polsce wolne, myśląc o świętych i błogosławionych, ale w większości państw toczył się handel giełdowy i wszelaki. Publikowano też dane makro. Na przykład raport ADP z USA opisujący zmianę zatrudnienia za październik wypadł na poziomie 235 tys. nowych miejsc, a oczekiwano 200 tys. Był to więc odczyt pozytywny, aczkolwiek prawdziwie ważne będą jutrzejsze payrollsy, tj. dane rządowe. W rzeczywistości ADP na ogół bardzo od nich odbiega.
Kalendarium jest dziś dość obfite, choć częściowo już za nami. Na przykład w Japonii podano odczyt o produkcji przemysłowej za wrzesień (-1,1 proc. m/m, oczekiwano -1,5 proc.), a w Chinach indeksy PMI dla przemysłu i usług (oba wypadły trochę poniżej prognoz).
Jutro - z powodu Święta Reformacji - nie będzie handlu w Niemczech, ale dziś poznamy dwa ważne odczyty z tego kraju. Po pierwsze, o ósmej rano pojawi się publikacja na temat sprzedaży detalicznej za wrzesień, prognozy to +0,7 proc. m/m oraz +3 proc. r/r. Po drugie, o 14:00 poznamy inflację CPI i HICP.
Draghi osłabił euro. Zrobił to pomimo tego, że ograniczył operacje QE z 60 mld EUR o połowę.
Eurodolar jest teraz przy 1,1765.sytuacja nie odbiega w sposób drastyczny od wczorajszej i przedwczorajszej.
Eurodolar oscyluje dziś rano przy 1,1820. Wczorajsze maksima to ok. 1,1860, zaś minima rozegrano przy 1,1770.
W rzeczy samej, eurodolar chwilami lokuje się dziś rano niemal klarownie przy 1,18. Wczoraj dolar stracił, nie pomogła relatywnie jastrzębia wypowiedź Dudleya z Fed - zresztą równolegle popłynął także gołębi głos Kaplana, namawiającego do ostrożności na ścieżce podwyżek stóp.
Dolar pozostaje mocny, ale odbiliśmy od wczorajszych minimów.
Taka mała i może niespecjalnie pomysłowa dwuznaczność w tytule naszego raportu. ZEW to oczywiście instytut, który co miesiąc publikuje swój wskaźnik, mierzący stan gospodarki Niemiec. Publikacja bazuje na ocenach ekspertów i menedżerów, wynik wyrażany jest w punktach, im wyższy, tym lepiej. We wrześniu było 17 pkt, teraz rynek czeka na 20 pkt.
Istotnie, po południu poznamy amerykańskie dane makro, w tym - o 14:30 - dynamikę sprzedaży detalicznej za wrzesień. Wtedy też pojawią się dane o inflacji CPI za ów miesiąc. Jak wiadomo, dane te są istotne w kontekście przyszłej polityki Rezerwy Federalnej. Z zapisków FOMC wynika jednak, że polityka podwyższania stóp i tak będzie prowadzona, nawet jeśli inflacja wciąż jest trochę zbyt niska.
Główny trend na euro-złotym jest wzrostowy, ale na jak długo?
Nad ranem poznaliśmy chiński PMI dla usług - obniżył lot z 52,7 pkt do 50,6 pkt. O 8:00 ukazał się sierpniowy odczyt na temat niemieckiej produkcji przemysłowej. Wypadł nader pozytywnie: oczekiwano +0,7 proc. mdm (lub +0,9 proc., wg innych źródeł) oraz +2,9 proc. rdr, faktycznie odnotowano +2,6 proc. mdm oraz +4,7 proc. rdr.
Rytm życia rynków walutowych i giełdowych wybijany jest głównie przez dane makroekonomiczne.
Wystąpią dziś publicznie Peter Praet i Benoit Coeure z EBC (odpowiednio o 10:15 i 14:15), ale chyba ważniejsze będą wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA.
Eurodolar pozycjonuje się teraz w pobliżu linii 1,17, zatem dolar nadal utrzymuje moc, a nawet zyskał w porównaniu z poziomami wczorajszego wieczoru. W zasadzie nie byłoby teraz zaskoczeniem zejście wykresu jeszcze trochę niżej, aby przetestować sierpniowe minima w pobliżu 1,1670.
W rzeczy samej, kalendarium jest dziś szczelnie wypełnione, ale oczywiście nie wszystko będzie dla nas istotne. Na przykład nie muszą nas zajmować dane z Chile o bezrobociu i produkcji przemysłowej, które pojawią się o 14:00. Rynkiem eurodolara i innych głównych par nie wstrząsną też wiadomości o inflacji na Węgrzech, ani nawet analogiczne doniesienia z Francji czy Włoch.
Wykres głównej pary walutowej zakreślał ostatnio minima w okolicach 1,1720. W zasadzie to już rejon wsparcia, przynajmniej w szerokim uogólnieniu.
Harmonogram przewiduje dziś naprawdę dużo danych. Spójrzmy pokrótce na to, co nas czeka. O 8:45 ujrzymy dynamikę PKB Francji za II kw. roku 2017. Kwadrans później napłyną indeksy PMI dla usług i przemysłu Francji.
O 11:00 przekonamy się, jak wypadł ważny wskaźnik z Niemiec - indeks instytutu ZEW. Nie jest on tak ważny jak indeks Ifo, takie przynajmniej przeświadczenie panuje wśród inwestorów i analityków, ale oczywiście może mieć znaczenie.
Czas długofalowego wzmocnienia złotego zdaje się dobiegać końca.
Eurodolar pozycjonuje się w rejonie 1,1985-90. Wykres jest wyraźnie powyżej minimów, jakie osiągnięto wczoraj, gdy notowano 1,1925. Jakiś wpływ na to mogły mieć wypowiedzi S. Mnuchina, Sekretarza Skarbu USA.
Eryk Łon z Rady Polityki Pieniężnej stwierdził w wywiadzie, że dopuszcza możliwość, obniżki stóp.
Na eurodolarze mamy sytuację graniczną. Rynek testuje maksima z 29 sierpnia, jest już w okolicach 1,2075-80.