Stało się to, co wydawało się tylko kwestią czasu. Indeks S&P500 w trakcie sesji przebił poziom 752 pkt z 20 listopada 2008 r. i wyznaczył nowy najniższy poziom zamknięcia w obecnej bessie.
Za nami kolejna spadkowa sesja na Wall Street. Nowe minimum trwającej bessy zanotował Dow Jones.
Bardzo często po silnie spadkowych sesjach z jaką mieliśmy do czynienia we wtorek (indeksy obniżyły się o około 4%) rynek odreagowuje i na tablicy notowań dominuje kolor zielony.
Tydzień na amerykańskiej giełdzie zakończył się spadkami indeksów. W porównaniu do końca poprzedniego tygodnia indeks S&P500 jest niżej o 4.8%.
Publikacja danych o sprzedaży detalicznej za styczeń była najbardziej oczekiwaną informacją w dniu dzisiejszym.
Indeksy amerykańskie otwarły się w środę na niewielkich plusach. Początkowe wzrosty tłumaczono tym, iż wczorajsza negatywna reakcja na słowa Geithnera była przesadzona.
Inwestorzy liczyli na to, że usłyszą konkretny plan ratowania amerykańskiego systemu finansowego. Niestety przemówienie zostało przyjęte z dużym sceptycyzmem.
W obliczu braku danych makroekonomicznych oraz wyników spółek w centrum uwagi znalazły się - jak to ostatnio coraz częściej bywa - oczekiwania na słowa i czyny ze strony polityków.
Za nami udana sesja za oceanem. Wprawdzie dane makro napływające z gospodarki nadal nie pozwalają liczyć na szybką poprawę, to jednak zainteresowanie inwestorów skupia się na spółkach, które nawet w trudnych czasach potrafią zaskoczyć dobrymi wynikami.
Widać wyraźnie, że w obecnej fazie rynku pojedyncze, trochę lepsze od oczekiwanych informacje tylko na krótko przynoszą zmianę nastrojów.
Dane z rynku nieruchomości zaskoczyły pozytywnie. Sytuacja, gdy przychodzące dane okazują się być lepsze niż oczekiwania analityków zdarzają się coraz częściej.
Czy faktycznie otrzymane dane o PKB mogły skłonić inwestorów do większych zakupów? Odpowiedź wydaje się oczywista, że nie.
Indeksy oddały sporą część zysków, które wypracowały w tej wzrostowej serii. Inwestorzy przestraszyli się danych z rynku pracy i nieruchomości oraz dalszych złych wieści ze spółek.
Dzień zapowiadał się bardzo ciekawie. 185 spółek prezentowało swoje wyniki kwartalne. Miało miejsce ogłoszenie decyzji FED w sprawie stóp procentowych, a kolejne plany poprawienia sytuacji w gospodarce ujawnił prezydent Barack Obama.
Pierwsze od dłuższego czasu dobre dane z rynku nieruchomości dodawały inwestorom odwagi.
Wczorajsza sesja to klasyczne odreagowanie wczorajszych dużych spadków.
Na nastroje inwestorów nie zadziałał tym razem ,,efekt Obamy". Inauguracja nowego prezydenta jedynie na chwilę przerwała spadki indeksów.
W ciągu ostatnich kilku sesji w USA systematycznie i nieuchronnie zbliżaliśmy się do listopadowego dołka na poziomie 752 pkt na S&P500, co nie wróży dobrze poziomom indeksów amerykańskich w najbliższych tygodniach.
Przez ostatnie tygodnie inwestorzy ignorowali fatalne dane makro. Mimo, iż kolejne wskaźniki pokazywały rekordowo niskie odczyty, gracze interpretowali je całkiem inaczej. Teraz inwestorzy wracają do rzeczywistości.
W dzisiejszym kalendarzu nie było żadnych danych makroekonomicznych, inwestorzy skupili się na doniesieniach ze spół
Za nami pierwszy pełny tydzień po Nowym Roku. Główny indeks Amerykański S&P500 stracił przez te 5 dni prawie 4.5% i był to najgorszy tydzień od listopada.
Senna atmosfera świątecznego handlu już się skończyła i indeksy znowu przypominają, że lubią być zmienne w trakcie sesji.
Pozostaje tylko liczyć, że powoli amerykański rynek pracy sięga dna. Jeżeli nie, to płonne mogą się okazać nadzieje tych, którzy uważają, że największe spadki za oceanem już za nami.
Dzisiejszy dzień nie obfitował w dane makroekonomiczne, a indeksy rozpoczęły i zakończyły sesję na minusach.
Znakomity początek roku zafundowały nam giełdy z Wall Street.
Indeksy w USA powędrowały w górę mimo niekorzystnych danych z rynku nieruchomości oraz danych o zaufaniu konsumentów.
Ci inwestorzy, którzy liczyli dzisiaj na tzw. window dressing, zawiedli się srodze.
Dane z rynku nieruchomości oraz kolejne obawy o przyszłość branży samochodowej dały przewagę sprzedającym.
Nowojorska giełda rozpoczęła świąteczny tydzień spadkami. Po otwarciu nieco poniżej piątkowego zamknięcia indeksy traciły w dalszej części sesji.