Dzisiejsza sesja przyniosła kontynuację procesu osłabienia krajowej waluty i kurs USD/PLN zwyżkował do poziomu 2,8950, zaś EUR/PLN do 3,8580. Odrobieniu strat przez złotego nie sprzyjała wciąż negatywna aura wokół rynków wschodzących.
Pomimo nieco mniejszej aktywności związanej ze Świętem w Polsce wczorajszy dzień przyniósł dość znaczące zmiany na parach złotowych.
Początek dzisiejszej sesji z pewnością przyniesie pogłębienie środowych spadków - dwie spadkowe sesji w Stanach muszą przynieść wyraźną przecenę akcji na otwarciu.
Dzisiejszy dzień nie przyniósł zmiany nastrojów na rynku złotego. Podobnie jak wczoraj obserwowaliśmy niekorzystne nastroje w naszym regionie.
Zgodnie z naszymi porannymi oczekiwaniami wtorek przyniósł osłabienie złotego względem euro oraz stabilizację jego notowań wobec dolara. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice poziomu 3,8150 po porannym testowaniu wsparcia 3,80.
Wczorajsza sesja w Warszawie przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Z jednej strony rynek znajdował się pod wpływem znakomitych nastrojów z piątku, z drugiej strony utrzymywał się pewien niepokój związany z kolejnym spadkiem giełdy w Szanghaju.
Ten tydzień dolar rozpoczął od osłabienia. Mimo serii dobrych danych opublikowanych w piątek amerykańska waluta zareagowała tylko krótkotrwałym wzrostem wartości, zaś notowania EUR/USD nie zdołały przebić poziomu wsparcia przy 1,3390 USD.
Pierwszy dzień nowego tygodnia przyniósł wzrost notowań złotego względem walut. Kurs USD/PLN znalazł się na poziomie 2,8150 wobec otwarcia 2,8250, z kolei za jedno euro najniżej płacono 3,7950 zł wobec najwyższego poziomu w okolicy 3,8050.
Ceny ropy stabilizują się. Złoto również. Natomiast miedź powinna rosnąć w tym tygodniu.
Końcówka poprzedniego tygodnia przyniosła kilka korzystnych dla dolara publikacji. Liczba nowych etatów poza rolnictwem w USA za ostatni miesiąc wyniosła 157 tys., 25 tys. powyżej ostatniego konsensusu.
Piątkowa sesja w Warszawie rozpoczęła się na plusach. Przez cały dzień indeksy regularnie wspinały się na coraz wyższe poziomy. Wzrost indeksu WIG20 na zakończenie notowań wyniósł 2,4 proc.
Przebieg dzisiejszej sesji potwierdził, że wczorajsze umocnienie złotego było jedynie ruchem korekcyjnym. Wczorajszy pozytywny impuls w postaci publikacji danych o wzroście PKB w I kw. nie zmienił znacząco obrazu rynku i nadal nastroje na nim panujące można określić jako„niedźwiedzie".
Dzisiejsze notowania powinny rozpocząć się od kontynuacji wzrostów, przy czym w zdecydowanie mniejszej niż wczoraj skali. Rynkowi pomogą wczorajsze notowania w USA (nie najgorsze nastroje po słabszych danych).
Wczorajszy dzień przyniósł odreagowanie trwającego już trzy tygodnie osłabienia złotego. Nasza waluta za sprawą polepszenia nastrojów w regionie zdołała odrobić część strat zarówno do euro jak i dolara.
Dzisiejsza sesja przyniosła odreagowanie w notowaniach złotego. Nasza waluta odrobiła straty do euro, którego kurs zniżkował do poziomu 3,8100 PLN, zaś dolar osłabł do ceny 2,8340 PLN.
H. Wasilewska-Trenkner w czwartkowym wywiadzie radiowym potwierdziła, iż nie ma potrzeby gwałtownych podwyżek stóp. Tego rodzaju wypowiedź to dodatkowa zachęta dla inwestorów do zwiększenia zakupów złotego.
Wczorajsze notowania na parkietach europejskich przebiegały pod znakiem spadków spowodowanych nocnym tąpnięciem na rynku chińskim. W tej tendencji odbywał się również handel na GPW w Warszawie.
Po pesymistycznym zamknięciu notowań giełdowych w Chinach trudno było oczekiwać, że rozbudzona awersja do ryzyka i negatywny klimat wokół rynków wschodzących nie przełoży się dziś na słabość złotego.
Wczorajszy dzień nie przyniósł zmiany nastrojów na krajowym rynku. W dalszym ciągu byliśmy świadkami deprecjacji złotego i nawet przejściowe umocnienie euro nie przełożyło się na odrobienie strat przez naszą walutę.
Po poniedziałkowej przerwie na rynek powrócili główni gracze z Londynu oraz USA. Na obraz sytuacji złotego niepokojąco wpływał fakt, że podczas wczorajszej nieobecności inwestorów zagranicznych krajowa waluta nie zdołała odrobić wcześniejszych strat.
Wczorajsza sesja na GPW w Warszawie miała zgodnie z przewidywaniami bardzo spokojny przebieg. Indeks WIG20 przez całą sesję notowany był na poziomach wyższych od piątkowych, przy bardzo małych obrotach.
Początek tygodnia nie przyniósł większych zmian na krajowym rynku walutowym. Obserwowana niska aktywność inwestorów była wynikiem braku obecności graczy zarówno z Londynu jak i USA.
Na przestrzeni całego ubiegłego tygodnia złoty tracił na wartości zarówno wobec euro jaki i dolara. Opublikowane w piątek nieco słabsze dane o dynamice sprzedaży detalicznej wskazują, że władze monetarne nie będą się spieszyły z podniesieniem kosztu pieniądza i mogą budzić obawy inwestorów oczekujących, że nasz wzrost gospodarczy sięgnie w tym roku 6 proc.
Mijający tydzień przebiegał zgodnie z nakreślonym przez nas wcześniej scenariuszem, czyli byliśmy świadkami osłabienia złotego na przestrzeni całego tygodnia złoty był podatny na nastroje w regionie oraz sytuacje na rynku eurodolara.
Na piątkowej sesji część inwestorów przystąpiła do realizacji zysków i złoty zdołał odrobić część strat z tego tygodnia zarówno wobec euro jaki i dolara. Nie zmienia to jednak faktu, że nastroje na rynkach naszego regionu pozostają niekorzystne, a inwestorzy wciąż mają w pamięci ostatnie wypowiedzi A.Greenspana dotyczące możliwości korekty na giełdzie w Chinach.
Wczorajsza sesja nie przyniosła zmiany nastroju na krajowym rynku. Złoty nadal tracił na wartości. Taka sytuacja wynika po części z sygnałów analizy technicznej, która wskazywała na możliwość takiego ruchu.
Po porannym umocnieniu dolar powoli tracił w ciągu dnia, jednak nie obserwowaliśmy tak dynamicznego ruchu jak wczoraj.
Podczas środowej sesji na rynku złotego można było odnotować dużą zmienność notowań złotego. Początkowo byliśmy świadkami osłabienia naszej waluty zarówno względem euro jak i dolara, który zyskiwał na wartości na rynkach zagranicznych.
Dzisiejsza sesja miała dwa oblicza. Początkowo byliśmy świadkami kontynuacji zwyżki kursu dolara. Druga część sesji przyniosła radykalna zmianę nastroju i nasza waluta zaczęła niespodziewanie odrabiać straty.