Dzisiejszy dzień na rynku krajowym nie obfituje w dane makroekonomiczne. Poznaliśmy jedynie publikacje indeksu PMI za wrzesień.
Kurs EUR/USD na początku ostatniego tygodnia września zniżkował do poziomu najniższego od ponad pół roku i osiągnął poziom 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ruchu wzrostowego obserwowanego od styczniowych minimów (1,2860), który usytuowany jest w okolicach 1,3350.
Kurs EUR/USD nadal porusza się bez wyraźnego trendu i ponownie wczoraj przed południem, po ogłoszeniu wyniku głosowania w Bundestagu nad reformą EFSF, wspólna waluta umacniała się w stosunku do dolara, po czym w drugiej połowie dnia traciła.
Z Europy napływają coraz to nowsze informacje dotyczące Grecji, jak i całej strefy euro, chociaż niektóre wciąż pozostają niepotwierdzone lub są na razie tylko spekulacjami. Cały czas nie wiadomo, czy Grecja otrzyma szóstą transzę pakietu pomocowego.
Dzisiaj wspólna waluta europejska lekko umacniała się w stosunku do dolara, pomimo tego, iż nastroje pozostają słabe.
Obawy o kryzys zadłużenia mogą dziś ciążyć notowaniom w Europie. W weekend, podczas spotkania MFW i Banku Światowego otrzymaliśmy kolejną porcję krzepiących deklaracji o determinacji w walce z kryzysem.
BGK ponownie interweniował dziś na rynku, lecz zaskoczeniem okazało się że sprzedawał waluty także NBP.
Reakcja rynku na ogłoszenie planu Fed była jednoznaczna. Inwestorzy nie uwierzyli, że planowana zamiana 400 miliardów dolarów papierów wartościowych na obligacje o dłuższym terminie zapadalności ożywi słabnącą gospodarkę USA.
W godzinach popołudniowych na parze EUR/USD kontynuowane były spadki. Dolar zyskał do poziomów 1,3460. Motywem przewodnim umocnienia amerykańskiej waluty nadal pozostaje rosnąca awersja do ryzyka.
Do końca czerwca 2012 r. amerykańska Rezerwa Federalna zamierza skupić obligacje o terminie zapadalności od 6 do 30 lat o wartości 400 mld USD, sprzedając w zamian papiery 3-letnie lub krótsze.
W ciągu dnia oczekiwać można małej zmienności na rynku, szczególnie że nie poznamy żadnych kluczowych odczytów makroekonomicznych.
Po całym tygodniu wzrostów na amerykańskich rynkach nowy tydzień rozpoczął się od spadków, do których w pierwszej kolejności przyczyniła się nowa fala obaw o możliwość niekontrolowanego bankructwa Grecji.
Wczoraj wieczorem, po telekonferencji greckiego ministra finansów z inspektorami Trojki (czyli przedstawicielami UE, MFW i ECB), źródło z greckiego rządu zadeklarowało.
Eurodolar pod koniec sesji naruszał wsparcie usytuowane pod poziomem 1,3800, które było testowane przez większą część dnia. Jak dotąd piątek, biorąc pod uwagę dystans pomiędzy dziennym maksimum a minimum osiąganym przez kurs, jest najspokojniejszym dniem na rynku eurodolara od dwóch tygodni.
Eurodolar mocno dziś zwyżkował i ustanawiał dzienne maksimum na poziomie 1,3940 i tym samym zbliżył się do poziomu 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego zeszłotygodniowych spadków.
Kraje Eurolandu nareszcie pokazały determinację i zdecydowanie w walce z kryzysem zadłużeniowym.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel ucięła wczoraj spekulacje o bankructwie Grecji, jednak podkreśliła, iż walka z kryzysem zadłużeniowym Eurolandu będzie długim i stopniowym procesem.
Wtorkowe odczyty danych makroekonomicznych dotyczą głównie poziomów inflacji. Poznamy dziś wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych dla Polski i Wielkiej Brytanii.
Końcówka ubiegłego tygodnia to zdecydowana eskalacja kryzys zadłużeniowego, która doprowadziła do kolejnej fali wyprzedaży na rynku kapitałowym oraz gwałtownych spadków kursu eurodolara.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem podwyższonej awersji do ryzyka. W kolejnych dniach do publicznej wiadomości płynęły coraz gorsze informacje. Oczekiwane przemówienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy i szefa Fed Bena Bernanke nie uspokoiło inwestorów.
Dziś uwaga inwestorów skupiła się na decyzji banków centralnych w sprawie kosztu pieniądza. Bank Anglii utrzymał główna stopę procentową na poziomie 0,5 proc., a Europejski Bank Centralny na poziomie 1,5 procent.
W czwartek została przerwana wzrostowa passa na Wall Street, a indeksy zniżkowały dopiero drugi raz od 22 sierpnia.
Eurodolar zniżkował dziś wyraźnie, do czego walnie przyczyniły się słabe odczyty indeksów PMI oddających koniunkturę w sektorze przemysłowym Niemiec, jak i całej strefy euro.
Opublikowany dziś raport ADP, który informuje o wysokości szacunkowej zmiany zatrudnienia w USA w sektorze prywatnym, poza rolnictwem okazał się gorszy od oczekiwań.
Z opublikowanego wczoraj protokołu FOMC wynika, że Rezerwa Federalna rozważała w sierpniu bezprecedensowy krok, polegający na związaniu polityki przyszłych stóp procentowych z określonym poziomem stopy bezrobocia.
Zaraz po godzinie 11:00 nadeszły dane świadczące o gwałtownym załamaniu się indeksu nastrojów w gospodarce strefy euro. Komisja Europejska poinformowała, że spadł on do 98,3 pkt. wobec lipcowego poziomu 103 pkt., co jest najniższym odczytem od połowy 2010 roku.
Początek tygodnia upłynął pod znakiem uspokojenia na rynkach walutowych. Brak ogłoszenia trzeciej rundy programu łagodzenia ilościowego nie wywołał na giełdach gwałtownej wyprzedaży, a krytyczne słowa Bena Bernanke o stanie amerykańskiej gospodarki także zostały przyjęte ze spokojem przez inwestorów.
W perspektywie tygodnia, którego centralnym punktem było piątkowe wystąpienie szefa Fed amerykańskie indeksy zaliczyły solidne, kilkuprocentowe wzrosty. Indeks S&P 500 zyskał 4,7 proc., średnia Dowa 4,3 proc., a Nasdaq zwyżkował o 5,9 procenta.
Powoli opadają emocje po piątkowej konferencji szefa FEDu. Choć w pierwszych minutach przemówienia rynki zareagowały przewagą sprzedających, to w perspektywie najbliższych tygodni treść słów Bena Bernanke powinna przyczyniać się do byczych nastrojów
Na konferencję Bena Bernanke oczekiwano przede wszystkim ze względu na nadzieję części uczestników rynku na uruchomienie trzeciej edycji programu luzowania ilościowego.