Czy może być tak, że prawdziwi grubi inwestorzy nie zaczęli jeszcze kupować - a zaczną w momencie przewrócenia ciągłych notowań, teraz po prostu nie maja co kupować (na GPW nie zostało oficjalnie ogłoszone jaka ilość akcji jest do sprzedania, nie ma ceny emisyjnej itp). A kurs pada, bo wyrabiają go leszczy, którzy nie mają w portfelach siły przebicia do wywindowania kursu. Dla dużych inwestorów na razie nie ma papierów.
Wasza teoria?

kto to DT??

skąd oni taką cenę znaleźli?

a co ma piernik do wiatraka?

jakie warunki muszą być spełnione, aby powrócić na ciągłe z tych jednolitych? Jak dużo czasu to zajmuje? Szukałam w Internecie, nic nie znalazłam na te tematy - tylko wszystko q.... o ciągłych i o jednolitych i ani h... o przejściowym okresie

no tak.. zawsze jest to cholerne ryzyko, że cos pojdzie wbrew oczekiwaniom
Okropnie....

Czas na złożenie zleceń od 8.30 do 11.00, ponieważ o tej godzinie odbywa się pierwszy tego dnia fixing. Na podstawie złożonych wcześniej zleceń ustalany jest na nim kurs, po którym możliwy będzie największy obrót.
Nie wszyscy zleceniodawcy będą jednak zadowoleni, bo inwestorzy, którzy chcieli kupić taniej od ustalonej na fixingu ceny (o 8.30 jeszcze jej nie znasz) lub sprzedać drożej, odejdą z niczym.

Dla nich, a także dla innych inwestorów chcących zawrzeć transakcje po określonej, znanej cenie, organizowana jest dogrywka, która trwa 30 minut.

I właśnie na nią czekamy na tę cene emisyjną (no i pewnie sa jeszcze jakieś formalności - np. komunikat oficjalny z gieldy, że sp. na ciaglych, no wiesz, wszystkiego też nie wiem jak to się odbywa, kiedy spółka do ciągłych powraca), aby grubi zaczeli kupować, jak już Ci pisałam i dopiero zapinać szelki mocno :)!!!