może przerzut na Wronią do Warszawy? mają tam chyba kiosk.Odbiorca prezes, co Wy na to?

dziwne, masz rozliczony spis? Też miałam w marcu ale nic jeszcze nie dostałam,no i co to za niedobór Ci potrącili? przecież musisz najpierw dostać rozliczenie. To ze robią różne numery to zgoda ale jakoś nie mogę uwierzyć że potrącają niedobór nie przedstawiając dokumentów. Az tak głupim nikt chyba nie jest. A duży ten niedobór,o ile to nie tajemnica

nie wiedziałam i nie tak napisałam.Czytać trzeba ze zrozumieniem.Napisałam że na pewno jakiś wyskoczy ( a nie że wyskoczył).A że tak będzie to nie trzeba być świętą, tacy są ludzie. Wystarczająco długo żyję na świecie i chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwić.A po gazety mogą pójść do sklepu spożywczego kilkanaście metrów dalej. Co prawda nie mają ich w takiej ilości jak w kiosku ale to żaden problem.Zawsze mogą sobie domówić jak zwietrzą interes. Oczywiście że ze współczucia klientów nie mam prowizji ale zawsze jest to jakiś plus że moi klienci sa w przeważającej większości mili i są zaprzeczeniem tego o czym można przeczytać wyżej.

jestem za

Byle szybko, w poniedziałek programy tv że o innych nie wspomnę

Czegoś nie rozumiem, macie problemy z klientami ze nie potrafią zrozumieć? no to mam szczęście, bo to mnie klienci współczują że nie zarobię i daremnie stoję w kiosku. Na pewno znajdzie się jakiś nawiedzony który wyskoczy z "buzią" ale jak dotąd wszystko jest ok, o ile można tak nazwać tą chorą sytuację.
Ciekawa jestem kiedy zaczęli te negocjacje w sprawie umowy? 2 dni przed końcem poprzedniej?

Nie jest ok ale naklejek nie było raz a poza tym moi klienci wiedzą że to co oni potrzebują to ja mam,a na pewno jeśli chodzi o gazety.
A naklejki miałam ściągnąć według Ciebie z drukarni? to jest dopiero śmiechu warte.Takim systemem nie trzeba długo ciągnąć bo naklejki w Fakcie się skończyły i mogą teraz dokupić resztę w paczkach i póki co ich nie brakuje, więc swoją ironię możesz zostawić dla innych

zadzwoniłam do forcomu że nie mam marlboro w zamówieniu i może po godzinie papierosy w zamówieniu się pojawiły. Może wystarczyłoby czasem samemu zatroszczyć się o własny interes? To wszystko idzie makabrycznie ale jak tylko będzie się narzekać to na pewno nic z tego nie będzie. Co do gazet to u nas był na specyfikacji komunikat że pojawią sie najszybciej jak to będzie możliwe po 2 maja. Wiem, zaraz będzie że pisać można wszystko, owszem można ale jest to jakieś wytłumaczenie. Co do klientów to trzeba było dać im nr telefonu do Ruchu i niech dzwonią i pytają dlaczego nie ma gazet. A naklejek też nie miałam. Zadzwoniłam i powiedzieli ze tak przyszły. Uprzedzałam klientów zanim kupili gazetę i nie było żadnej awantury. Może właśnie dlatego że wiedzieli zanim kupili gazetę