dobranocka..ale żeby Ci się nie przyśniły akcje ani obligacje

ale o so chozi???

napisze Wam coś szczególnego, otóż ludzie poinwestowali i znaleźli się w trudnej sytuacji
znam przypadki z mojej rodziny, idzie kryzys i posiadanie mieszkania, akcji czy nawet sklepu nie może się opłacać
mam nadzieję że to dostrzegacie, bo za rok czy dwa może być gorzej
oczywiście jestem wyedukowany właściwie i dlatego wiem , że giełda wyprzedza rynek jako całość, ale jak będzie później wiemy dopiero wtedu jak się domknie cały cykl, a widać, że słodko nie jest
ludzie nie jeżdzą tak chęrnie na zagraniczne wakacje, no chyba, że młodzi, ale oni nie myślą jako0ś szczególnie o przyszłości
szkoda, że ten cykl aż taką destrukcja się kończy, bo gdyby opierać się na doświadczeniech innych państw powinno być lepiej i to znacznie

być może w takim postępowaniu upatryję Twoich sukcesów, ale doprawdy niewiem dlaczego niepozwolisz zyskom rosnąć
jeśli złapiesz coś na samym dnie to po jednej sesji nie skończą sie wzrosty, ani po dwóch, a później wejść będzie ciężko i zysk mniej pewny
tak myslę, ale może to nie jest dobre myślenie [choć pozytywne, przyznacz] bo tracą sporo od pewnego czasu, być może jak wszyscy, być może nie

a czy w swoich swarach przejmują się naszym losem? - odpowiem
Pozde. gV
PS Tylko, żebyś mnie nie wział za komucha:(

2008-10-30 16:36:54 | 83.27.42.* | Jarg z W.
Jak papier skacze o 50% w trzy sesje, to trzeba realizować,


to prawda, też się o tym przekomałem już 2 razy nz własnej skórze
przecież mozna dokupić za chwilę!

dobrze piszesz, przekonałem się o tym 2 razy
przecież zawsze można odkupić, taniej

Po 8 latach definitywnie moja małżonka wyjechała z PL i musiała zlikwidować polisę, więc z tego co wypłacono to
wystarczyło tylko na śniadanie dla rodziny w restauracji.

dlatego tak nie lubię czerwonych i wszystkiego za co się zabraki, dziś też by Cie oskubali pewnie, ale już nie tak
to co opisałeś to zwykły skandal i trzeba dochodzić w Strasburgu swoich praw, choć wówczas pewnie istniało coś o podobnym charakterze, ale o innej nazwie
no chyba, że wiesz zjedliście to śniadanie w jakimś Hiltonie w Szwajcarii;)