Piątkowe obniżenie przez Fed stopy dyskontowej - jasny sygnał, że Fed ma zamiar zapewnić amerykańskim bankom płynność - sprawiło, że inwestorzy ze znacznie większym optymizmem patrzą w przyszłość.
Najważniejsze wydarzenia dnia to obniżka stopy redyskonta weksli przez Fed oraz korzystne wyniki parkietów w Europie oraz w Stanach, a także w Warszawie.
Zwykle dzień taki jak dziś - gdy w kalendarzu tylko indeks nastroju uniwersytetu Michigan - moglibyśmy potraktować jak „na pewno spokojny". W obecnej sytuacji jednak barometr nastroju biznesowego przejdzie kompletnie bez echa.
Dzisiejszy czwartek wystawił na ciężką próbę nerwy uczestników rynków finansowych, w szczególności tych inwestujących na giełdzie.
Coraz częściej w komentarzach słyszy się, że również europejskie i japońskie spółki finansowe straciły dużo na inwestycjach w amerykańskie nieruchomości.
Eurodolar potwierdza formację zapowiadającą spadki (podwójny szczyt) - zamknięcie w Europie będzie poniżej 1,36. Co więcej, otwarcie giełdy na Wall Street bynajmniej nie napawa optymizmem.
Po pełnym niepewności ubiegłym tygodniu uczestnicy rynków wciąż wykazują się dużą awersją do ryzyka.
Zawirowania na rynku międzynarodowym oszczędziły, póki co, naszą walutę - złoty osłabił się jedynie do 2,7720 USDPLN i 3,7860 EURPLN podczas gdy kondycja liry tureckiej prezentowała się o wiele gorzej.
Rynki finansowe są w trudnej sytuacji: problemy w amerykańskim sektorze pożyczek hipotecznych zaczynają rozprzestrzeniać się na Europę i Japonię.
Rynkiem rządziły dziś eksplozje niepewności: wobec błahej zawartości kalendarza inwestorzy spodziewali się spokojnej sesji, szczególnie mając na uwadze trzy dobre dni na amerykańskiej giełdzie.
Nieoczekiwanie środa to dzień zdecydowanych wzrostów eurodolara. Inwestorzy zdecydowali, iż mimo utrzymywania stóp procentowych w USA na niezmienionym poziomie spready między USA a resztą świata będą zmieniać się na niekorzyść „zielonego".
Dziś istotnych danych makroekonomicznych w kalendarzu brak: o 16:00 zapasy w hurtowniach w USA, o 16:30 tygodniowa zmiana zapasów paliw. Dane te nie wpłyną na obraz rynku walutowego.
Wtorek powinien upłynąć na rynku walutowym podobnie do poniedziałku - spokojnie.
Światowe giełdy w centrum uwagi - jeszcze za wcześnie, aby odtrąbić powrót spokoju i pewności. Skąd takie zdanie? Wystarczy spojrzeć na notowania eurozłotego - pomimo szaleńczego ataku EURUSD na poziom 1,38 i utrzymanie kolejnego szczytu na 1,3830 kurs EURPLN pozostaje blisko 3,79.
Dzisiejszy dzień upłynął dość spokojnie mimo niezwykle istotnych wydarzeń: decyzji zarządu Europejskiego Banku Centralnego oraz rady zarządzającej Banku Anglii o wysokości stóp procentowych.
Otwieramy się na poziomach bliskich wczorajszego zamknięcia. Czwartek jest dniem posiedzeń banków centralnych - o 13:00 decyzja Bank of England a o 13:45 komunikat EBC, po czym inwestorzy czekać będą na konferencję J.C. Tricheta.
Wciąż jest nerwowo - na otwarciu giełdy w USA mieliśmy klasyczną „huśtawkę" - raz na zielono, raz na czerwono.
Przez rynki finansowe przetoczyła się kolejna fala niepokoju związana z bardzo złymi informacjami z rynku subprime mortgages w USA ("podstandardowych" kredytów hipotecznych).
Skala wyprzedaży euro oraz dolara przez polskich eksporterów okazała się być olbrzymia: gdy EURPLN osiągnął 3,81, rynek zalany został zleceniami.
Poniedziałkowy handel to najpewniej ograniczona zmienność, wahania kursów w wąskich przedziałach. Danych makroekonomicznych jak na lekarstwo, również „technika" nie pozostawia tu złudzeń - inwestorzy wykorzystają poniedziałek jako przystanek przed wtorkowym maratonem danych makroekonomicznych - jutro zostanie opublikowana naprawdę duża ich liczba.
Noc przyniosła nam znaczne umocnienie jena wskutek wychodzenia inwestorów z ryzykownych rynków - między innymi z rynku polskiego.
Dziś na rynku interesujące dane: o 10:30 indeks klimatu gospodarczego instytutu Ifo za lipiec (prognoza 106,5 pkt.) oraz czerwcowa podaż pieniądza w Eurolandzie (prognoza to wzrost o 10,7% r/r).
Doczekaliśmy się po dwóch tygodniach układu technicznego przemawiającego za spadkami eurodolara. Para ta spadła z 1,3820 do 1,3708.
Dziś w kalendarzu niewiele wydarzeń, jednak wszystkie powinny mieć istotny wpływ na rynek. Najważniejsza dla złotego będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych.
Na rynku międzynarodowym utrzymuje się wzbudzająca kontrowersje między analitykami niewyjaśniona sytuacja na eurodolarze - indeks siły względnej wciąż wskazuje na korektę, ale dane z rynku opcji dolarjenowych świadczą przeciwko dolarowi, rynek zabezpiecza się przed dalszymi spadkami wartości dolara.
Jeśli stopy w Japonii zostaną podniesione, będziemy obserwować dość gwałtowne zamykanie pozycji carry trade, a przez to osłabienie złotego.
Rozpoczynający się dziś tydzień powinien być bardziej interesujący od ubiegłego - w kalendarzu znajdują się istotne publikacje ekonomiczne oraz spotkanie RPP z decyzją o stopach procentowych.
Dzisiejszy dzień powinien upłynąć równie spokojnie jak cały tydzień: w roli głównej występował EURUSD, który od środy usadowił się powyżej poziomu 1,38 i konsekwentnie na nim trwa.
Dane bez wpływu na rynek - ani komunikat RPP, ani dynamika produkcji przemysłowej nie sprowokowały zmiany poziomów EURPLN i USDPLN.
Zdarzają się takie dni, gdy wydarzenia na rynku finansowym odrywają się od prawideł, co do których zwykliśmy przypuszczać, iż rządzą zmianami cen aktywów. Podobne wrażenie można było odnieść wczoraj patrząc na wykres zmian kursu eurodolara.