Trwające już ponad 2 miesiące spadki na tej parze mogą być na wyczerpaniu. Wprawdzie w połowie lutego doszło do złamania kluczowej z punktu widzenia długoterminowej analizy, strefy wsparć przy 107,31- 107,65-108,12, to ten ostatni spadek nie został potwierdzony przez dzienne wskaźniki.
Dolar w poniedziałek jest nieco słabszy, ale raczej nie można odbierać tego jako sugestię, jak będzie wyglądał najbliższy tydzień. Bilans ubiegłego wypadł nieźle, chociaż była to zasługa odbicia rozpoczętego jeszcze w piątek 16 lutego, a zakończonego w środę 21 lutego.
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN wyraźnie odbił z okolic wsparcia na 4,13 PLN i zmierza w stronę strefy oporu na 4,19-4,20 PLN.
Wydarzeniem ostatnich godzin na rynku walutowym była publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia FED - z dokumentu wynika, iż ostatnia poprawa krótkoterminowych perspektyw makro w USA zwiększa prawdopodobieństwo podwyżek stóp.
Względna siła dolara jest odzwierciedlona na wykresie kursu EUR/USD.
Wczorajsze osłabienie złotego miało miejsce, pomimo dobrych, twardych danych z krajowej gospodarki.
Początek nowego tygodnia handlu na rynku FX przyniósł dość zaskakujące ruchy na PLN. W pierwszej fazie notowania złotego reagowały proporcjonalnie na wydarzenia a EUR/USD - PLN umacniał się wobec EUR i tracił względem dolara.
Odbicie USD ma jak dotąd charakter techniczny, jednak najpewniej przełoży się na lekką zmianę intraday'owego nastawienia do walut EM.
Przecena dolara trwa, a wczorajsza kombinacja danych makro nie zdołała jej zatrzymać. Znów mieliśmy wyższe wskazania dla inflacji PPI, ale przy słabszej produkcji przemysłowej. Niewykluczone, że to wpływ ostrej zimy, ale tak czy inaczej nie są to dane, które mogą znacząco podbijać oczekiwania związane ze skalą działań FED w nadchodzących miesiącach.
Rentowności amerykańskich obligacji rządowych ustanowiły nowe szczyty w trendach wzrostowych trwających od kilku miesięcy.
Szeroki konsensus rynkowy zakłada, iż szczyt koniunktury mamy już za sobą.
Głównym „driverem” dla dolara w ostatnich godzinach okazuje się być rynek amerykańskich obligacji rządowych. Utrzymująca się niepewność po ogromnym skoku zmienności na giełdach w ubiegłym tygodniu, oraz brak wiary w siłę ostatniego (korekcyjnego?) odbicia na Wall Street sprawia, że kapitały szukające bezpiecznej przystani chętniej wybierają amerykańskie obligacje rządowe.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło kontynuację wzrostów na eurodolarze. Rynek kontynuuje utrzymanie słabości USD przed dzisiejszymi danymi dot. CPI. Z drugiej strony widoczna jest nerwowość w zakresie sytuacji na giełdach - dynamika odbicia jest ograniczona, a układ techniczny teoretycznie jedynie wspiera stronę kupującą.
Spadek USD/JPY poniżej istotnych wsparć przy 108,40 doprowadził do szybkiego ruchu w stronę minimów z września ub.r.
Trudno jednak zakładać dalsze, znaczne umocnienie złotego z uwagi na utrzymujący się pewien poziom nerwowości wśród inwestorów.
Ocieplenie nastrojów na Wall Street widoczne w piątek przełożyło się na poprawę sentymentu na otwarciu nowego tygodnia pozwalając na odbicie wyraźnie przecenionych wcześniej walut w relacji z dolarem.
Początek nowego tygodnia na rynku PLN przynosi próbę lekkiego odreagowania po tym jak EUR/PLN przetestował w piątek okolice 4,20 PLN. Dodatkowo na eurodolarze obserwujemy lekkie podbicie kursu, co sprzyja wycenom walut EM.
Piątkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi wyraźnie słabszego PLN.
Informacje, jakie napłynęły z Kongresu dały wczoraj dodatkowe punkty dolarowi.
Z rynkowego punktu widzenia USD/PLN wybił okolice 3,3480 PLN i testuje obecnie 3,40 PLN.
Z rynkowego punktu widzenia układy techniczne na PLN nie uległy większej zmianie.
Dzisiaj większą uwagę warto będzie poświęcić dolarowi nowozelandzkiemu ze względu na zaplanowaną na godz. 22:45 publikację kwartalnych danych z rynku pracy.
Z rynkowego punktu widzenia trudno obecnie zakładać scenariusz umocnienia PLN.
Czynnikiem podbijającym ryzyko korekty jest również narastająca presja na giełdach.
Rynek zdaje się czekać na rozwiązanie problemu z ustawą o podniesieniu limitu zadłużenia.
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy podtrzymanie lekkiej presji podażowej na PLN. CHF/PLN pozostaje powyżej 3,58 PLN, a USD/PLN konsoliduje w zakresie 3,30-3,34 PLN.
Dolar ostatecznie nie dostał wsparcia ze strony Donalda Trumpa. Mimo, że wystąpienie szefa Białego Domu w Kongresie było dość długie, to brakowało w nim konkretów, jeżeli chodzi o kwestie wydatków infrastrukturalnych
Ostatnie kilkanaście godzin obrotu na rynku nie przyniosło znaczących zmian na wycenach - warto jednak odnotować ponowne podbicie presji spadkowej na USD, co nieznacznie wspiera waluty EM. Na szerokim rynku inwestorzy czekają na dzisiejsze zakończenie posiedzenia FED.