Otwarcie nowego tygodnia na rynkach finansowych przebiega pod znakiem przewagi strony podażowej. Większość indeksów azjatyckich notuje spadki, zaś przed rozpoczęciem handlu na Starym Kontynencie cena wspólnej waluty obniżyła się do poziomu 1,2940 dolara.
Inwestorzy nadal pozostawali pod wpływem zeszłotygodniowej decyzji FOMC o uruchomieniu kolejnego, wartego 40 mld dolarów miesięcznie programu skupu obligacji.
Po trzech dniach kiepskich nastrojów wczorajsze popołudnie przyniosło pierwszy sygnał próby zmiany sytuacji. Przyczynił się do tego lepszy od oczekiwań analityków odczyt indeksu FED z Filadelfii.
Pogorszenie się sentymentu globalnego, na skutek negatywnej interpretacji danych z chińskiej gospodarki doprowadziły do tego, że jeszcze przed otwarciem rynków europejskich kurs pary USD/PLN przebił poziom 3,20.
Wczorajsze dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA zaskoczyły pozytywnie uczestników rynku. Wzrost o 7,8 proc. w skali miesiąca stał się czynnikiem pobudzającym i przełożył się na poprawę nastrojów na szerokim rynku. Dzięki temu kurs eurodolara mógł się oddalić od poziomu wsparcia na 1,30.
W ciągu dzisiejszej sesji londyńskiej wspólna waluta traciła na wartości. Lepsze otwarcie dzięki doniesieniom z Japonii, gdzie tamtejszy bank centralny zdecydował się na rozszerzenie programu skupu aktywów, szybko przemieniło się w powolne osuwanie się na niższe poziomy.
W przypadku pary EUR/PLN wzrost sięgnął oporu na 4,1250. Siła tego poziomu wytrzymała napór sprzedających, co pozwoliło na lekkie cofnięcie. Byki jednak nie rezygnowały i w nocy doszło do kolejnego testu.
Wtorkowa sesja na eurodolarze przebiegała pod dyktando niedźwiedzi. Od otwarcia rynków europejskich notowania systematycznie zmierzały na południe.
Początek wczorajszej sesji amerykańskiej przyniósł ustanowienie intra-sesyjnego maksimum na parze EUR/USD. Notowania dotarły do poziomu 1,3170 po czym jednak ruszyły w kierunku południowym.
Magia QE3 i obietnic Mario Draghiego najwidocznie wciąż jeszcze działa: wykres pary EUR/USD notował dziś jedynie niewielkie wahania pomiędzy 1,3082 a 1,3135 (wczesnym rankiem).
Połączone siły Mario Draghiego i Bena Bernanke doprowadziły w ciągu dwóch tygodni do wyprowadzenia wykresu eurodolara w okolice.
Poniedziałkowa sesja na eurodolarze przebiegała dość płasko. Inwestorzy pozbawieni istotnych publikacji makroekonomicznych, czy bieżących doniesień ograniczali swoją aktywność na rynku.
Wczorajsze popołudnie upłynęło pod znakiem oczekiwania na wieczorne decyzje amerykańskich władz monetarnych. W tym czasie kurs eurodolar oscylował na poziomie 1,29.
Czwartkowa sesja na eurodolarze przebiegała dość spokojnie. Na otwarciu sesji londyńskiej kurs oscylował blisko ostatnich maksimów.
Dzisiejsza sesja na rynku eurodolara przebiegać będzie w atmosferze oczekiwań na wieczorne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. Temat działań Federalnego Komitetu Otwartego Rynku jest już jednak szeroko omawiany od dłuższego czasu.
Pierwsze takty dzisiejszej sesji na eurodolarze przyniosły wzrost notowań. Za aprecjacją euro stał spokój inwestorów, którzy oczekiwali na wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła nam kontynuację zwyżki notowań eurodolara, która została zapoczątkowana w końcówce handlu na Starym Kontynencie.
Otwarcie wtorkowej sesji londyńskiej na eurodolarze stało pod znakiem przewagi popytu. Kupujący szybko doprowadzili kurs do poziomu 1,28 jednak zabrakło im determinacji i impulsów by przebić się przez ten opór.
Po zdecydowanej aprecjacji złotego w końcówce zeszłego tygodnia poniedziałek na krajowym rynku upływał w atmosferze korekty.
Końcówka zeszłego tygodnia przebiegała pod znakiem danych z amerykańskiego rynku pracy. Słabe wyniki stały się czynnikiem osłabiającym dolara na czym skorzystała wspólna waluta i kurs pary EUR/USD przetestował poziom 1,28.
Początek tygodnia na eurodolarze przebiegał spokojnie. Brak inwestorów zza oceanu, którzy obchodzili Święto Pracy przyczynił się do zmniejszenia aktywności.
W czasie wczorajszej sesji amerykańskiej kurs eurodolara zbliżał się do okolic wcześniejszych szczytów. Bykom, pomimo wcześniejszych spadków udało się wrócić do gry.
Pierwsza część dzisiejszych notowań eurodolara przebiegała w atmosferze oczekiwań na popołudniowe wieści z Frankfurtu.
Emocje związane z informacjami, jakie napłynęły wczoraj ws. planu skupu obligacji przez EBC nieco opadły podczas sesji amerykańskiej. Inwestorzy zza oceanu spokojniej podeszli do tych spekulacji, co widać było w zachowaniu notowań eurodolara.
Sytuacja na głównej parze odmieniła się dopiero w okolicy godziny 13:40. Wtedy to na rynku pojawiły się doniesienia odnośnie planu skupu obligacji.
Środowy poranek eurodolar rozpoczął w okolicy poziomu 1,2530.
Od początku dzisiejszej sesji londyńskiej wspólna waluta traciła na wartości względem dolara.
Wczorajsza sesja popołudniowa przyniosła wzrost kursu eurodolara, mimo braku inwestorów zza oceanu. Notowania podeszły po poziom 1,26 i byki podjęły próbę naruszenia tej wartości.
Poniedziałkowa sesja na eurodolarze przebiegała w spokojnej atmosferze. Od początku notowań kurs utrzymywał się w wąskim paśmie pomiędzy poziomami 1,2560 a 1,2585. Nieco większą zmienność można było obserwować na początku handlu na Starym Kontynencie.
Piątkowe przemówienie Bena Bernanke w Jackson Hole wzbudziło niemałą nerwowość na rynku eurodolara (i nie tylko).