Wczorajsze lepsze dane z amerykańskiej gospodarki ostatecznie zadziałały na korzyść popytowej strony na rynku eurodolara.
Niemal przez całą dzisiejszą sesję rodzimy pieniądz budował przewagę względem zagranicznych walut.
Wczorajsza sesja za na rynku amerykańskim nie przyniosła dużych zmian na krajowym rynku walutowym. Złoty w końcówce handlu na Starym Kontynencie tracił nieco względem amerykańskiego dolara i kontynuował umocnienie wobec wspólnej waluty.
Dzisiejsze notowania na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem rozdźwięku pomiędzy parami złotowymi.
Końcówka zeszłego tygodnia zdecydowanie należała do rodzimej waluty. Złoty dynamicznie zyskiwał na wartości, korzystając z poprawiających się nastrojów na szerokim rynku.
Początek tygodnia upłynął na rynku eurodolara pod znakiem silnych spadków i zbliżenia się do istotnego poziomu wsparcia na 1,20.
Wczorajsze wystąpienie szefa EBC wywołało na rynku dużą falę euforii. Inwestorzy, którzy doszukali się w słowach Mario Draghiego zapowiedzi interwencji ze strony banku ruszyli do kupowania bardziej ryzykownych aktywów.
Słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego miały dzisiaj znaczący wpływ na umocnienie złotego.
Wczorajsze popołudnie nie przyniosło dużych zmian na rynku głównej pary walutowej.
Samo stanowisko Ewalda Nowotnego nie rozwiązuje bowiem żadnego z obecnych problemów.
Problemy strony popytowej z wyprowadzeniem większego odbicia ułatwiły zadanie sprzedającym i tuż po starcie handlu za oceanem rozbite zostało dzienne minimum ustalone jeszcze w czasie sesji londyńskiej.
Po wczorajszej nie najlepszej sesji dziś na krajowym rynku walutowym notowania zachowywały większą stabilność. Poranne próby schodzenia na niższe poziomy zakończyły się wraz z opublikowaniem gorszych danych z Niemiec.
Z nadarzającej się okazji skorzystał popyt, który wyprowadził kontrę i kurs pary EUR/USD znalazł się powyżej poziomu 1,21.
Pierwsza sesja europejska w nowym tygodniu przebiegała pod dyktando niedźwiedzi. Już od początku notowań kurs głównej pary walutowej wyznaczał coraz to nowe minima.
W ostatnim czasie można było odnieść wrażenie, że inwestorzy mniejszą uwagę przywiązywali do sytuacji krajów południa. Mimo wysokich rentowności włoskich, czy hiszpańskich obligacji inne rynki zachowywały względną stabilności. Eurodolar próbował nawet zbudować sobie bazę do ewentualnych wzrostów.
Zanim uwaga inwestorów skupiła się mocniej na sytuacji w USA, zachowanie rynków finansowych kształtowane było przez doniesienia ze Strefy Euro.
Piątkowe notowania pary złotowe zaczynają od lekkich wzrostów. Tuż przed otwarciem rynków na Starym Kontynencie kurs pary USD/PLN oscyluje wokół wartości 3,39, zaś para EUR/PLN testuje poziom 4,1565 zł.
Dobry nastrój panujący na początku sesji europejskiej udzielił się także inwestorom z krajowego podwórka.
Wczorajsza sesja amerykańska na rynku eurodolara miała bardzo zbliżony przebieg do analogicznego okresu z wtorkowego handlu.
Zamówienia w przemyśle mocno hamują. Co to oznacza dla walut?
Wczorajsze popołudnie upłynęło inwestorom w atmosferze oczekiwania na wystąpienie szefa FED przed senacką Komisją Bankową. Do tego czasu zmienność na rynku głównej pary była niewielka.
Dzisiejsza sesja europejska przebiegała pod dyktando oczekiwań na popołudniowe wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej przed senacką Komisją Bankową.
Część inwestorów liczy, zwłaszcza po wczorajszych słabych danych, że podczas dzisiejszego wystąpienia padną sugestie odnoszące się do możliwości uruchomienia trzeciej rundy poluzowania ilościowego.
Deprecjacja dolara wynikała zapewne z tego, że słaby wynik rozbudził ponownie nadzieję części inwestorów, iż jutro Ben Bernanke da choć cień szansy na kolejny dodruk dolarów.
Początek nowego tygodnia na rynku eurodolara przebiegał spokojnie. Nocna sesja azjatycka charakteryzowała się płaskim przebiegiem, co wynikało między innymi z nieobecności inwestorów japońskich.
Puste kalendarium makroekonomiczne oraz brak ważniejszych bieżących informacji rynkowych sprawiały, że inwestorzy nie mieli chęci do handlu i w większości trzymali się poza rynkiem.
Wczorajsze popołudnie nie przyniosło dużych zmian na rynku eurodolara. Kupującym udało się wydostać z dziennego dołka i wyciągnąć kurs w okolice wartości 1,22, gdzie pozostawał niemal przez całą sesję amerykańską.
Dzisiejsza sesja londyńska przyniosła nowe dołki na rynku eurodolara. Od początku notowań klimat inwestycyjny był nie najlepszy.
W czwartkowy poranek kurs eurodolara oscyluje wokół poziomu 1,2240 i wykazuje się niewielką zmiennością, która może się nadal utrzymywać, bowiem inwestorzy mogą już czekać na nocne dane z chińskiej gospodarki.
Pierwsza cześć dzisiejszej sesji europejskiej przebiegała pod znakiem wzrostów na głównej parze. Byki starały się odrobić wczorajsze popołudniowe zejście. Pomagały im w tym informacje płynące z Półwyspu Iberyjskiego.