Ministrowie finansów strefy euro wstrzymują się z wypłatą 12 mld EUR dla Grecji, inwestorzy czekają na wyniki bankowego stress testu, a przywódcy Unii przymierzają się do trzykrotnego powiększenia ponadnarodowej poduszki ratunkowej
Sprawa pomocy dla Grecji urosła do rangi najważniejszego wydarzenia na rynkach przyćmiewając wszystkie inne. Tymczasem ministrowe finansów nie osiągnęli porozumienia w sprawie nowego pakietu dla Aten.
Angela Merkel i Nicolas Sarkozy uzgodnili, że plan ratunkowy dla Grecji ma zostać przygotowany lada dzień, ma być gwarantowany przez EBC, a posiadacze greckich obligacji nie muszą brać na siebie części kosztów, jak chcieli Niemcy.
Angela Merkel i Nicolas Sarkozy uzgodnili, że plan ratunkowy dla Grecji ma zostać przygotowany lada dzień, ma być gwarantowany przez EBC, a posiadacze greckich obligacji nie muszą brać na siebie części kosztów, jak chcieli Niemcy.
Angela Merkel i Nicolas Sarkozy spotkają się dziś o 11:00 by trzy kwadranse później pojawić się na konferencji prasowej. Brak porozumienia byłby wiadomością fatalną dla rynków.
Rynki akcji, czekając na rozstrzygające wieści z Grecji, bronią się przed głębszymi spadkami (WIG20 stracił dziś 0,1 proc.), ale cierpliwości brakuje inwestorom z rynków długu, surowcowego i walutowego.
Rynki akcji na całym świecie ponownie są poważnie zaniepokojone brakiem kompromisu wokół pomocy dla Grecji i deklaracją dymisji greckiego rządu. Giełdy w Azji silnie spadły.
Indeksy azjatyckie poruszają się dziś znacznie bardziej ospale niż we wtorek, ale przeważają wzrosty na tle obaw o porozumienie w sprawie Grecji i kolejnej podwyżki stóp w Chinach.
Jeśli o wczorajszej sesji mogliśmy powiedzieć, że nie wywołał u inwestorów szczególnych emocji, to we wtorek na warszawskim parkiecie nie zmieniło się zbyt wiele. Natomiast straty wobec franka zaczął odrabiać złoty.
Po nijakiej sesji w USA, wtorkowy poranek przyniósł serię dobrych informacji z Azji i wzrost tamtejszych indeksów nawet o 1,5 proc. Europa ma szansę na silniejsze odbicie, a inwestorzy na serię emocjonujących czterech sesji.
Podaż pieniądza w Chinach wzrosła o 15,1 proc. - mniej niż oczekiwano, wzbudzając obawy o spowolnienie. Giełdy w Azji spadły, a Nouriel Roubini zyskał potwierdzenie swojej teorii perfect storm.
Nowy trzyletni program reform ogłoszony właśnie przez rząd Grecji jest najprawdopodobniej wstępem do drugiego programu pomocowego. W nim jednak nie będzie uczestniczył EBC, przez co bankructwo Grecji staje się coraz bardziej realne.
Indeksy na Wall Street przerwały spadkową serię dziennych spadków, ale mają szanse zaliczyć szósty z kolei spadkowy tydzień. Nastroje w Azji nadal są złe, a B-Shares stracił 5,5 proc. W Europie można obawiać się zniżek.
W centrum uwagi inwestorów znajdą się dziś decyzje banków centralnych i konferencje prasowe ich szefów oraz dane o zasiłkach w USA. Po serii spadków możliwe jest odbicie w Europie i w Stanach.
Złoty nie zareagował w środę na decyzję RPP o podwyżkach stóp procentowych. Po południu frank kosztował 3,23 PLN, euro 3,96 PLN, a dolar 2,70 PLN.
Słowa szefa Fed o frustrująco powolnym wzroście gospodarczym podcięły skrzydła inwestorom w USA i mogą mieć negatywny wpływ na początek notowań w Europie. GPW jest zaszczepiona przeciwko spadkom, ale na jak długo?
Jednoprocentowy wzrost indeksu WIG20 był we wtorek jednym z najlepszych wyników na globalnym rynku akcji. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że inwestorzy z największych parkietów, czekając na decyzje w sprawie Grecji, na przeszli w stan hibernacji.
Notowania banków pociągnęły S&P do najniższego poziomu od niemal trzech miesięcy. Azjatyckie rynki zachowały spokój, dziś oczy giełdowego świata zwrócą się w kierunku Bena Bernanke i jego oceny gospodarki.
W poniedziałek rynki finansowe nie miały zbyt wiele do zaoferowania inwestorom oczekującym na decyzję w sprawie drugiego programu pomocowego dla Grecji, który może zostać ogłoszony lada chwila.
Wall Street próbowała w piątek odbicia, ale zakończyło się ono niepowodzeniem, które dziś rano wpłynęło na przebieg notowań w Azji i może zaszkodzić rynkom europejskim. KGHM może pomóc utrzymać WIG20 wysoko.
Dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się znacznie słabsze od oczekiwań, ale nadzieje na pomoc dla Grecji pomagały znacznej części rynków europejskich, podczas gdy nasz region tracił. GPW zachowała neutralność.
W nocy naszego czasu emocje rynkowe opadły, a inwestorzy woleli poczekać z decyzjami na dane z amerykańskiego rynku pracy. Oczekiwania nie są wysokie, więc nawet słabe dane nie muszą rynkom szkodzić.
Początkowe straty WIG20 zdołał sprawnie odrobić i przez większą część dnia balansował na poziomie wczorajszego zamknięcia, pod koniec dnia ponownie oddając pole sprzedającym.
Kolejna porcja słabych danych z USA podziałała na inwestorów jak zimny prysznic, którego nie dało się dłużej ignorować.
Po dobrej sesji na Wall Street, która naśladowała parkiety europejskie, azjatyckie giełdy dziś rano nie notowały większych zmian. Europa czeka na nowe dane, które mogą dać pretekst realizacji zysków.
Indeks giełdy w Atenach rósł we wtorek o ponad 5 proc., ale z długoterminowej perspektywy ważniejszy od prasowych przecieków z negocjacji w sprawie pomocy dla Grecji jest fakt, że rynek nieruchomości w USA oficjalnie ustala drugie dno.
Nasilające się spekulacje dotyczące dodatkowej pomocy dla Grecji pomagają dziś rynkom akcji. Nikkei wzrósł o 2 proc., DAX zyskuje 1,2 proc., a WIG20 znalazł się na najwyższym poziomie od 4 maja.
Informacja o wzrostach indeksów WIG i WIG20 nie przekraczających 0,2 proc., w obliczu innych rynkowych wydarzeń, była chyba w poniedziałek jedną z najmniej istotnych.
Po nijakiej sesji w USA w piątek, dziś rano indeksy giełd azjatyckich dryfują w różnych kierunkach. Brakuje nowych danych, a święto w USA osłabia zapał do handlu. Ale tydzień może być nerwowy dla inwestorów.
Inwestorzy wycofują środki z funduszy rynków wschodzących i sądząc po zachowaniu kursów głównych walut, najchętniej lokują je na lokatach w szwajcarskich bankach.